Forum Simple Plan Strona Główna

cios i porazka 3-oczami Reb
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna
Autor Wiadomość
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 7:00, 05 Maj 2008    Temat postu:

nie dziekuje!


Usiadlam na lozku i zaczelam myslec nad tym glupim prezentem dla niego. Dziecko ? nieeeeeeeeeeeee, nawet o tym nie mysl Reb . wstalam i wyruszylam do jego pokoju. Może cos znajde co mnie nakieruje. Zauwazylam na podlodze gazete. „ooo samochody „ pomyslalam i wtedy rozblysla się w mojej glowie ta smieszna zarowka kupie mu nowy samochod ! tylko.. jaki mu się podoba ?... pobieglam do domu Seba. Zawalilam ostro w drzwi :
-jezu! –krzyknal otwierajac
-wystarczy Rebell-wcisnelam się do srodka. –Sebastien..pomoz
-co jest?
-mysle nad prezentem dla Pierra i…
-iii?
-patrz-pokazalam mu gazete.
-a który ? –spytal
-no wlasnie…
-ten jest niezly raczej w jego stylu –pokazal palcem
-Mercedes McLaren SLR Roadster… nie wiem co to za jeden ale niezły. Tylko lepszy będzie czarny, nie ? eee…moment. Ile on kosztuje?



Dwa dni pozniej (odliczajac zostalo 6 dni do imprezy) musialam popilnowac Rachel a miala jesczze na glowie wizyte u kolesia który prowadzi klub kilakdziesiat kilometrow od nas. Zadzwonilam do Dave’a:
-czesc stary ! sluchaj będę miala interes. Chyba nie jestes w pracy ?
-wlasnie wychodze z Pierrem.
-o kurde
-a cos się stalo ?
-no bo sluchaj.. ja musze skoczyc do klubu wynajac go na urodziny Pierra ale on nie może o tym wiedziec a pilnuje twojej Rachel
-Rachel jest u ciebie ?
-tak.. no i jak przyjdziesz z Pierrem to co ja powiem ? ze gdzie ide?
-o to się nie martw. Niedlugo będziemy –odparl.
-no ok.. –powiedzialam już sama do siebie. Wzielam mala na rece i wyszlysmy do ogrod pobawic się z psami. O 10 minutach zjawili się Pierre i Dave :
-czesc malenka! –chwycil mala David
-no a z wujkiem już się nie przywitasz co ? wykapana ciotka –zasmial się Pierre
-haha bardzo smieszne. Dobra chlopaki to ja was zostawiam bo musze wyjsc.
-gdzie ?-zapytal Pierre
-tam gdzie Cie nie ma –odparlam i ruszylam za bramke
-kocham Cie !-na te slowa az się zatrzymalam, kiwnelam glowa jakbym myslala „i co z tego „ i ruszylam dalej.


-no hej byliśmy umowieni –rzucilam do Marka, który był szefem klubu.
-witam Rebell. Co ty planujesz ze potrzebujesz mojego badziewnego klubu ?
-wcale nie jest taki badziewny..ta sciane się wyburzy, t się zrobi balkon, wstawi rury.. –zaczelam się smiac
-nie przerazaj mnie.
-spoko. Urodziny Pierra. A ze jestes tak mily prawie sasiadem…
-prawie milym czy prawie sasiadem?
-jak wolisz… to… wynajmij mi klub. Proszeee
- no wiesz..
-ile za to chcesz?
-przestan mi tu z kasa.. wystarczy ze zaprosicie duzo slawnych znajomych przyjada paparazzi i od razu ludzie będą walic do mojego klubu jak do najlepszego klubu w Kanadzie! Zarzuce ci jesczze dwoma kelnerkami
-kelnerami.
-ok. czemu ?
-nie pytaj.
-zazdrosc-drazyl
-wole się nie denerwowac. Orpowadz mnie i się jeszcze dokladnie ugadamy co do zarcia i tak dalej


Z klubem jak widac nie było problemow. Znalazlam jeszcze czas do odwiedzenia jednego z dilerow samochodowych . ogladnelam sobie ten piekny samochod (znalazl się i czarny) i ogladnelam także.. swój portfel. Dzieki Bogu nie musialam placic za klub.. wiec starczy kasy na prezent. Posiadanie meza nie zawsze jest takie fajne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Pon 22:16, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 15:33, 06 Maj 2008    Temat postu:

Wszystko zostalo dopiete na ostatni guzik. Teraz zostalo tylko przypilnowanie Pierra ( w tym już glowa Chucka ), przyjecie gosci. Przybyli chyba wszyscy bez wyjatku nie mowiac o fotografach. Weszlam do srodka , rozejrzalam się. Wszystko jak na razie było idealne. Wyruszylam do baru . :
-dawaj mi cos mocnego na raz bo nie mogę już –powiedzialam do barmana
-trzymaj –podal mi setke. Lyknelam
-no. –po jakims czasie dostalam esa od Chucka, ze już jada. Wybieglam przed klub, obczailam czy nie widac prezentu i spokojnie moglam już czekac na meza. Gdy Pierre z Chuckiem pojawili się w drzwiach rozbrzmialo slynne happy birthday i wszyscy zaczeli się bawic. Denerwowalam się bo tort nie dotarl jesczze na miejsce. Biegalam w ta i we wte zamiast się bawic. Pierre probowal mnie zaczepic ale ja najzwyczajniej w swiecie bylam zabiegana i zajeta . zrobil smutna mine i usiadl do kumpli do stolika . po jakims czasie, gdy czekalam już na zewnatrz na samochod z tortem wyszedl do mnie Chuck :
-Pierrowi nie jest za wesolo, ze wogole nie masz czasu
-ma impreze, niech się nia cieszy. Niedlugo będę już wolna
-Reb… Pierre liczy na cos
-na co ?
-na prezent.
- no i go dostanie ode mnie niech się nie martwi-zasmialam się
-a to jest cos co sobie wymarzyl ?-zapytal
-ee.. taaa!
-no to gratulacje ! –poklepal mnie po brzuchu
-ee! Nmie ! chuck ! nie jestem w ciazy ! –zaczelam się smiac
-no to Pierre się zalamie, bo już się nastawil
- o losie. Idz i mu walnij ode mnie.


Nastala polnoc, tort był już na miejscu. Wzielam od dj’a mikrofon :
-uwaga wszyscy ! czesc wogole tak to ja ! –zaczelam się smiac- ekhem. Mój maz, ma dzisiaj urodziny. Dlatego tu zapewne jestesmy. Niektorzy sa tutaj tylko po to, żeby się napic, najesc, bądź wytanczyc a niektorzy po to, żeby przyjrzec się mu jaki jest stary . tak wiec, Pierrze … jestes stary wiec powinienes dostac stary tort, ale masz dobra zone.. mniejsza. Sto lat ! –wszyscy zaczeli wyc , kelnerzy przyniesli tort. Pierre zdmuchnal swieczki.-a teraz… teraz czas na mój prezent. Mój był taki troche duzy wiec, mezu.. wyjdz na zewnatrz ! –mialam już nadzieje, ze Seb zajarzyl ze ma go przestawic przed klub. Pierre wyskoczyl na zewnatrz ja powoli ruszylam za wszystkimi –Jezu to wyglada jak superslodkie urodziny z mtv-zasmialam się do Benjiego , który stal kolo mnie i był w szoku na radosc Pierra, który biegal wokół samochodu, oczy i żęby mu się swiecily . po chwili podszedl do mnie:
-skad wiedzialas ze taki mi się podoba ? –pocalowal mnie maz
-e… kobieca intuicja –puscilam mu oczko.
-kocham Cie najmocniej na swiecie
-ojjj ja Ciebie bardzij –pocalowalismy się –chodzmy do srodka, bo zimno . impreza wrzala, wszyscy się bawili, Pierre tez się wyluzowal. Ja co jakis czas tylko jako gospodyni przechadzalam się po klubie i sprawdzalam czy wszystko gra . wkoncu usiadlam do stolika kolo meza:
-no Rebell postaralas się –usmiechnal się Jeff
-uwierz mi latwo nie było-odpowiedzialam –ale.. raz do roku można się poswiecic .rachunek wystawie ci pozniej –zasmialam się do Pierra
- wiesz, ja czekam na jeszcze jakis prezent –zwrocil się do mnie i pocalowal mnie w policzek. Spojrzalam mu gleboko w oczy, dlugo myslalam i odparlam :
-aha.
-zimna malpa
-jak się tyle kasy wydaje nie można być ciepla klucha ! –zasmialam się glosno

Impreza powoli dobiegala konca, Pierre zegnal gosci , ja tez już powoli zaczelam się ubierac.
- no i co teraz ? ja prowadzic nie mogę za duzo wypilem
-ja tez nie mogę –odpowiedzialam Pierrowi-hmm do domu mamy 12 kilometrow… robimy sobie spacer?
-eeeee dasz rade ? zataczasz się –zasmial się Pierre którego rumience już tak dawaly o sobie we znaki, ze były pierwszymi, które się rzucaly woczy ja się na niego patrzalo :
-kochanie. Ja mogę wszystko. Kiedy to wkoncu zapamietasz.
-no to chodz-pociagnal mnie za reke
-dobra dobra, czekaj wezme klucze –chwycilam pek kluczy, zamknelam budynek i ogrodzenie i wyruszylismy do domu.
-mowilem ci już czemu się z toba ozenilem ?-zapytal
-ee chyba nie –zainteresowalo mnie to, bo Pierre czasem smiesznie gada jak się napije
-bo jestes najbardziej seksowna laska jaka znalem.
-oo serio > a Lachel ? nie wspominajac o Wave ?
-one były ladne ? nawet to nie ! –kopnal kamien. –jestes najlepsza
-milo mi to wkoncu slyszec. Wiesz, ciesze się ze miedzy nami już jest ok. chyba naprawiamy swoje bledy
-wiem ostatnio byłem może zbyt zazdrosny..
-ja bylam zbyt olewcza.. i uparta.
-no wlasnie i uparta. –objal mnie . 12km nawet szybko nam zeszlo, weszlismy do domu
-6 rano a my idziemy spac. –rzucilam ziewajac.
-kto powiedzial, ze idziemy spac. Czekam na drugi prezent –oblizal się . rzucilam go na lozko:
-zrobmy sobie dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suriii
Mam płytę SP


Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:32, 06 Maj 2008    Temat postu:

Rebell napisał:

-kto powiedzial, ze idziemy spac. Czekam na drugi prezent –oblizal się . rzucilam go na lozko:
-zrobmy sobie dziecko.


Haha ^^
Dobre ^^ ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 18:32, 06 Maj 2008    Temat postu:

ooo, nieźle będzie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 18:38, 06 Maj 2008    Temat postu:

...daj mi te noc te jedna noc.... Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04


fajnie fajnie Yellow_Light_Colorz_PDT_02 Yellow_Light_Colorz_PDT_06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 18:43, 06 Maj 2008    Temat postu:

wanna more?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 18:44, 06 Maj 2008    Temat postu:

jeszcze sie pyta !!! Yellow_Light_Colorz_PDT_09



proste ze TAK


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 19:32, 06 Maj 2008    Temat postu:

Obudzil mnie telefon. To był Mark :
-czesc Rebell kiedy mogę już spowrotem klucze od klubu ? pozatym swietna robota!
-co?...-ziewnelam
-ta impreza…już pisza o moim klubie urodzinach Pierra i paparazzi robia zdjecia samochodowi i klubowi.
-a wlasnie samochod… i tam jeszcze troche rzeczy zostalo… dobra to.. –spojrzalam na spiacego slodko meza-niedlugo będziemy…
-nie ma problemu ! wiesz gdzie mnie znalezc naarzie
-naaraaa-ziewnelam-mruczus
-mmm? –mruknal Pierre
-mruczus –usmiechnelam się i poglaskalam go po policzku
-mmm?-mruknal poirytowany coraz bardziej
-mój malenki mruczus
-wypraszam sobie to malenki
-ha ! dobra trzeba wstac twój prezent zabrac i oddac klucze –poklepalam go po dupie i zwloklam się z lozka
-która godzina zono?-zapytal
-15sta mezu
-o jej!.
-gdzie?
-zrob mi lepiej kawy –zarzadzil
-nie nie ja ci wstawie wode na kawe a sama się pojde wykapac .-powiedzialam i ruszylam do lazienki. Wykapalam się. Czulam się wyjatkowo wypoczeta. Fakt była 15sta już.. ale czulam się tak jakos.. rzesko? Weszlam do kuchni ladnie ubrana,umalowana i uczesana. Chwycilam za kubek z kawa-ee a mleko ?
-wogole Ty chyba nie powinnas pic kawy –rzucil
-czemu?-stalam jak wryta z kubkiem w reku
-w Twoim stanie ?
-jakim.. jezu cos ze mna nie tak ?!-przerazilam się i zaczelam ogladac wokół
-no wiesz.. teraz będzie nas troje –przytulil mnie
-aaaa… ale Pierre nie wiadomo czy się tak dobrze spisales-zasmialam się
-uwierz mi jestem niezawodny –zrobil dumna mine. –zjesz cos ? powinnas teraz duzo jest kotku
-pierre daj se jesczze na luz bo się nakrecisz ja się będę wkurzac i nic dobrego z tego nie wyjdzie .gdzie sa klucze od audi
-po co ci klucze od audi ?
-no halo. Masz nowy samochod to audi przechodzi na mnie. Ah to piekne czerwone cacko-zatarlam rece
-Rebell nie !
-co nie? Tak ! ja chce audi. Ty masz teraz tak ladnego merca… ah .. a zreszta nie lubiszze mna jezdzic moim samochodem wiec jak chcesz pojechac po swój?
-baba. –fuknal
-co ?
-masz przegryz-wcisnal mi jablko w reke
-daj kluczyki. Bo się zdenerwuje.. a w moim stanie..
-ale.. sama zaprezczalas !
-pff ale jestem w ciazy i co ? już mnie wkurzyles! Daj kluczyki.
-masz. –wcisnal mi je w reke –ale i tak audi trzeba sprzedac. Teraz przyda się nam van –zacieszyl
-to sprzedamy moje bmw
-nie nie kochana za Twoje bmw to my możemy dostac worek ziemniakow.
-wogole.. przestan mi tu z vanami jakimis
-no ale jak ci brzuch urosnie kotku to już nie będziesz tak krzyczec
-co ty myslisz ze ja będę jak ciezarowka wygladala ?! –oburzylam się –wychodzimy. Zasiadlam za kierownica zapielam pasy. Pierre dziwnie na mnie spojrzal.:
-co ? –zapytalam
-powinnas mieć luzniej te pasy
-pieeeeeeeeeerrreee-zazgrzytalam zebami
-no co martwie się o Ciebie ! chcesz jablko ?
-Pierre kurddddeeeeeeeee!!!! –gotowalam się
-dobrze. Już nie będę. –nastala chwila ciszy, wyjechalismy na ulice . Pierre już chcial cos powiedziec ale ja szybko zaczelam :
-cicho. Nawet nic nie mow. Nie denerwuj mnie jak prowadze.
-zaczyna się.. –powiedzial sam do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 19:38, 06 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
-aaaa… ale Pierre nie wiadomo czy się tak dobrze spisales-zasmialam się
-uwierz mi jestem niezawodny –zrobil dumna mine



leze i kwiczee Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04
brawo for you Yellow_Light_Colorz_PDT_09


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 21:45, 06 Maj 2008    Temat postu:

Tym razem dni nie mijaly spokojnie. Pierre biegal wokół mnie jak wokół kobiety w zaawansowanej ciazy, ja się ciagle denerwowalam, krzyczalam, rzucalam wszystkim co popadlo, co go jeszcze bardziej utwierdzalo w przekonaniu, ze jestem w ciazy. I pomyslec, ze to wszystko mu taka radosc przynosi. Ale mi niezbyt.. na sama mysl o tym, ze będę musiala wstawac do ryczacego potwora po nocach ciagle cos nosic na rekach i.. i.. i wogole to az mnie wzdryga ;/ Ja nie chce mieć dziecka. Już trudno zrobilam to dla Pierra:
-co jets kotus? –wyrwal mnie z rozmyslan maz
-aaa… tak sobie siedze.. nie mam co ze soba zrobic najwyrazniej
-jedziesz ze mna do wytworni ?
-po co ?
-mala impreza jest no chodz –ciagnal mnie za reke
-przebiore się i możemy pjechac… co mi tam
-co Ty masz taki humor jakis ostatnio.. zle się czujesz? Cos nie tak ?
-wszystko OK. Pierre. –wyszlam


Wsiadajac co samochodu, Pierre otworzyl najpierw mi drzwi :
-no to wsiadajacie –zasmial się
-chyba wsiadaj.
-wsiadaj kotku –poglaskal mnie po glowie
-boze mam tego dosc –powiedzialam sama do siebie –chyba się musze z nim poklocic bo nie wyrobie w tym ulu


Impreza nawet wrzala ale ja dalej siedzialam przybita jakos nie usmiechala mi się sytuacja w ktorej jestem. Niby moglabym sobie wypic ale Pierre się chyba by posikal.
-Co jest mala ?-spytal Freak
-Eh.. chodz się przejsc to Ci powiem-wyszlismy przed budynek –daj zapalic
-al.e ty tak.. Reeeeeeeb
-oj nie wiadomo czy jestem w ciazy jeszcze wiec daj mi się nacieszyc. I tak mi się nie usmiecha macierzynstwo.. zrobilam to dla Pierra. Nie wiem czemu
-on się już nakrecil..
-ja go ostrzegalam. I co ?jak nie będę w ciazy pewnie będzie miał do mnie pretensje , ze zjebalam
-oj przestan Pierre
-ty chyba nie wiesz jak mu zalezy na tym dziecku.. ja ostatnio w domu mam… no ul !
-w sensie ?
-herbatka pod nos, ciagle zarcie,cieply kocyk, nie zapinaj mocno pasow, powinnas cos zjesc, jak się czujesz, nic ci nie jest ? bla blanlabalablaaaaaaaaaaaaaa!!-wydarlam się
-no to.. taaa.. –usmiehcnal się kumpel-wesolo masz
-ja się chyba z nim pokloce
-oj przestan.. może znim pogadam wypytam się go.. nic o tobie nie powiem
-jak chcesz. Mi to już lata kolo nosa. Daj mi jesczez na zapas fajke –wcisnal mi w kieszen papierosa i zapalniczke i wrocilismy do wytworni.

-mama przyszla ! –krzyknal wciety David
-odezwal się.. –fuknelam
-humory już ma ? –Chuck zapytal Pierra
-nie pytaj nie pytaj… -zalamal się Pierre
-wogole Rebell jaki ty masz ladny samochod –zaczepil mnie Seb i zerknal na Pierra
-wieeeem –usmiechnelam się. Seb to jedyna osoba która poprawi mi humor bo wie jak nawrzucac Pierrowi –troche mnie kosztowal –dmuchnelam na paznokcie
-ekhem ! –chrzaknal glosno Pierre zirytowany cala rozmowa
-Pierre musi być zazdrosny co ?-zapytal Seb
-nie wiem… dostal dziecko za samochod powinien się cieszyc.




W kolejnych dniach z nadzieja czekalam na okres. To stalo się moim marzeniem. Mialam już dosc Pierra skaczacego wokół mnie. Ile można? Jeśli mam cierpiec cale 9miesiecy tak to chyba się powiesze. Ktoregos dnia Pierre przyszedl niezadowolony do domu :
-cos się stalo ? –spytalam
-nie kotus nic…
-jak nic jak widze. Nawet buzi mi nie dales. Patalach.
-masz-pocalowal mnie –pasi?
-k. mac. Co jest grane mow!
-zmeczony jestem ide się poloze. –poszedl do sypialni. Caly wieczor spedzilam w swietym spokoju. Jutro jest termin okresu. Zobaczymy jak to będzie. Polozylam się do lozka i mocno przytulilam do meza. Poczulam tylko jego dlon na swojej. Dziecko to jest spelnienie jego marzen. Moich nie. I tu się zaczynaja schody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 22:03, 06 Maj 2008    Temat postu:

Jagoda23 napisał:
...daj mi te noc te jedna noc.... Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04

mój tata kiedyś tak śpiewał XD

opowiadanie cuuudne


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fabulous dnia Wto 22:09, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 22:27, 06 Maj 2008    Temat postu:

to.. to ja sie nie wypowiem ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 17:17, 07 Maj 2008    Temat postu:

wiecej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 17:28, 07 Maj 2008    Temat postu:

TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKKKKK
Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 19:31, 07 Maj 2008    Temat postu:

no ofkors, że tak jak wyżej ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 19:39, 07 Maj 2008    Temat postu:

No i oczywiste! Rano obudzilam się z okropnym bolem brzucha. Poszlam do lazienki:
-taa.. –powiedzialam sama do siebie i chwycilam za paczke tamponow. Po oporzadzeniu się zeszlam na dol do kuchni,zaparzylam sobie cieplej wody i polozylam się pod kocem w salonie. Kilka godzin pozniej, gdy już naprawde zdychalam z bolu Zszedl Pierre :
- a tu jestes.. wszedzie cie szukalem. Co się dzieje? Czemu tak lezysz ?
-jak myslisz.. –jeknelam przekladajac się na drugi bok –nie będzie dziecka Pierre
-eh..-westchnal, wstal stanal do mnie tylem i patrzyl w dal
-przepraszam
-Reb to nie twoja wina.. bardziej moja.. zreszta ty teraz powinnas odetchnac z ulga. Wkoncu nie chcialas tego dziecka. Freak powiedzial mi, ze zrobilas to dla mnie. Po co ?
-bo Cie kocham i chcialam zebys był szczesliwy…
-musze się przejsc. –wyszedl z domu. super. Extra. Wkoncu wstalam z kanapy i przenioslam się z kocem i kubkiem do kuchni. Zaczelam robic obiad. A co mi tam zrobie mu jego ulubiony obiad. I tak na dzisiaj się zawiodl już duzo wiec lepiej żeby wyszedl mi ten obiad. Gyd wszystko było gotowe, maz wrocil jakby go ktos zawolal na czas :
-zrobilam obiad –powiedzialam i ruszylam do garow
-siedz.
-spojrzalam na niego zdziwiona
-usiadz na chwile. –usiadlam na krzesle, Pierre kleknal przy mnie –kotku… powinnas doskonale wiedziec ze ja jestem szcesliwy gdy mam ciebie przy sobie. Nie musialas się tak poswiecac
-w sumie .. już się do tego przyzwyczailam.-odparlam
-do czego ?-zapytal
-do tej sytuacji z dzieckiem. Nastepnym razem już będę wiedziala jak Cie traktowac jak się dowiem ze jestem wciazy
-jak ?
-poklocic się z Toba, żeby mieć swiety spokoj. –zasmialam się i ruszylam nalozyc obiad.




-nie będziecie wujkami –wpadlam do wytworni nastepnego dnia
-łee szkoda.. –jeknal Mike
-a co na to Pierre?-zapytal menedzer
-Pierre jak Pierre ma twarda dupe. –odpowiedzialam
-będzie chcial sprobowac jeszcze raz –zasmial się Freak
-a wygladal na tak niezawodnego –rzal Mike
-oj przestancie to nie jego wina. –uciszylam ich
-to kogo ?-zapytal Freak
-oj i co ? i teraz uwazacie Pierra za nieudacznika! Nie wiem czemu wam powiedzialam. Przeciez to ja mialam nieplodny dzien po prostu nie wiecie jak się dzieci robi to się nie odzywajcie! –wkurzylam się i tzrasnelam drzwiami




Wrocilam do domu. Pierra nie było. Gdzie on się podzial ? nie zostawil kartki ani nic. Zadzwonilam do niego . nie odbiera. Raz,drugi,trzeci. „o ty h*ju..” pomyslalam. Usiadlam na rogu kanapy „ co tu robic? Posprzatane jest, psy w ogrodzie, kwiaty podlane… nie mam zajecia. Może napisze piosenke? Wkoncu kiedys trzeba spowrotem zaczac pisac.. „ wyruszylam do pokoju Pierra, chwycilam gitare ,nastroilam ja, wlaczylam laptopa na nagrywanie i wio. Szlo mi calkiem niezle.. jedna piosenka szczególnie. Nazwalam ja „more real” :
(recytowane szeptem)
I will be always with u
I will care, love and worry
I want to see it boy why I don’t trust u?
I am sorry…

(spiewane)
1.
I am sorry I was so good for u
I am sorry that I trusted u
U aren’t worth that
U don’t know who I am

Bridge:
Now u gonna see
(gonna see)
With who u were and who I am
(I am)
U don’t know me
(don’t know me)
So this is who I am:

Chorus:
I am more real than everything
I’m the princess of all odds of the world
I am box of nothing
world will lay on its knees when I say a word
just go away I don’t need u anymore
u locked me in your world in your space
I don’t need your care and your love
I am strong without u, go away today

2.
I hate your “I’m sorry”
I hate you and I puke on your hand
U aren’t worth me
U don’t know who I am

Bridge:
Now…

Chorus:
I am…

Bridge 2 :
U almost made me die today
But I’m too strong for u
I don’t need your help
I don’t need u
I have my own way
And there’s no place
For your fake face
U think I’m someone else

Chorus:
I am…

Wybila polnoc. Czas zlecial szybko na tworzeniu. Zeszlam na dol. Pierra dalej nie było. Cos musialo się stac. Chwycilam za telefon . dzwonie-nic. Jeszcze raz i jeszcze raz. Nie odbiera. Zaczelam się martwic. Zadzwonilam do Davida :
-czesc. Jestes z Pierrem ?-zapytalam
-eeeeeeee….-zaczal się jakac-no dobra. Tak jestem z Pierrem .
-co się dzieje gdzie wy jestescie?
-poszlismy się napic. Rebell nie denerwuj się .
-ja się nie denerwuje. Ja tu tylko wariuje. Przekaz mu ze ma odebrac telefon. Na razie-rozlaczylam się. Co za palant!! Wybralam jego numer :
-taa..? –odebral
-taa.. wcale nie ! co ty odstawiasz?! Mogles chociaz odebrac!
-cukiereczku nie czekaj na mnie idz spac
-jak ci dam cukiereczka to się nim udlawisz palancie! –rozlaczylam się i rzucilam telefonem.



taaa i wszystko w kolorze okresu xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 20:04, 07 Maj 2008    Temat postu:

ojjj to ja pisze w kolorze okresuu :/:/
Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04

FaJniaste opo Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 21:41, 07 Maj 2008    Temat postu:

Usiadlam na kanapie i czekalam. Godzina, dwie. Uslyszalam dźwięk klucza w zamku. Psy zaczely szczekac przy drzwiach. Wtoczyl się Pierre:
-nie spisz? –zapytal
-nie. Won spac. Ale to już ! ty jestes powazny ?! i ty chcesz mieć dziecko ? chyba oszalales?!
-Reb
-zamknij pysk i do lozka! Teraz !


Obudzilam się rano. Niefajnie się spi na kanapie no ale coz. Z pijakami nie sypiam. Wyruszylam do lazienki, potem wypuscilam psy i zasiadlam w kuchni. Łzy cisnely mi się same do oczu. A co by było gdybym ja była w ciazy ? pewnie tez by mnie tak zostawil. Wogole by się nie przejmowal. Poszedlby sobie i tyle. Niedojrzaly jest. A stary dziad już z niego. Kyrje elejson chcialo by się krzyczec. Uslyszalam ze Pierre kreci się już na gorze. Chwycilam kawe i telefon i wyszlam do ogrodu na hustawke. Zadzwonil telefon. To był facet z organizacji zajmujacej się opieka gwiazd nad dziecmi z domow dziecka. Kompletnie zapomnialam o tym, ze zapisalam się na ta akcje. Umowilam się z nim na popoludnie. Pierre wyszedl z domu wsiadl do samochodu i gdzies pojechal. Pijak.

O 13ej wpadl do mnie David :
-czesc Reb jest Pierre?
-nie ma
-nie wrocil ?
-wrocil.
-zabilas go ?
-prawie… co wy odpieprzacie?
-oj Rebell Pierre był podlamany tym, ze jednak nie będziecie mieli dziecka i
-i zalac się w trupa musial. Ile wy macie lat ze się jesczze w takie cos bawicie.
-my zawsze będziemy dziecmi kochana. Dzwonilas do niego?
-nie odzywam się nawet do niego a jesczze dzwonic mam ? –na to, Dave wyciagnal telefon i wykrecil do Pierra
-czesc stary gdzie jestes?...mhm… aaaaaaaaaaa no to ok. oby tak dalej –zasmial się
-co jest ?-zapytalam gdy się rozlaczyl
-nic specjalnego ja już lece. Siedz w domu
-nie mogę wychodze do domu dziecka
-gdzie?!!!-zamarl przy drzwiach
-do domu dziecka
-chcesz…
-nie. Pamietasz ta akcje ?
-aaaa tak.. no to powodzenia Reb. Ale teraz nie wychodzisz?
-no jesczze nie..-dziwilam się coraz bardziej na jego zachowanie
-nara


Po chwili o domu wszedl Pierre z bukietem kwiatow. Zaczelam się krztusic. Zrobilam wielkie oczy :
-to nic nie da i tak ! –fuknelam
-ale to nie wszystko. –podszeld do mnie blizej, wcisnal mi w rece kwiaty i wyciagnal z kieszeni pudeleczko-wiesz, ze zbliza się nasza kolejna rocznica, wiec chcialem zebys już na niej cos miala
-oszalales.
-może.. na twoim punkcie. Kocham Cie –wcisnal mi piekny pierscionek na reke
-ah… -zatkalo mnie. Pierscionek był ladny, no nie tak jak Pierre ale ladny , no i nie chcialo mi się już na niego wydzierac –kochany jestes ale ja musze już leciec na spotkanie. Będę wieczorem. Tylko bądź w domu !
-będę kochanie czekal na Ciebie chocby do usranej smierci
-boze jak ty się wyrazasz
-idz już
-nie wyganiaj mnie! –krzyknelam
-nie krzycz na mnie
-nie krzycze. I widzisz ? już się wkurzylam
-Reeeeb
-dobrze ide. Pa. –wyszlam.

Dojechalam do domu dziecka. Dzieci bawily się jesczze na placu zabaw. Takie urocze, biedne dzieci. Niektóre chore, niektóre zagubione w sobie, niesmiale, nadpobudliwe… az mi się lzy nazbieraly w oczach ze one nie maja rodzicow i maja już na poczatek zgotowany taki los
-Rebell Bouvier? –uslyszalam
-Tak.odwrocilam się i zobaczylam mala dziewczynke
-o czesc! –przykucnelam do niej
-pan Rugby powiedzial, ze mam Cie zaprowadzic do gabinetu –powiedziala jakajac się
-a jak masz na imie ?-zapytalam usmiechajac się
-Rosanne
-jak ladnie. I podobnie do mnie –zasmialam się. –no to zaprowadz mnie. –chwycilam jej mala raczke. Wygladala na szesc lat, miala ciemnie dlugie wlosy zakrecone na koncach, rozowe policzki, blada twarz, wielkie oczy z ciemna oprawa. Zaprowadzila mnie do gabinetu :
-dzien dobry –weszlam-papa Rosanne mam nadzieje ze się jesczze spotkamy !-rzucilam do dziewczynki
-witam pania. –przywital mnie dyrektor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Czw 2:48, 08 Maj 2008    Temat postu:

oooo ciekawe ciekawe!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 18:22, 08 Maj 2008    Temat postu:

-Pierre gejuchu ! –wpadlam do domu
-co się stalo ?-stanal zdziwiony na schodach
-od dzisiaj robie w domu dziecka
-boze kochanie na glowe upadlas? Czy cie bog nawiedzil ?
-nie. Pamietasz akcje ze tam gwiazdy zajmowaly się dziecmi z domow dziecka.
-no pamietam nie koncz nawet. Bo mnie to przeraza. Przeciez Ty dzieci nie lubisz
-ale mam miekkie serce. Jak widze te male istoty to mi się tak plakac chce ze chetnie bym je wszystkie przytulila i już nie wypuscila
-Rebell… naprawde ?-podszedl do mnie
-Naprawde…-poleciala mi lza po policzku
-co Ty ryczysz? Babo
-nie smiej się ze mnie –przytulil mnie. Stalismy tak chwile
-tylko nie angazuj się za bardzo
-za pozno. Wiesz, dzisiaj poznalam fajna dziewczynke.
-to fajnie. Kiedy tam idziesz?
-jutro.
-dasz rade?
-dam daaaam…
-a teraz… zjemy sobie kolacje –powiedzial
-zrobiles kolacje?-zdziwilam się
-tak . zrobilem moja najdrozsza
-Pierre oszalales.
-Nie… znaczy…tak troche
-aha czyli cos ode mnie chcesz
-ja chce Ciebie –powiedzial jak usiadlam na krzesle przy stole.




Zostaly 4 dni do naszej drugiej rocznicy. Ja nic nie planuje, bo po prostu nie mam czasu. Biegam miedzy wytwornia a domem dziecka. Pewnego dnia , gdy trafilo mi spedzac dzien z Rossane, musialam pilnie jechac do wytworni:
-zostajesz czy chcesz pojechac ze mna ? –zapytalam dziewczynke
-a mogę jechac z Toba ?
-jasne. To chodz wskakujemy do samochodu i pedzimy ! –zapakowalysmy się audicy Pierra …mojej audicy i wyruszylysmy w podroz. Weszlysmy za reke do wytworni, niektorzy dziwnie patrzyli ale nic nie mowili. Weszlysmy na sale prob –co się dzieje ze tak nagle mnie wzywacie? –zapytalam.
-oooo ale masz już duze dziecko Reb –zasmial się Freak –czesc mala Frak jestem –podal reke malej, która ladnie się przedstawila. Potem przywitala się znia reszta. Zaczelismy rozmawiac na tematy zespolowe gdy na sale wszedl Pierre :
-a ty co tutaj robisz ? –spytal zszokowany
-co Ty taki zdenerwowany ? chlopacy mnie wezwali bo pilna sprawa była
-jestes chlopakiem Rebell –nagle wyskoczyla zza moich plecow Rossane
-nie kochanie to jest mój maz Pierre –Pierre spojrzal na dziewczynke , oczy mu się zaswiecily, puscil buraka
-ee czesc …-wyrzucil i podal reke Ross
-to jest wlasnie Rossane –powiedzialam
-milo poznac piekna mloda dame która ukradla serce mojej damy –rzucil Pierre . no proszę jaki tekscik walnal. Porozmawialismy jesczze chwile i nadszedl czas żeby się zbierac :
-o ktorej wracasz do domu kotus? –zapytal Pierre zegnajac się
-hm mysle ze kolo20ej –pocalowalam go –pa
-pa i do widzenia mlodej damie –usmiechnal się Pierre i spojrzal na Rossane
-nara-rzucila
-no proszę już ja przeszkolilas –zasmial się Pierre


Wrocilam do domu. znow czekala na mnie kolacja :
-Pierre zaskakujeszmnie. Jestes jak gosposia
-Reb.. chce zauwazyc jedna istotna rzecz
-slucham misiu
-znowu zaczynasz być gosciem w domu
-wiem wiem
-zamierzasz cos z tym zrobic ?
-wlasnie robimy cos na rocznice? –zmienilam temat
-Rebell… -wycedzil przez zęby
-no Pierre co ja mogę zrobic. Zajmuje się dziecmi a jak ci się tak bardzo nudzi to możesz przyjsc i mi pomoc. Chciales mieć dziecko to ja chce zobaczyc czy się do tego nadajesz
-podpuszczasz mnie
-wcale nie . jak ci się nudzi to wpadaj. –chwycilam kawalek kielbasy i ruszylam do gory –aha .. mamy dżem ? –wrocilam do lodowki, chwycilam dzem truskawkowy i ruszylam spowrotem do gory. Pierre zzielenial a moje dzialanie się udalo .



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin