Forum Simple Plan Strona Główna

jaded stupid and reckless
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna
Autor Wiadomość
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 12:52, 11 Cze 2008    Temat postu: jaded stupid and reckless

dobra!! znalazlam! uporzadkowalam! zaczynam ;] !


-Weź wogole idz!!-krzyknelam do Kitty-To nie przejdzie
-Dlaczego nie? Przeciez ta piosenka jest zajebista. Potrafisz ja zaspiewac a my potrafimy zagrac.-klocila się ze mna. My, czyli The Morons. Czyli :
Rebell Lilcrow-wokal
Kitty Carlton- gitara basowa
Jimmy Lukas-perkusja
Greg Mc Donovan-gitara
Frank Maxwell-gitara
-Ale…kogo wezmiemy na miejsce Benjiego…-zaczelam się zastanawiac. Już wam tlumacze o co ta goraca dyskusja. Otoz jestesmy poczatkujacym bandem i nagrywamy pierwsza plyte. Ja i Kitty jestesmy Polkami<wiem ze mogly zmylic was imiona i nazwiska ale takie przyjelysmy jako obywatelki Kanady>a chlopcy sa Kanadyjczykami. Kitty wpadla na pomysl, żeby do plyty dorzucic cover zespolu Mest. Piosenke „Jaded stupid & reckless”.
-Ja proponuje Pierra Bouviera-powiedzial z usmieszkiem Jimmy, nasz perkusista.
-Yyyyy…-zlalam się rumiencem.-mowisz? To niezly pomysl.
-No jasne. Poznamy cale Simple Plan!! Oni sa slawni jak cholera i pomoga nam w robieniu kariery.-blysnela intelektem Kitty
-No to lecimy do wytworni!!-krzyknal Greg.
-ok.-zgodzilismy się.

<wytwornia>
Nasz menedzer nawet przetrawil ten pomysl. Zebralismy się do nagrywania. Nagranie zostanie pokazane Simple Plan i do nich należy ostateczna decyzja.
-Watpie, ze oni się zgodza. A tym bardziej Pierre. –powiedzialam gdy wracalismy do naszego malego mieszkania na dzielnicy zwanej zadupie chyba, bo np. okna mamy na wiezienie a klatka jest cholerrnie obdrapana i smierdzi pijakami. Eh…:
-Dlaczego mialby nie?-spytal Jimmy

<w domu>
-Co będzie jak on najpierw będzie chcial się spotkac?-spytala Kitty kladac się kolo mnie na lozko
-No wlasnie…-oswiecila mnie
-Wypchniemy Rebell na spotkanie z nim. W koncu ci się podoba. Będziesz miala okazje-usmiechnal się Frank
-Dlaczego? Ja nie chce isc sama!!-krzyknelam
-Oj poradzisz sobie
-Nieee….-zrobilam smutna minke-To dlatego ze jestem czarna tak??!!!-<a wcale nie jestem xD>

<kolejnego dnia>
Obudzilam się i wyjrzalam przez okno. Ocho…maja spacer wiezniowie. To znaczy ze jest 8.
„a jak.”-powiedzialam do siebie patrzac na zegar. Jest dosc cieplo wiec zjem sniadanie i pojde do sk8parku na deske.

Zjezdzajac po railu przechylilam się za mocno w prawo i wyglebilam. Mialam zarypana cala noge. Niezle krwawilam. Postanowilam ze na dzis dosc tych sadomasochistycznych samozachowan. Wrocilam do domu się umyc.
-O jestes-usmiechnela się Kitty
-No nie. Nie ma mnie. Co jest?
-dzwonil menedzer. Pierre chce cie poznac.
-Ze co??!!!-wyplulam sok spowrotem do szklanki-weź mi tu ja się udusze!!
-no sluchaj.
-Ok.
-Pierre
-no.
-Chce
-No
-Cie
-No
-Poznac-skonczyla tlumaczyc dauniatku.
-Poznac?!! No co ty…
-No tak. Dzisiaj o 15. w wytworni. Oczywiście będzie menedzer.
-O fuck. Ale ja mam cala noge pocharatana.
-To co. Zobaczy jaki z ciebie hardcore
-Przeciez on ucieknie
-Oj shut up. Idz się lepiej zacznij przygotowywac bo zejdzie ci pewnie.
-Nie no mam jeszcze czas.-usiadlam na kanapie i polalam noge woda utleniona.
-Pienisz się jakbys miala wscieklizne…-stwierdzila Kit
-No…-siedzialysmy tak i wspolnie ogladalysmy moja pieniaca się noge.

<godzine pozniej. Obiad>
-Chcesz moje zarazki?-spytalam i wsadzilam Jimmiemu reke w ziemniaki
-A ty moje?-spytal.
-No daj. –wymazal reke w ziemniakach i przylozyl mi ja do twarzy. Centralnie.
-Dzieki. Mam na sobie twoje DNA.-usmiechnelam się-Odejdz. Odejdz. Ale to już zlaz ze mnie-zaczelam się otrzepywac-dobrze ze się jeszcze na spotkanie nie umalowalam
-Jakie spotkanie???-spytal
-Nie wiesz??-zdziwila się Kit
-No nie.
-Rebell idzie się spotkac z Pierrem.
-Gadasz-spojrzal na kotleta podniosl go i powiedzial-Widzisz stary. Ja wszystko wiem na koncu. Nasza mala idzie na randke.
-No to nie randka deklu.-powiedzialam subtelnie-to w sprawie piosenki.
-Ale znajdzie się okazja żeby go przeleciec?? Bo jak nie ty to ja.
-Oj weź idz. Ty tylko o jednym
-A ty nie??
-No nie…-powiedzialam-chociaz…
-A widzisz…
-Będzie fajnie jak poznasz Pierra i się zaprezentujesz dobrze to SP nas może zaprosi na jakas impreze i ja wyrwe Davea
-I kto tu tylko o jednym???-zaczelam się smiac

2.

Umylam się i wyruszylam. Bylam niezle spozniona. Wymyslalam po drodze kulejac troche co by tu powiedziec. Dlaczego się spoznilam?? Bo Kitty miala problem?? Nieee…Bo lazienke zalalo?? Nieee…dobra pojde na zywiol. Może pies nam uciekl i musialam go lapac o najszybciej biegam?? Ej..my nie mamy psa…a może powiem ze jakis wiezien uciekl i nie mogl nikt z mieszkania wyjsc. O tak!! To dobre….

Wpadlam do wytworni. I prosto na menedzera..:
-Nareszcie!! Co tak dlugo???
-Zaraz ci wytlumacze-powiedzialam z usmiechem i weszlismy do Sali konferencyjnej gdzie siedzial Pierre. Ale nie sam. Zobaczylam…Davida…czemu tu nie ma Kitty. Może dobrze. Bo bysmy zobaczyli mala orgie na srodku. A raczej gwalt na mezczyznie.
-Czesc. Jestem Pierre-usmiechnal się slodko
-YYY Rebell-powiedzialam z wiekszymi rumiencami niż zawsze.
-A ja David.
-Milo mi.
-No to co cie zatrzymalo??-spytal powtornie menedzer
-No bo..uciekl wiezien z wiezienia i nikt nie mogl wychodzic z mieszkania. Była policja i wogole. Mowilam im ze ja musze isc ale nie sluchali mnie. Jestem mala i mnie praktycznie nie widzieli..-usmiechnelam się najladniej jak potrafilam
-No dobra,. Wiem ze krecisz ale niech ci będzie. Musialas się nameczyc żeby to wymyslec.
-Bujna wyobraznia-stwierdzil Dave
-Haha-odpyskowalam
-No to jak z ta piosenka??-spytal Pierre
-A co zgadzacie się??
-No po to tu jestesmy-usmiechnal się David
-Super!!
-No to Rebell możesz isc. I wy tez.
-Co??? Tak szybko??
- A co chcesz dostac litanie za spoznienie??-spytal menedzer
-Nie dzieki. Dobra.-usmiechnelam się. Podszedl do mnie Pierre:
-Może pojdziemy jeszcze we trojke na spacer?? Jest ladna pogoda i wogole bysmy pogadali…
-Ja nie mogę. Musze spadac.-powiedzial Dave
-No to we dwojke..-usmiechnal się uroczo
-No….dobra. chodzmy.
Spacerowalismy dlugo. Slonce grzalo jak szalone. Rozmowa plynela jak pot pod moimi pachami. Nagle stanelismy przy jego samochodzie. Bezmyslnie oparlam się reka o nagrzana maske. I krzyknelam chyba najglosniej jak się dalo i odskoczylam od wozu.
-Co??!-zdziwil się Pierre
-Ałaaaaa-jeknelam sciskajac reke.
-Poparzylas się..-zaczal się smiac. Ja zaczelam robic to samo bo jak się nie smiac z mojej glupoty.:
-Boze ale ja glupia jestem-smialam się.
-Odwiezc cie???-spytal-mieszkasz kolo wiezienia ja wiem gdzie to jest
-A co, bywasz??
-Pewnie. co roku.
-Ciekawe….widze ze duzo rzeczy się o tobie dowiaduje
Jechalismy a w radiu puscili piosenke Sugarculta. Zaczelam spiewac. Pierre się dolaczyl. Gdy piosenka się skonczyla powiedzial:
-Widze ze lubimy nawet te same zespoly…jak twoja reka??
-Nie pytaj…-odpowiedzialam. Chwycilam za telefon i napisalam esa:”wylazcie przed dom bo jade do was z Pierrem”i puscilam do Kitty. Po chwili zadzwonil tel. Pierra.

<5 minut pozniej>
-wiesz co.
-Co?-spytal
-Co ty na to gdybysmy do teledysku zaprosili Good Charlotte??
-w sumie…jak pojechac to na maxa no nie??
-No…-usmiechnelam się
-Pogadam z nimi. Dasz mi swój numer. Zadzwonie do ciebie i ci wtedy powiem jak z nimi.
-Ok.-niezmiernie ucieszylam się na ten moment. Bierze mój num telefonu. Pozniej będzie z gorki.

Podjechalismy pod dom gdzie czekalo The Morons:
-No hey glupole…-powiedzialam. Przywitali się z Pierrem. Ja w miedzy czasie..oparlam się o maske samochodu i powtorzyla się historia. Pierre zaczal się smiac:
-Znowu???
-To się robi już malo smieszne-smialam się
-No…biedactwo.-objal mnie i przytulil. Pomyslalam se tylko”o fuck”. Pierre nie mogl do nas wpasc bo w samochodzie dzwonil do niego David.

<wieczorem>
Moczylam rece w lodowatej wodzie, gdy zadzwonila moja komorka. To był Pierre. Odebralam szybko. Mowil cos do mnie ale pierwsze jego slowa brzmialy”jak twoje rece”. Az się ucieszylam. Wiem to glupie. Rozmawialismy dlugo gdy nagle powiedzial:
-miałem ci cos powiedziec i zapomnialem jak cie uslyszalem
-Heh ciekawe..moze o Maddenach??
-A no tak. Wiec zgodzili się jak im o tobie opowiedzialem
-A co im powiedziales?
-No….nie wiem czy chcesz wiedziec…
-czemu nie??
-No bo…..
-No co??!!!
-Bo to zabrzmi…jakbym się w tobie zakochal-speszyl sie
-Jezus Maria ostatnia rzecz jaka by mi do glowy przyszla.
-No powiedzialem ze jestes sliczna. Ze masz piekne oczy i ze jestes tak zajebista dziewczyna ze po prostu…
-No dobra…starczy….bo tu umre. Albo popadne w samouwielbienie. A mowiles im o samochodzie???
-Nie. No co ty. Nie musza wiedziec.
-Ej…no to fajnie. Zaczynam cie lubic wiesz..
-Ja ciebie bardzo lubie. Od momentu kiedy zaczelas gadac ta historyjke o zbieglym wiezniu
-Oj…dobra..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 14:42, 11 Cze 2008    Temat postu:

hahahah
wiecej lol


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 19:40, 11 Cze 2008    Temat postu:

dooobre bdzie więcej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 19:59, 11 Cze 2008    Temat postu:

<teledysk>
Jest piekny kwietniowy dzien. Dzis nagrywamy nasz pierwszy teledysk:
-No i co tam???-podeszlam od tylu Pierra a Kitty Dave’a <dzialamy>
-A czeeesc!!-ucieszyli się-Czekamy na was bo mielismy wam powiedziec o koncepcji teledysku
-A no tak. To gadajcie-powiedzialam
-A wiec. Będzie tak: Rebell i ja-zaczal Pierre-będziemy jakby taka para po rozstaniu już.
-No.-pokiwalysmy glowami
-I tam będą sceny jak jeszcze byliśmy razem. I na druga zwrotke jak jest text :”that I miss u most..” będziesz siedziec na imprezie a ja będę się calowal z inna laska. I to będzie takie pomieszane pokazane będzie jak ja z toba się caluje i z nia. I będziemy w miedzy czasie wszyscy na scenie grac itd….
-Sorry…ja zle cos chyba zrozumialam-powiedzialam
-Co?
-Jak to „ będzie jak się z toba calowalem”. To będziemy się calowac??
-No-usmiechnal się podniecony.
-Ty zartujesz.
-Nie.
-Zreszta to przeciez nie my to wymyslilismy.-obronil Pierra Dave
-A co robia Maddeny??
-Będą na imprezie.-odpowiedzial David
-I nic wiecej-spytala Kit
-No nie.
-Ale my mamy się calowac….-przezywalam-ja tak nie potrafie….
-no co….nie pogryze cie chyba
-chyba….
-Oj boisz się?
-Nie tylko ja się nie calowalam tak no..po aktorsku
-a czy musimy udawac??-szczeniacko usmiechnal się Pierre…
-O matko…..wez bo cie jebne w czerep to ci mozg wyplynie uchem…-odgryzlam mu się a raczej zagrozilam
-Jemu nie ma co wyplywac Rebell to nie masz go co bic-usmiechnela się Kitty..
-Hhahah…dobre Kitusiu…-zaczelam się smiac
-A idz ty….-usmiechnal się Pierre

<scena pierwsza>
Najpierw było nagrywane jak ide pusta ulica i spiewam pierwsza zwrotke. Pozniej były ujecia bandu jak graja i jak się szwedaja po ulicach, tak samo były ujecia Pierra blakajacego się po klatce jakiegos bloku<zaznaczmy ze jestesmy w Kalifornii zapomnialam wspomniec>.

<nastepna scena>
Wiem ze wam nudze z tym opisywaniem ale zbliza się scena pocalunku. W kolejnej scenie krecimy impreze i jak Pierre caluje się z ta laska. Dali czadu nie powiem. Poczulam się troche zazdrosna nawet…ciekawe.. polubilam Pierra przez te kilka dni. Naprawde. Ale chyba nie odpowiada mi jako facet do zycia. Raczej kumpel.
Nadszedl moment naszego pocalunku. Pierre obejmowal mnie a reszta się smiala z nas ze ja taka biedna jestem. Pocalowalismy się. Jak ja się tak czulam..no qrde wiem ze to był tylko aktorski pocalunek ale on był jak prawdziwy. Pozniej slyszalam jakies pytania do Pierra z kim mu się lepiej calowalo i takie tam. Nie zwazalam na jego odpowiedzi bo mnie guzik interesowalo czy lala jest lepsza ode mnie czy nie.

<miesiac pozniej>
W zespole zapanowala epoka wiecznych klotni. Ciagle komus cos nie pasuje. Zaczelo mi to przeszkadzac. Ciagle ktos z kims wojuje. Ostatnio poklocilam się z nimi rowno. Nie wiem nawet o co poszlo ale się do siebie nie odzywamy. Nie zamierzam nawet isc na impreze urodzinowa Pierra. Zadzwonie i zloze mu zyczenia i tyle. Nie pojde z tymi idiotami nigdzie. Mam ich serdecznie dosc. Piekny poczatek nie?

<9 maja>
Dzis sa urodziny Pierra. W domu cale The Morons szykuje się do imprezy. Ja nie ide. Tak jak już wspomnialam. Gdy ekipa wyszla, wzielam się za male sprzatanie. Około 8 zadzwonilam do Pierra:
-Czesc. Wszytskiego najlepszego z okazji urodzin.
-Czesc. A gdzie ty jestes??
-W domu.
-Nie przyjdziesz?
-Nie.
-Dlaczego?
-No bo….
-Sluchaj ty nie przyjdziesz to ja przyjde. Za chwile po ciebie będę.
-Ale..
-Na razie.-rozlaczyl się. To jasne ze tylko tak gada. On nie przyjdzie. Wlaczylam telewizje i rozwalilam się zmeczona na kanapie. Mialam zwiazane wlosy, okulary na nosie<które nosze tylko do tv>, i wygladalam malo atrakcyjnie dzis. Nagle zadzwonil dzwonek do drzwi. Otworzylam a tam stal Pierre oparty o futryne:
-Witam. Myslalas ze nie przyjde?
-Yyyy..w sumie….wejdz.-wpuscilam go do srodka
-Widze ze zamiast przyjsc to sprzatasz. Ubieraj się.
-Ale Pierre…ja nie mam ani prezentu ani nic…
-Cicho. Najlepszym prezentem będzie jak wogole przyjdziesz. Czemu tego nie zrobisz??
-No bo….poklocilam się z nimi.
-A co to ma do rzeczy. Bawisz się z innymi i tyle. W zespole zawsze sa klotnie. Nie uniknie się tego. Nie panikuj. Slicznie wygladasz-zmienil temat
-Ale nie klam.
-Co?
-No nie klam. Bo ladnie to ja nie wygladam. –powiedzialam sciagajac okulary.
-Dlaczego? Bardzo ladnie. Chodz.
-No ale musze się uczesac, ubrac…
-No to rob to. Ja poczekam.-rozsiadl się na kanapie a ja poszlam się ubrac. Porozrzucalam ciuchy po pokoju żeby znalezc cos ladnego. Wreszcie się ubralam i wyprostowalam wlosy.
-Oooooo…-powiedzial gdy weszlam do pokoju.
-Co?
-No nic-zmierzyl mnie
-a tak wogole to jeszcze raz wszystkiego najlepszego-przytulilam go
-E tam. Starzeje się i tyle. Idziemy?
-No.
-I nie przejmuj się swoja ekipa. Będzie dobrze.

<dom Pierra>
Zajechalismy pod dom. Impreza wrzala i nikt chyba nawet nie zauwazyl ze solenizant zniknal. Wezlismy do domu:
-O Pierre se laske przyprowadzil…-powiedzial na wejsciu Chuck
-To jest Rebell –powiedzial Dave
-No wlasnie palancie. Przywital bys się a nie szukasz sensacji-dowalil Chuckusiowi Pierre.
-Witam pania. –podal reke wstawiony już Chuck
-Czesc.-podalam swoja delikatnie bo w sumie nie lubie pijanych typow. Zaczelam się bawic z reszta i nie rozmawialam z zadnym Moronsem. Zmierzalam do lazienki i wpadlam prosto na zdyszana Kitty która wlasnie z niej wyszla i Davida. Pomyslalam :”no proszę”. Kit się usmiechnela i zaciagnela Davida na dol.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 20:47, 11 Cze 2008    Temat postu:

o prosze nie ma mnie a jak przyszlam to tu takie surprise


NEXT
Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 21:08, 11 Cze 2008    Temat postu:

hahahahah nie moge xDD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 22:21, 12 Cze 2008    Temat postu:

Po wypiciu dużych 4 kieliszkow wina wyszlam na werande. Był cieplutki majowy pozny wieczor. Stalam tak oparta plecami o barierke werandy i wpatrywałam się w podloge. Bylam zla, ze w naszym zespole nie jest dobrze. A mialo być tak pieknie. Zadnych spiec..nic. nagle z domu wyszedl Pierre:
-Takie ladne gwieździste niebo a ty stoisz do niego tylem-powiedzial chwytając mnie za biodra i odwracając przodem do barierki. Przytulil mnie mocno-co jest grane? Czemu się nie bawisz i nie opijasz tego jaki ja stary już jestem?
-Jestem zla. Po prostu dobita. Ostatnio mi się wydaje ze nasz band nie ma sensu. Ze to nie wypali.
-Oj ile ty dziewczyno wypiłaś ze tak gadasz? Przestan o tym myśleć chociaz na chwile i zyj jak powinnas.-oparl swoja brode o moje ramie-popatrz sobie czasem na gwiazdy i powiedz sama do siebie” robie to co chce i czego jeszcze chce?”. Nie wiem pobij kogos zbij szklanke ale nigdy się nie zamartwiaj…Wygladasz slodko jak się tak denerwujesz ale nie możesz tego robic. Jak chcesz, zawsze możesz przyjść i pogadac. –na te slowa nic nie powiedziałam. Teraz tylko w glowie jedna mysl mialam: przytula mnie sam Pierre Bouvier. Ten, do którego śliniłam się przez około 5 lat…ten sam…a ja tutaj jestem teraz najgorsza sierotka Marysia…
-Ty widziałaś??
-Co??
-Davida i Kitty…
-Taaa….pojechali po maxie…
-No…Dave jest wstawiony
-Spoko Kit pewnie tez.
-Tylko żeby pozniej nie zalowali
-Co ty…Kitty??? Ona wie co robi..-odpowiedzialam z uśmiechem
-Widzisz jak ladnie wygladasz jak się uśmiechasz?? Lepiej ci już?
-Lepiej. Dzieki ze dales mi kopa.-pocalowalam go w policzek.
-Wiesz, nie musisz tak skromnie, ja się nie pogniewam ..-usmiechnal się.
-Chyba musze odreagowac i kogos pobic wiesz….
-Masz na mysli mnie? To ja spadam
-Oj lepiej tak

<kolejnego dnia>
-Rebell!!!!!-krzyknela Kitty
-Co??????
-Chodz na chwile!!
-Ide
-Czy David…
-Co?
-Czy on…czy on ma dziewczyne?
-Nic dokladnie nie wiem-sklamalam
-Gadaj!
-No z tego co wiem….to ma.-powiedzialam już prawde. Skoro chciala..
-Nie!!!-poplakala się. Przytulilam ja mocno.
-Gdyby jemu na tej dziewczynie nie zależało to by z toba…
-Gdyby mu na niej nie zależało to by się z nia nie spotykal.
-Oj przestan na Davidzie swiat się nie konczy. Jestes mloda i możesz robic co ci się podoba. Nie możesz się od razu zamykac w klatce stalego związku. Trzeba się wyszalec. Zapomnialas o naszych planach?? Imprezy, faceci a potem dopiero układanie zycia. Jak nie przestaniesz ryczec to będziesz sprzatala mieszkanie przez miesiąc.
-No dobra. Ide się umyc.-wyszla do lazienki. Ja chwyciłam za kasete video która wsadziłam do naszego ubogiego odtwarzacza. Zapuscilam komedie i zrobiłam popcorn, który nie przydal się do jedzenia ale do rzucania. Potem w ruch poszly poduszki którymi dostałyśmy od chłopaków. Wieczorem dostaliśmy telefon z wytworni ze jedziemy w nasza pierwsza trase:
-O jaaa….wyobrazacie to sobie?? Tyle ludzi..
-Skad wiesz?-ucial mnie Jimmy
-Zamknij się. Skoro w nas inwestuja to musimy być dobrzy.
-No w sumie…-usmiechnal się Frank.
-A ile zespołów poznamy…-usmiechnelam się do siebie-a Kit nie będzie myśleć o Davidzie…a jak już to może pojechac po nim w jakiejs piosence-zaczelismy się smiac. Poszliśmy po piwo i lody. Spędziliśmy ten wieczor jak za dobrych czasow. Zasnęliśmy otoczeni pustymi pudelkami lodow i puszkami.
<kolejnego dnia>
Omawialiśmy trase. Będziemy w Kanadzie, Stanach, Europie. Najbardziej ciesze się z Wielkiej Brytanii bo tam miedzy innymi jest Son Of Dork…
<kolejny dzien>
Dowiedzieliśmy się ze do Polski to my nie pojedziemy ale za to bedziemy grac w Los Angeles z The Used.. mamy pomysl żeby zagrac z My Chemical Romance i SP piosenke „Under Pressure”na final koncertu.

<5 dni pozniej>
No i po pierwszym koncercie w Toronto. Jesteśmy cholernie popularni!! Nie wierze ze ktos nas chce słuchać!! Jestem taka szczesliwa ze nam się udaje…moje marzenia staja się realnym snem chyba…
<tydzień pozniej>
Gramy w LA koncert tak jak pisałam spiewamy piosenke „Under…”. Kitty było ciezko widziec Davida. A ja już wogole bylam zakrecona bo Pierre znowu mnie bajerowal. Po koncercie była impreza. Dalam na niej numer Kitty Quinnowi z The Used. Wracając już do hotelu pogadałam sobie z Kitty:
.-Jak tam się czujesz? – zapytałam
-A jak mam się czuć widząc Davida przez cały wieczór?
-No nie wiem, ja bym zwróciła uwagę na kogoś innego...
-Ty też będziesz mi gadać o Gerardzie?
-No akurat nie jego miałam na myśli...
-A kogo? – zaciekawiła się
-A Quinna.
-Że co ? Żartujesz chyba!
-Nie żartuję, gapił się na ciebie cały wieczór, ale ty byłaś zajęta Gerardem – stwierdziłam złośliwie
-Ty mi tu nie bajeruj tylko gadaj jak tam z tobą i Pierrem – odgryzła się
-A nijak... Jak ma być –spuściłam wzrok
-Taaa nijak, komu ty to chcesz wmówić co? Przecież widzę że on się lampi na ciebie jak cielę na malowane wrota. I nie mów że nie robi to na tobie wrażenia bo w to nie uwierzę...-powiedziala
-Może się i lampi ale mnie to nie interesuje. Może sobie być przystojny ale ja nie chcę się w nic angażować, żadnych związków na razie.
-Taaa ciekawe na jak długo, gadasz jakbym cię nie znała. Na tym nasza konwersacja się zakończyła. Nie chciałam naprawde się angażować w żaden związek teraz. Nie mam czasu na takie rzeczy. Zajmuje się kariera a nie związkami. Mi faceci nigdy do szczescia nie byli potrzebni. Fajnie jest być samemu. Nie mam zadnych obowiązków wobec zadnego faceta <no nie wliczając chłopców z bandu>. Nie mam ochoty być nawet z najprzystojniejszym facetem swiata. Nie szuka się miłości na sile. Facet który cie naprawde kocha nie powinienem by tylko do sexu ani do takich spraw ale powinien cie rozumiec, znac twoje pragnienia, być milym nawet jeśli ty dla niego nie jestes i nigdy cie nie może uderzyc. Jeśli cie uderzy to nie facet-to pieprzona baba. A ja jak na razie do zadnego z poznanych facetow czegos takiego nie czuje. Może i jestem wybredna. Ale to dobrze.

Dzis mamy jeden dzien wolny i możemy sobie robic co chcemy. Szlam akurat korytarzem w hotelu gdy trafilam na Pierra:
-Idziesz do nas?-spytal i zaciągnął mnie do pokoju
-O czesc Rebell.- Przywitali się chłopacy na balkonie.
-Co tak właściwie robicie?-spytalam
-Plujemy na ludzi.-pochwalil się Seb
-Raczej charkamy-usmiechnal się podniecony Chuck
-O..jeszcze lepiej…
-Patrzcie na ta pare na dole…-powiedzial Pierre
-Ta co się caluje?-spytalam
-No…
-Podnieca cie to??-skasowalam chłopaka
-Może…ale zaraz na nich napluje
-Nacharkasz-poprawilam
-No nacharkam.
-Ale ja tez.
-To potrafisz charkac??-zdziwili się
-Bosh…dziwicie się jak chłopacy na wsi ze na rowerze jezdzic potrafie. Jeszcze duzo o mnie nie wiecie. No dobra Pierre to na trzy cztery. Gotowy??-naplulismy. Zabawa była w najlepsze. Przeniosło się charkanie na petardy…poszliśmy na dwor pojezdzic na dechach po tych excesach. Było fajnie. Czulam się w 100% akceptowana w ich towarzystwie. Nie krepowali się ani nic z tych rzeczy. Nie spodziewałam się ze tak się mogę dogadac z samym Simple Planem.

<kilka dni pozniej>
Kitty jest z Quinnem. Przynajmniej dziewczyna nie mysli o Davidzie. Jesteśmy w Wielkiej Brytanii. Poznaliśmy Son Of Dork…i zagramy z nimi koncert. Cieszyłam się okropnie. Poznalam bliżej Davida Williamsa. Duzo wspolnych tematow:blond farby do wlosow, układanie takiej fryzury <mamy podobne> itd. Sympatyczny chłopak. W pewnym momencie naszej rozmowy pocałował mnie namiętnie. Zdziwiłam się. Spojrzałam na niego wielkimi oczami i..







Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Czw 23:22, 12 Cze 2008    Temat postu:

aaaaaaaaaaaaaaaaaa Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10 boSkie


dalej dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pią 2:04, 13 Cze 2008    Temat postu:

bosko ale nie wybacze Quinna:[




moj Quinn... :[


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pią 19:34, 13 Cze 2008    Temat postu:

Odwzajemnilam pocałunek. Potem wyruszyliśmy do jego pokoju hotelowego. Nie wiem co się ze mna stalo ale najzwyczajniej w swiecie poszlam z nim do lozka!
Jesteśmy razem. Ekipa się zdziwila lekko jak zobaczyli mnie jak szlam z Davem za reke. Podeszłam do nich, pożegnałam się z Davidem:
-no proszę…David W. i Rebell L.-mruknela Kit..
-Oj. No proszę Quinn A. i Kitty C.-odgryzlam się.

<koniec trasy>
Zamieszkałam w duzym domu Davida w poludniowej Walli. Do czasu było nam nawet dobrze, ale zaczely się problemy. Nie chciałam już być z Davem bo…znalazłam sobie innego. Tak. Poznalam go na jednej z imprez gwiazdorskich. Jest wokalista bandu który w pewnym sensie nam pomogl. Tak tak. To jest….Tony Lovato z zespolu Mest. Zdziwieni? Ja niezbyt ale to chyba jasne. Tony jest przeciwieństwem Dave’a. jest walniety ale jest dojrzaly. Wogole to ja nie wiem co się ze mna dzieje. Tak dobrze było mi bez facetow, a nagle zmieniam ich jak rękawiczki. Musiałam jakos powiedziec Davidowi o Tonym:
-Wiesz ze to nie ma sensu-krzyknelam do niego podczas jednej z naszych klotni.-Mam kogos innego.
-Co???jak moglas??!!!
-Normalnie. Tak jak mogłam z toba.
-Jestes dziwka.
-wiem. Dziekuje za komplement.bylo fajnie. Zegnam. –zamknelam za soba drzwi i poszlam na lotnisko gdzie miał czekac na mnie Mest, który wracal do Stanow. Mialam mieszkac teraz z Tonym:
-Czesc kochanie-przywital mnie namiętnym pocałunkiem-jak tam David??
-Nie pytaj. Ciezko było.

Po wyladowaniu na lotnisku w Kalifornii zadzwoniłam do zespolu spytac o jakies koncerty czy cos tam i powiedziec gdzie aktualnie jestem i z kim. Rozmawiałam z Jimmy’m:
-O lolitko kochana z kim teraz mieszkasz??
-Tony. Mest. Kojarzysz
-Jak mógłbym nie…i co w Kalifornii zabawiasz??
-No…a co u was?
-A nic ciekawego….nudzi nam się na razie nasz song szaleje na listach wiec mamy do czasu wolne jak cos to cie wzywam
-Tylko nie wyzywaj..
-A kto wie może i tez…-zaczelismy się smiac. Taki jest Jimmy. Jak z nim gadam albo jest w pobliżu nie sposób się nie wygłupiać.

Zylo mi się z Tonym bardzo dobrze. Imprezy, upojne noce. W koncu, przestaly mi się podobac te jego pijackie burdy. Pewnego razu, a raczej nocy wrócił po imprezie na która ja nie mialam ochoty pojsc bo wiedziałam za będzie mnóstwo picia.
-chodz położysz się-chwycilam go, bo ledwo stal na nogach
-odwal się-popchnal mnie.
-skoro tak-powiedzialam i poszlam do swojego pokoju. Spakowałam rzeczy i wychodząc powiedzialam tylko :”odchodze”. Nawet mi lzy nie poleciały. Widocznie niezbyt był dla mnie wazny. Wyruszyłam do domu Kitty i Gerarda.:
-Rebell???-zdziwila się Kitty otwierając mi drzwi
-Tak to ja mogę??-spytalam
-jasne wchodz. Co się stalo?
-zerwalam z Tonym.
-dlaczego???
-a niewazne. Pomieszkam u was pare dni o ile mogę i się zmyje chyba do chłopaków do Kanady.
-nie no spoko.
-o czesc-przywital się Gerard

<kolejne dni>
Dostalam telefon z TRL. Zaproponowali mi prowadzenie przez tydzień programu wraz z sexownym, przystojnym i zabawnym Damienem!!!<o jaaa..>. zgodziłam się po pierwsze dlatego, ze lubie Damiena, po drugie ze wyjade do NY a po trzecie wzrośnie zainteresowanie naszym bandem. Poza tym poznam wiele gwiazd.
-Kit jutro wyjeżdżam do NY
-gdzie?
-do NY
-dlaczego?
-będę prowadzic z Damienem TRL
-o jaaa faaaajnie…
-no.

Nie mogłam się patrzec na Gerarda i Kitty. Zaczelam się czuc samotnie. Brakowalo mi faceta. Ale przeczuwam ze w NY cos się stanie. Moje przeczucia nie klamia.

<NOWY JORK>
Zakwaterowałam się w hotelu. Postanowiłam, ze zadzwonie do Damiena, czy nie chciałby się spotkac i wytłumaczyć mi mniej wiecej co i jak. Zgodzil się. Poszliśmy razem na pizze. Pojawili się paparazzi rzadni sensacji i nowego romansu. Ojej. Nie mogę.

<pierwszy dzien w Trl>
Dzis w programie pojawia się niesamowici goscie. Good Charlotte. Nie dosc, ze duzo ludzi w studiu, a raczej nastolatek, to jeszcze pod budynkiem. Cale TRL….zapowiedzielismy chłopaków. Wpadli do studia i przywitali się:
-heeej…ale ja zazdroszcze Tonyemu Lovato…-powiedzial Benji.
-Dlaczego?-spytal Damien
-No bo mieć taka dziewczyne…chodz dzis widzieliśmy wasze zdjęcia z randki
-oj tak randki. Jasne. Damien to mój maz-usmiechnelam się-nie mam chłopaka. No ale dobra. Nie mielismy gadac o mnie tylko o was. Macie dla nas swój nowy teledysk tak??-zmienilam temat.
-tak. Jest fajny. Jak my-usmiechnal się Billy
-Powiedzcie nam, jak to jest nagrywac tyle czasu a pozniej przeistoczyc swój twor na obraz. –zadal pytanie Damien i zaczela się dyskusja na temat teledyskow. Potem, zapowidzielismy go i puściliśmy. W czasie przerwy zagadal do mnie Benji:
-To mowisz ze nie będziesz pania Lovato??
-nie
-i jestes wolna?
-no
-i co zamierzasz??
-nie zastanawiałam się nad tym. Jestem wolna od niedawna.
-a…..nie lecisz na Pierra??
-co??!!!-zdziwilam się
-no bo na jego urodzinach wyglądaliście tak podejrzanie
-ze co, niby para??
-no…
-nie no co ty. Nie poznalam Pierra tak blisko. To co, ze jest przystojny. Ja szukam charakteru. A jego nie znam.
-rozumiem. Będziesz jutro na imprezie??
-jakiej??
-no bo jutro macie wywiad z Simple Planem a my zostajemy kilka dni wiez będzie party male. Wpadasz??
-no dobra. Jeszcze mi powiesz dokladnie co i jak. –no jasne. Fajnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pią 19:45, 13 Cze 2008    Temat postu:

dalej dalej dalej dalej

Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06
Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pią 22:23, 13 Cze 2008    Temat postu:

o jezu hahaha xDD nie moge :

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Sob 2:38, 14 Cze 2008    Temat postu:

to opo ma chyba trzy lata xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Sob 11:24, 14 Cze 2008    Temat postu:

o kurde!!! Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10 to ma pare latek Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Sob 14:47, 14 Cze 2008    Temat postu:

no ja pamietam jak kiedys to na forum dawalas ale jakos nie przeczytalam an samym poczatku i pozniej sie zgubilam :[

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Nie 20:09, 15 Cze 2008    Temat postu:

-Rebell szybciej bo nie zdazymy!!-pospieszal mnie Damien, spogladajac na zegarek.
-No juz ide!-krzyknelam z lazienki. Damien jak co dzien odwozil mnie do studia MTV. Dzis mamy w gosciach Simple Plan. Beda jazdy..moge sie zalozyc.-Juz jestem idziemy-chwycilam bluze i zbieglam po schodach z Damienem.
-Trzeba cos wymyslic ciekawego na dzis
-Niech bedzie spontan. Oni zawsze cos wymysla-odpowiedzialam wsiadajac do samochodu-To sobie postoimy w korku-usmiechnelam sie patrzac na ulice
-Och..spoznimy sie. Niedobrze.
-Zwal na mnie wszystko-rzucilam z usmiechem.

<program>
SP wpadli do studia jak szalency. Pierre ku mojemu i wszystkich zdziwieniu chwycil Damiena, przechylil i wygladalo to tak, jakby go calowal. Skonczyl sie wyglupiac, spojrzal na mnie bijaca brawo i smiejaca sie, podszedl i zrobil to samo tyle ze mnie jednak calowal ale w policzek. Gdy przestal Damien od razu przeszedl do konwersacji a ja mialam wielkieeeego buraka na gebie.

<wieczorem>
Zaraz wychodze na ta impreze na ktora zaprosil mnie Benji. Ale najpierw wzielam sie w garsc przed popadnieciem w humor imprezowy I zadzwonilam do Kitty:
-No czesc-przywitala sie
-Joł ziąąąąąąąąąąąa-wykrzyczalam do sluchawki
-Co jest?
-Najpierw mow co u ciebie.
-Ok. No to jestem z …..
-Zmienilas faceta???-zdziwilam sie
-No jestem z Mattem Good z FFTL
-Nie….
-Tak….a ty wyrwalas ta, kogos?-spytala
-Narazie nie ale ide na impreze zaraz
-A kto bedzie? Ogladalam dzis TRL niezle…
-Co niezle….no beda Good Charlotte, Simple Plan itd…normalka.
-On cie naprawde calowal?
-Co? kto?
-No Pierre dzisiaj
-A….nie…znaczy tak…w policzek
-Hehe to teraz bedzie w usta zaloze sie a moze jeszcze gdzies…
-Oj przestan. Dobra ja lece. Papa
-Baw sie good
-Jasne pani Good-rozlaczylam sie, wsadzilam telefon do kieszeni i wyruszylam do klubu. Chwycilam taxi, mam wprawe ostatnio, nie powiem. Podjechalam pod klub. Przy wejsciu sterczeli Chuck z Billym Martinem:
-Sieeemaaaaaaaaaaaa-krzyknal juz wprawiony niezle Chuck
-Sieeemaaa-odpowiedzialam-Kto jest?
-Wszyscy-usmiechnal sie uroczo Billy.
-Fajnie. To ja ide.-weszlam do srodka. Od razu namierzylam Bouviera <jakis taki instynkt na niego mam> przy stoliku pijacego razem z Sebem i Joelem. Byla tez Hujlary. Od razu odechcialo mi sie tam podchodzic no ale musialam.
-Hey-przywitalam sie
-Oooo jak leci?-spytal usmiechniety Pierre.
-Spoko. –przesunal sie wiec usiadlam kolo niego. Raczej blisko niego. Czulam sie dziwnie.
-To jest Hillary-przedstawil lale Joel.
-Czesc.-chciala mi podac reke ale ja zlalam. Pierre mnie zmierzyl i sie usmiechnal.
-Cos nie w sosie jestes chyba co?-spytal
-Niee dlaczego…ja po prostu nie zadaje sie z osobami na nie moim poziomie.\
-A ja jestem na twoim poziomie?
-Nie masz dlugich sztucznych blond kudlow, rozowych ciuszkow i pogorzeliska w glowie od solarium.
-Ty jestes blondynka…
-No i? ale czy taka?
-No…wiesz co, chodz sie przejdziemy lepiej.-wyciagnal mnie na dwor.-Slicznie wygladasz…
-Normalnie. Twoj irok jest extraaaa…-chcialam poglaskac go po glowie ale sie powstrzymalam.
-Normalny-usmiechnal sie. Usiedlismy na murku za budynkiem. Bylo ciemnawo troche bo latarnia byla tylko jedna.
-Teraz moglbys mi krzywde zrobic w sumie. Ciemno, glucho, nikt nie widzi, nie slyszy…
-W sumie…-spojrzal na mnie i sie oblizal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 20:15, 15 Cze 2008    Temat postu:

i przerwalas w takim momencieYellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10 Yellow_Light_Colorz_PDT_10



daaaaaalej !!!
Yellow_Light_Colorz_PDT_07


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 21:13, 15 Cze 2008    Temat postu:

ooo nieźle
ale...
Hujlary, nie, no, nie mogę XDDDD hahaha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 20:39, 16 Cze 2008    Temat postu:

-Hahah glodny jestes?
-No-objal mnie-Lubie cie laska
-wiesz ze ja ciebie w sumie tez…-spojrzalam mu w oczy
-Z ciebie to lolita jest niezla slyszalem
-Co??-zaczelam sie smiac
-No mialas w tak krotkim okresie czasu tyle facetow..
-Oj przestan. Pewnie myslisz ze ja potrzebuje faceta o tak nie wiem do sexu..a nie do zwiazku. A ja ciagle szukam tego, ktory bedzie dla mnie kims bardzo waznym a moze najwazniejszym. A o takiego trudno.
-No prosze….nie spodziewalem sie tego po tobie..
-nie wygladam na taka nie…
-Nie chodzi mi o to…a jaki jest twoj ideal?-zaskoczyl mnie tym pytaniem
-No ….moj facet musi byc zabawny, potrafic sie ze mna wyglupiac, moze byc ode mnie starszy dla mnie wiek sie nie liczy, musi byc moim przyjacielem, dbac o mnie i najwazniejsze musi byc wyluzowany I niczym sie nie przejmowac. A twoj?
-No moj wymarzony chlopak…
-Hahah oj wiedzialam ze z toba cos nie tak.
-Nie no dobra tak szczerze to moja wymarzona dziewczyna jest najpierw moja przyjaciolka, rozumie mnie, wyslucha mnie nawet jak zadzwonie do niej w nocy, sympatyczna, wesola, musi miec troche porabane w mozgu zeby nie bylo nudno. To chyba wszystko. I nie musi byc koniecznie ladna. Nie patrze na wyglad chociaz pewnie po moich ostatnich laskach to mozna by bylo wywnioskowac ze patrze.
-Jejku Pierre…teraz ja jestem zdziwiona. Chodz idziemy bo sobie pomysla ze niewaidomo co..jeszcze musze sie pokazac Benjiemu bo to on mnie zaprosil…
-No dobra. A tak fajnie sie z toba gada.
-Jeszcze beda okazje.
-Co masz na mysli?
-Bede kolo Ciebie mieszkac.
-No co ty..
-Chlopacy kupuja dom po sasiedzku.
-Ten naprzeciwko??!! Ale supeeer!!
-Taaaa nie bedziemy mieli do siebie blisko.
-Sasiadko…jestes boska.
-Nie chwal dnia przed zachodem slonca.

Na imprezie dalam strasznie w rure.
Dzis wyruszamy w trase, z fajnym bandem o nazwie The Septembers. Wokalistka jest moja i Kitty kumpela-Jenny. Swietnie sie bawimy. Dzis ladujemy na na Hawajach i zostajemy tu na kilka dni. Piekny osrodek wynajety dla zespolow które zamierzaja zagrac koncert charytatywny. Szwedalismy się po nim, gdy wpadlismy na Simple Plan:
-Aaaaa!!!!!!-krzykneli na nasz widok
-Co??!!-przywitalismy się
-Jacy wy nie opaleeeni!!! Nasze oczy zapomnialy jak wygladaja biali ludzie-usmiechnal się Seb.
-A ja to nie wiedzialam ze w SP murzyni spiewaja-dogryzla mu Kitty
-To jest Jenny, wokalistka zespolu z którym jezdzimy teraz-przedstawilam kolezanke chlopakom.-Reszta zespolu się rozpakowuje poznacie się pozniej
-czesc-podala reke Pierrowi i już zauwazylam ze ma go na oku. Wracajac do pokoju zaczelam się lekko wypytywac:
-No i jak tam ci się podoba Simple Plan?
-Jeeejjj zakochalaaaam sieeeeee
-Co?!!-wykrzyknelam, bo od razu moja pierwsza mysla było, ze zakochala się w Pierrze. W sumie czemu się tak wqrzylam?
-Nooo….Pierre jest boooski
-Oochhhh tylko nie wzdychaj przy mnie do niego proszę.
-Czemu?
-Niewazne…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 22:37, 16 Cze 2008    Temat postu:

no to jest konkurencja ;p a idź ty, zawsze w jakimś takim momencie przerywasz xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin