Autor |
Wiadomość |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Pon 21:44, 14 Kwi 2008 Temat postu: cios i porazka 3-oczami Reb |
|
|
hahaaa zaczynam pisac trzecia czesc chcecie xD? dzisiaj zarzucam do konca druga zebysmy mogly zaczac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
magdara
Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Targ Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Pon 23:23, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no ba  ja czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fabulous
Mam singiel SP
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nienacka ;D Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Śro 21:56, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie ja też dawaj, dawaj... tzn. proszę ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Czw 16:35, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
DZISIAJ SZRAJBNE bedzie wieczorem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Czw 19:52, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wrocilam wczesnym rankiem do domu. Wchodzac ujrzalam lezacego na kanapie Pierra. Zakryl się biedak kocem bo było mu widocznie zimno a nie miał sily wstac i isc na gore do lozka… wokół mnostwo butelek po piwie, paczek po chipsach. Poszlam do gory się wykapac, przebrac i zeszlam na dol do kuchni żeby cos zjesc. Nie mialam nawet czasu się przespac bo musialam pedzic do wytworni.
<wytwornia>
-hej mala! –ucieszyl się Travis
-Czesc-jeknelam-Boli boli boli
-jak tam maz? –zapytal Matt –dalej zly ?
-ee..nie wiem. Spal.
-no to nie będzie mily jak wrocisz-rzucil Freak
-Czemu ?-zapytalam
-sama zobacz-podal mi gazete a na pierwszej stronie : ja i Travis wracajacy razem objeci do domu. –ale uchachani whuj chcialo by się powiedziec. –odparlam oddajac gazete. –trudno. Dam rade.
-hmmmmm? –usmiechnal się wredni Freak.
-No dobra. Mam przeje*ane. I co teraz ?
-On i tak od poczatku mnie chyba nie lubil-powiedzial Travis
-ba. –odpowiedzialam. –może nie dostanie mu się w lapska akurat ta gazeta. Chyba ze to już w necie jest. Chyba mu karte zabiore z laptopa-zasmialam się. –bierzmy się do roboty im szybciej zaczniemy tym szybciej pojdziemy spac.
-Ty chyba nie pojdziesz spac jak ci mezulek zrobi sajgon-zasmial się Freak
-Ej czesc. –wpadl nagle do pokoju David
- O matko Dave! Jak ja cie dawno nie widzialam ! –usmiechnelam się zalotnie
-Czesc mala
-Boze przestancie się czepiac
-Rebell musimy pogadac
-Ok.. chodz-wyciagnelam go na korytarz. Legnelismy na kanapach. –co jest ?
-co ty odstawiasz? –wyrzucil z siebie
-co.. co ?
-no to ! –rzucil gazeta na stolik
-aaaa nie no przeciez to jest wyrwane z kontekstu
-tak ? tylko ostatnio Pierre mi często się zali ze miedzy Wami się psuje
-ioooo serio ? i co ciekawego ci donosi
-przestan się zgrywac ja mowie serio
-alez ja tez!
-to przestac uzywac takich madrych slow!
-ale ja jestem madra to uzywam madrych slow
-dobra Rebcia stop. Sluchaj. Jak Pierre zobaczy te zdjecia to się rozwiedzie. On jest już w takiej desperacji.
-ale przeciez jeszcze przed moim wyjsciem było ok.
-ale on będzie uwazal to za przegiecie paly już na maxa. Ja ci mogę uratowac dupe. Postaram się żeby nie dotarla żadna gazeta ani żadna informacja z tym
-ok. ja odlacze neta.
-dasz rade ?
-ba.. nie znasz mnie –usmiechnelam się –dzieki Dave. Ale jeśli Pierre już mnie nie kocha to nie mogę go trzymac na sile
-on cie kocha. Ja to wiem, ty to wiesz, everybody knows it!
-aha. No to nara-wstalam i wrocilam do pokoju. Cala praca minela spokojnie a ja wciąż kombinowalam jak tu zrobic żeby nie było w domu internetu. Niby latwo schowac karte i odlaczyc kable od sieci ale jak to racjonalnie wytlumaczyc? Zgubilam karte ? eee niee./… po co bym ja wyciagala ? eh.. pojde na spontan. Wrocilam do domu poznym wieczorem. Zastalam Pierra w pokoju przy.. laptopie. No to przeje*ane.chcialam się szybko zmyc do kuchni :
-Reb ! wroc. –uslyszalam komende
-O ku*wa.. –powiedzialam sama do siebie i zrobilam poslusznie w tyl zwrot na piecie-Taaak.?-wychylilam glowe zza futryny
-Chodz tutaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP
Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Czw 20:11, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
niiieeee znowu urwane !!!! wy nic nie dbacie o moja psychike
boSSkoo napisane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Czw 21:13, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
;p nie mam weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magdara
Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Targ Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Czw 21:38, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
hah dobe 
ciekawe co z tego wyniknie xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Suriii
Mam płytę SP
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:23, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Oooo przerwane w takim momencie...
Ja chcę dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fabulous
Mam singiel SP
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nienacka ;D Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Pią 16:15, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jezó
zaraz dostanę zawału! XD
co dalej, co dalej będzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Pią 20:37, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
-Co…?-wychylilam się zza futryny
-Chodz tu –ok.. –podeszlam do stolu –Co to jest…?-zapytal
-Pierre nie wierz w to przeciez wiesz, ze ja bym nic zlego nie zrobila
-Reb… wlasnie watpie w to.
-w to zdjecie? I bardzo dobrze!-klasnelam w rece.. i po chwili zrozumialam , ze tu chodzilo o to, ze on watpi w moja wiernosc-jak możesz… -wycedzilam przez żeby .lzy cisnely mi się do oczu powoli odwrocilam się do tylu i ruszylam na gore. Rzucilam się na lozko i rozplakalam. Dlaczego zawsze ja musze być w centrum zainteresowania ? czemu to zawsze o mnie sa plotki ? czemu to mi wszyscy maca w zyciu? Zawsze tak było! Od czasow liceum, każdy mój zwiazek był niszczony przez moja popularnosc i kontrowersyjnosc… nawet ten najpiekniejszy najwazniejszy . kiedys probowalam o niego walczyc ale on już nie dal mi szansy mimo, ze wiedzial jak ja te szanse wykorzystuje idealnie. A teraz to samo się dzieje miedzy mna a Pierrem. Nie chce na to pozwolic , ale już wiem z walsnego doswiadczenia jak ciezko jest udowodnic, ze jest się niewinnym kiedy nie ma się na to dowodu zadnego procz swoich slow. Minela reszta dnia, minela noc. Lezalam tak na lozku, nie odbieralam telefonow nawet się nie ruszalam. Ja nie wiedzialam co robic. Powtarzala się sytuacja sprzed lat a ja nie wiedzialam co robic. Pierre nie przyszedl spac do lozka. Poszedl spac do swojego pokoju. Mimo, ze miał tam tylko marny materac gitare na podlodze, porozwalane kartki, spal tam.
Rano zeszlam do kuchni, wzielam sok z lodowki wypilam z pol kartona, kopnelam noga drzwi i wrocilam na gore, poszlam do lazienki się wykapac i chwycilam za telefon :
-Czesc-uslyszalam glos Dave’a w sluchawce
-No czesc… znalazl.
-O…i co ?
-nie wierzy mi. Ja pierdole nie wierzy mi.-usiadlam na podlodze
-Pogadam z Nim. Co robi teraz?
-nie wiem.. chyba siedzi w pokoju dalej u siebie.
-zaraz u was będę
-no ok…
Po chwili David był już w domu. Poszedl na gore do Pierra. Postanowilam podsluchac:
-Czesc stary !
-o czesc Dave
-Co amsz taka smetna mine i Twoja piekna zonka tez?
-a weź.. szkoda gadac. Już nie chce żeby była moja zona-odparl Pierre. W tym momencie zaczelo mnie piec serce i slyszalam szum wlasnej krwi w uszach
-c-o ty pierdolisz? –wyrazil się kumpel
-nie widziales zdjec? Nie widziales nigdy zdjec? Co weekend praktycznie czy gdziekolwiek ona nie pojdzie na impreze zawsze ma jakies kompromitujace zdjecia z obcymi facetami. A gdzie ja w jej zyciu ? wiesz kiedy my ostatni raz razem siedzilismy w domu i ba nie klocilismy się ? może tuz po slubie. Dopóki nie zaczela pracowac ostro.
-No ael dobrze wiesz Pierre ze takie sa wlasnie uroki takiej pracy.. ona jest piekna mloda pelna wigoru kontrowersyjna to fakt ale i tak jest twoja zona i na bank nic zlego nie robi. A postaw się w jej sytuacji. Jak ty wyjezdzales z nami wtrase. Jak ona się czula? Tuz po slubie sama a kolo Ciebie krecila się Mandy? Nie pamietasz?
-David.. tyle ze ja nic na to nie poradze ze jej nie ufam już… i ja już.. nie wiem my się oddalilismy od siebie.
-To może Ty zrob pierwszy krok…?
-jasne. Co jesczze.
-Pierre debilu. Jak cie kopne to się posrasz. Ozeniles się z nia po to, żeby się znia zrec, klocic, wyzywac i znienawidzic? Przeciez kochasz ja.
-nie wiem.
-co nie wiesz? Wiesz! Jak wpadne wieczorem humory w tym domu maja być inne i nie chciałbym na wejsciu przez przypadek oberwac patelnia! –uslyszalam ze Dave wychodzi wiec szybko wrocilam na schody i udawalam ze dopiero wchodze na gore.
-Trzymaj się mala –puscil mi zjechal po poreczy i wyszedl z domu. wyruszylam do swojego pokoju, musialam minac pokoj Pierra . przeszlam specjalnie wolno, żeby mnie zauwazyl. Liczylam na to, ze się odezwie. Nie było na co liczyc. Wpadlam do siebie i zaczelam nerwowo ukladac ciuchy, przebierac posciel, sprzatac w miedzyczasie mowilam sama do siebie :
-Ty patalachu, frajerze, idiota, imbecylu, glupku, durniu, co Ty sobie ku*wa myslisz? Ja nie będę się plaszczyc bo nic o jej! nie zrobilam… co za osiol pieprzony oooohhh –rzucilam poduszka
-wiem-uslyszalam odwrocilam się i ujrzalam w drzwaich Pierra. Pierwsza mysla moja było „ile on tu już stoi?”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fabulous
Mam singiel SP
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nienacka ;D Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Pią 23:07, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
<podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta>
<podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta>
<podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta>
<podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta><podnieta>
chyba więcej nie muszę mówić XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magdara
Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Targ Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Sob 0:46, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
wiecej wiecej  
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Sob 9:26, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
czemu Was to podnieca xD sexu jesczez nie bylo;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Sob 21:26, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
-zastanow się nad swoim zyciem albo rozwodem –odparl i wyszedl
-co kur*a??!! –krzyknelam. Cale zycie mi przetoczylo się przed oczami. Co ja mogę zmienic w swoim zyciu? Robie muzyke czyli to, co kocham a niestety to się laczy z takimi rzeczami jak slawa i popularnosc! Ja nic na to nie poradze! o jej! w tym zwiazku potrzebna jest rozmowa. I to nie z psychologiem ale już z psychiatra i egzorcysta w jednym najlepiej! Będziemy siedziec i mowic co się nam nie podoba w naszym zachowaniu do usranej smierci! Z jednej strony bylam wsciekla z drugiej chcialo mi się plakac. Zeszlam na dol . Pierre siedzial na kanapie i ogladal Tv. Usiadlam kolo niego. Spojrzalam na mojego wlasnego debilnego meza i wkoncu powiedzialam
-trzeba kupic ten proszek
-co ?-zapytal wyrwany z transu
-mowie, ze trzeba kupic ten proszek
- po co
-po o jej! co jest proszek ?
- i już się unosisz
-bo mnie denerwujesz!-krzyknelam ale już w glebi się opanowalam żeby nie przegiac-ej stop. Pobite gary.
-o jej! domowa
-co ?
-o jej! domowa
-czemu ?
-bo jak nie o proszku gadasz to o garach –uszczypnal mnie w bok
-eszzzz ty… -usmiechnelam się z zacisnietymi zebami i zmruzonymi oczami
-no co ? przeciez to prawda
-wcale nie 1 bo żeby być o jej! domowa trzeba siedziec często w domu
-no i wlasnie tego mi brakuje.. ciebie nigdy nie ma nie masz czasu na glupia rozmowe ze mna.. tak jak teraz chociazby. Jest tak zle ?
-Pierre.. –zaczelam skubac poduszke –ja nie mma ostatnio czasu
-bo co ? bo chodzisz na imprezy. A gdzie ja? Czemu ze mna nigdzie nie pojdziesz? Wstydzisz się mnie ?
-nie skadze! Przeciez jestes mój.. a jak jestes mój to jestes najlepszy
-ja się już taki nie czuje
-uwierz mi ja przy Tobie ostatnio tez
-ale Ciebie nigdy nie ma przy mnie
-i kolko się zamyka. –odparlam. Wtulilam się w niego. Poczulam jak cale napiecie zniego zeszlo, jak cala zlosc odplynela gdzies w dal. Przytulil mnie mocno.
-zostaniesz dzisiaj w domu ?-zapytal
-tak. Zaraz wylacze telefon i spedzimy ten dzien i noc tylko we dwoje. A raczej troje…
-co ? –zbladl
-hahaaa mam Cie. Ja Ty i telewizor kochanie
-a już miałem nadzieje…
-na co ?-zapytalam
-na to, o czym pomyslalem
-Pierre nie zgrywaj się mow
-no.. nie chcialabys już mieć dziecka…?-zapytal z rumiencem na twarzy. Spojrzalam na niego z politowaniem
-już jedno mam.
-oj przestan. Ladnie by Ci było z takim brzuszkiem kotku
-Pierre proszę Cie. Nie lubie dzieci ty o tym wiesz.
-ojej noooo proszę?
- a co nie umiesz się postarac tylko prosisz? –oblizalam się
-to chodz –wzial mnie na rece
-nie nie nie Pierre najpierw zrobimy obiad najemy się potem pojdziemy na romantyczny spacer wrocimy…
-tak wiem zrobimy kolacje i pojdziemy na gore mrrrau nie lepiej od razu przejsc do ostatniego ?
-a i tu ejstes w bledzie. Bo ja myslalam ze po kolacji pojdziemy się wykapac…
-Rebell proszę Cie bo ja tu zaraz umre
-haaa idziemy robic obiad. –zaciagnelam go do kuchni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Sob 21:28, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
tam nie jest "ojej domowa tlyko mialo byc KUra domowa" xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magdara
Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Targ Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Nie 23:06, 20 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
haha biedny pierre xDD jak mozesz go glodzic w ten sposob? xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Pon 8:23, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
e tam jak kocha to poczeka <lol2>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Danzig ;p
|
Wysłany: Pon 21:27, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
dzisiaj zielone kolor nadziei.;(
Dni mijaly już beztrosko, my zaczynalismy już dawac wywiady, bo przygotowywalismy się do trasy koncertowej. Trzeba było zrobic promocje :
-wiec co tam u Was się pozmienialo ?
-Zalozylam firme –krzyknelam
-tak ? jaka ?-zapytal prowadzacy TRL
-no.. wsadzsekijawmajty company. Produkujemy filmy
-Reb przyznaj się co jeszcze robicie masz szanse zrobic sobie reklame ! –zasmial się Freak
-No … zabijamy na zlecenie, przemycamy narkotyki i alkohol.. no i ruskie buty na piankowej podeszwie. –powiedzialam z najwieksza powaga
- O ja! Ruskie buty na piankowej podeszwie to już hardcore illegal! –wykrzyknal prowadzacy smiejac się
-E tam..slabo schodza. Ale lasnie taka jest prawda o mafii. To ja jestem Makumba i to ja trzese cala mafia. Bo mi mama pampersy prala.
-Ale Ty jestes takim samozwanczym szefem, co ? –odparl prowadzacy
-Wiesz, jak pomacham klamka to wszyscy uciekaja.. bo się boja ze zawiasy z drzwi tez wyciagnelam.
-kurcze ja się nie znam na tych waszych klimatach wybacz kapo ti tutti frutti czy jak ci tam..
-Makumba.-odparlam . wszyscy ryknelismy smiechem .
Wrocilismy do hotelu, ponieważ byliśmy w Nowym Jorku postanowilismy się przebrac i skoczyc do jakiegos klubu na impreze. Jak zawsze musialam się upic i nic nie pamietac z poprzedniego wieczoru :
-czesc wam.. niech ta odprawa będzie dzisiaj szybka bo ja umreeee-jeknelam
-co do meza pedzisz? –zapytal zlosliwie Freak
-kur*a. znow mi cos sugerujesz, prawda?
-tak-zajarzyl się
-no nieeeee co tym razem odwalilam ?
-kojarzysz Gabe’a z Cobra Starship ?
-nie co to za jeden?
- no to gratuluje kochana! Tak się z Nim obsciskiwalas jak Cie poprosil do tanca ze zal! Modl się żeby nikt nie zamiescil zdjec.
-ja. No to ja zostaje tutaj i czekam na pozew o rozwod.
-a co jest az tak zle? Może cie wybronie jakos..
-Freak. Tu już nic się nie da zrobic.
-Ou..ale odwioze Cie do domu gdyby Pierre nie zjawil się na lotnisku.
-Ok.. –dolecilismy do Montrealu.
-jest. –szepnal Freak
-o… czesc kochanie! –krzyknelam i rzucilam się Pierrowi na szyje. Nie odwzajemnil nawet uscisku. Pomyslalam „no to czesc były mezu…!”
-do samochodu –rzucil komende. Zabralam grzecznie swoje rzeczy i wyruszylam do samochodu. Usiadlam i milczalam. Przez pol drogi milczelismy obydwoje.
-ku*wa mac! Jak jezdzisz debilu!-krzyknal na jakiegos kierowce który zajechal nam droge
-pajac.
-co ?!-oburzyl się jesczze bardziej
-oj nie Ty ! –podnioslam glos
-Mam nadzieje bo to Ty powinnas już dawno się tlumaczyc!
-Tylko winny się tlumaczy. –odparlam szybko z wrednym usmiechem na twarzy
-jestes zawzieta malpa.
-co??!!-oburzylam się
-taka prawda!
-zamknij się idioto! –krzyknelam.
- to Ty się zamknij!
-Ty zaczales!
-wcale nie bo Ty ! nie będę rozmawial z kims tak durnym jak Ty!
-O jeeeeeeeeeeej ale madry się odezwal! Pajac.
-wiesz co ? ugryz się !-zajechal pod dom i wysiadl otworzyc brame. Wysiadlam z samochodu wyciagnelam klucze i weszlam do domu. kurze nie powycierane, nic nie jest posprzatane naczyn mnostwo…
-co za brudas.-powiedzialam sama do siebie i poszlam na gore. Rozebralam się i wskoczylam pod prysznic. Osunelam się po scianie i tak siedzialam i sluchalam tlyko suzmiacej wody która obijala się o moja glowe i splywala dalej po skulonym ciele. Siedzialam tam chyba z godzine , wkoncu wyszlam. Wpadlam prosto na Seba :
-O czesc !wrocilas już ? –zbladl gdy mnie zobaczyl
-no tak.. a co ? co Ty taki blady ?
-a nie.. nic..z Pierrem wrocilas?
-ta… -skrzywilam się. –ide sobie walne cos mocniejszego bo nie wyrobie w tym balaganie. Nic nie sprzatal kompletnie nic. –wyruszylam na dol do kuchni. Minelam obrazonego Pierra który wchodzil do gory do Seba . usiadlam przy stole z winem i pilam je patrzac w okno. Chlopaki u gory grali to na pianinie, to na gitarze. Nie wiem co oni tam komponowali. Malo mnie to wszystko dzisiaj obchodzilo. Ale tak, jak Pierre zaczal się dzisiaj do mnie odzywac.. nie. Nie wybacze mu tego. Mimo, ze i mnie ponioslo ale nie wybacze mu. Nie powinien był.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
magdara
Administrator
Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Targ Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Pon 22:23, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ojjj ale komplikujesz sprawe coraz bardziej xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|