Forum Simple Plan Strona Główna

cios i porazka 3-oczami Reb
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna
Autor Wiadomość
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 20:10, 22 Kwi 2008    Temat postu:

musze skjonczyc do 26maja bo bede odcieta od neta;/


Zadzwonil telefon. Travis. Odebrac czy nie? Bylam już troche wcieta tym winem ale wkoncu odebralam:
-halo-powiedzialam niskim tonem
-Rebellia?
-tak.
-no hej mloda sluchaj lecisz z Nami na imprezke do studia?
-wiesz.. nie wiem.
-cos nie tak jest ?
-troche tak.. ale wiesz co ? wpadne. O ktorej się zaczyna?
- o 21ej.
-ok. wpadne. Na pewno. Na razie-rozlaczylam się. Już mi chyba wszystko jedno. Może faktycznie powinnam się z nim rozstac? Nie raz dostawalam nauczke ze nikogo się nie zmusi do milosci. On już stracil do mnie zaufanie. Teraz tylko jeden krok do nienawisci. Może gdy wyjade w trase on się steskni jeśli i ja się postaram nic glupiego nie robic? Mam metlik w glowie. Poszlam się przebrac,przemknelam kolo pokoju meza. Seb siedzial na materacu Pierre przy fortepianie. Zrobilam co mialam zrobic i wyszlam. Postanowilam ze przejde się na piechote przynajmniej się przewietrze. :
-siema siema!-krzyknelam na wejsciu trzaskajac drzwiami
-no1 jakie wejscie! Dobry humor?-uslyszalam znajomy glos
-Kit???!!! Co Ty tu.. o ja!!! Wrocilas! –rzucilam się na kumpele
-Ale zajebiscie co –wytknela jezyk.
-jak dobrze Cie widziec! jak mala? I co tam u Ciebie opowiadaj!
- u mnie nic. Kompletnie wszystko leci powoli. Mow co u Ciebie. Jak tam maz?
-eh… nie pytaj. Chyba przezyje to, co Ty
-Czyli?
-Rozwod?-odpowiedzialam tym samym tonem
-zartujesz! Co on zrobil?!
-nie on tylko ja…
-Reb! Mow wszystko !
-Nie Kit to Ci opowiem jutro. Teraz się bawmy. Musze odreagowac. Ludzie co wy na ognisko na tylach ? ciepla noc dzisiaj!
-Jasne –ucieszyli się . wyruszylismy na tyly wytworni i rozpalilismy ogien. Chlopaki biegali wokolo paleniska i spiewali jakies durne hipisowskie piosenki. Ja pilam jedno piwo za drugim. Przysiadl się do mnie Travis:
-I jak ?-zapytal
-Normalnie. Jak zawsze wyzywam się chlejac i imprezujac. Chce wyjechac.
-dokad?
-jak najdalej. Mam dosc. Mam go dosc. –rzucilam butelka w dal
-uciekasz.
-nie uciekam! Może musze odpoczac. Nie wiem. Ide do domu.-wstalam zatoczylam się troche i wyruszylam do domu. nikt nawet nie zauwazyl kiedy sobie poszlam. Szlam tak przed siebie prosto w ciemna otchlan. Skrotami, jak zawsze. Nie obchodzilo mnie to, czy wyskoczy zza krzakow jakis zboczeniec i mi cos zrobi. Było mi już wszystko jedno. Otworzylam drzwi od domu, rozebralam się już na wejsciu i wyruszylam pijana do sypialni. Pierre spal w lozku… Polozylam się po cichutku i mocno w niego wtulilam. Nie mogę go tak stracic. Nie teraz…

<kolejnego dnia>
Obudzil mnie telefon. Pierre spal jeszcze kolo mnie. Odebralam:
-czesc tu Kit
-no hej..-zachrypilam
-pogadamy dzisiaj normalnie ?-zapytala. Pierre przewrocil się na drugi bok, otworzyl lekko jedno oko, spojrzal nim na mnie zamknal i nakryl koldra po uszy
-mmm no to przyjdz. –wstalam z lozka, odkrylam meza i cala posciel sciagnelam za soba na podloge
-mm co Ty robisz ?! –oburzyl się Pierre
-nic. –odparlam-dobra to wpadaj nawet zaraz papa-rozlaczylam się-wstawaj
-nie.
-no taaaaaaaak-pociagnelam koldre
-Reb proszę Cie i tak dlugo na ciebie wczoraj czekalem
-jak czekales?-opuscilam koldre na ziemie. Zaciagnal ja na lozko
-no tak.. wkoncu poszedlem spac.
-taa taaa
-no tak. Rebell chodz tu. –uderzyl reka w lozko . podeszlam-siadaj.
-no co jest…-utkwilam wzrokiem w podlodze
-przepraszam.
-Ty ? nie masz za co.
-Jak nie przegialem z tym.. no.. żeby tak do ciebie mowic
-oj przestan –walnelam go w kark i zeszlam na dol do kuchni. Postanowilam, ze pokaze mu, ze nie wie co traci. Po chwili wpadla Kit:
-No hej skarbie opowiadaj!-zasiadla na krzesle przy stole
-Ni etu.
-co nie tu –wstala z krzesla i spojrzala na nie
-nie chodzi o to, ze masz tu nie siadac tylko o to, ze nie będę tutaj opowiadac.
-ahhhhaaa
-boze kolejna kumata osoba.
-a kto pierwsza?
-Pierre.









Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Wto 22:52, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 23:04, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Szybko się ubralam i ruszylysmy na spacer:
-No to gadaj co się dzieje
-Eh Kitty… to się wszystko wali. Ja chce szalec, bawic się, chodzic na imprezy po prostu się wyszumiec.. a Pierre on ostatnio sprawia wrazenie takiego..zestarzalego tatusia. Normalnie zabrania mi wychodzic, ciagle się ze mna o cos kloci już doszlo do tegoz e się wyzywamy
-Wiesz, zrozum go.. on chce z Toba pobyc troche i wogole wydaje mi się ze on jest o ciebie zazdrosny a ty mu dajesz powody. Ale ze się wyzywacie.. no wiesz co ?
-no.. ostatnio jakos tak wyszlo.. zostalam idiotka, on pajacem.. takie tam .. ale.. zazdrosny? Dlaczego on nie pojdzie sobie na impreze tylko siedzi w domu i czasem przyjda chlopaki… a wlasnie jak Ci tam leci .. Dave widuje mala ?
-No co Ty ! wogole! On wogole nawet nie dzwonil, nie pisal nic zero zainteresowania!
-Musze chyba z Nim pogadac
-nie Reb dobrze jest jak jest przynajmniej ja się nie denerwuje.
-no ale dziecko musi widywac ojca
-moje nie
-twoje tez. Kit nie rob sobie jaj. Pozatym Dave powinien placic na Rachel
-no jo… zloze pozew do sadu
-ku*wa Kit! Nie lepiej z nim pogadac? Może sam się zgodzi. Bez biegania po sadach.
-nie wiem… ale musze ci cos powiedziec. Poznalam faceta
-serio??? Opowiadaj!!!!-krzyknelam

Przyjaciolka opowiedziala mi wszystko ze szczegolami, rozstalysmy się pod domem. Ruszylam do srodka:
-Pierre! –zawolalam
-W kuchni!-uslyszalam odpowiedz
-Sluchaj! Ploteczki nowe !
-dawaj –usmiechnal się. Chyba zapomnialam o tym, ze mialam go olewac.
-hmm no wiec tak.. czemu David wogole nie widuje się z Rachel ? no i Kit ma facetaaaaaa
-No co TY ! nie odwiedza jej ? a mi mowil ze to robi !
-no to albo on klamie albo ona
-albo ty
-c o ?
-nic.
-Pierre.
-Oj no nic zartowalem ale ty masz dzisiaj jakis ciezki humor
-oj bo ja tu mowie o powaznych sprawach
-a ja nie ? ale mow co to za facet
-no..wokalista The Brand New.. Jess jakis tam
-Lacey . znam go.
-coooo? –usmiechnelam się
-no znam. Krecil się ostatnio w wytworni byliśmy razem na piwie…z Davidem
-ahha zartujesz! Ale się dzieje
-Reb. To się zaczyna robic…dziwne.
-mi to mowisz? I pewnie znow my będziemy rozwiazywac problem. Ja nie wiem jak psycholodzy jacys
-psychiatrzy
-dobra.
-Kotku
-ooo cos chcesz?-zdziwilam się
-no..znaczy ..nie dobra nic.
-no mow
-no nie.. oj .. masz dzisiaj czas?
-hmmm pomyslmy. Jest już druga popoludniu. Nikt do mnie nie dzwonil.. chyba-poklepalam się po kieszeniach w poszukiwaniu telefonu, wyciagnelam go –mmm szukal. Moment. –wykrecilam do Freaka. 10 polaczen nieodebranych. –no co jest? Dzwoniles.
-no tak.. masz czas?
-ehh teraz?
-no…-jeknal
-cos się stalo ?
-a zebys wiedziala.
-no to będę… do Ciebie wpasc?
-jak możesz to dawaj jak najszybciej.
-dobrze-rozlaczylam się
-cooo… ?-mruknal tylko Pierre
-musze isc cos się stalo. Nie wiem za ile będę. –pocalowalam go w policzek i wychodzac trzasnelam drzwiami. Mialam male wyrzuty sumienia bo widzialam ze chcial dzisiaj chyba ze mna posiedziec. No coz… biznes to biznes.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pią 22:14, 25 Kwi 2008    Temat postu:

oj, Pierre się chyba naprawdę wkurzy tym razem... ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suriii
Mam płytę SP


Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:03, 27 Kwi 2008    Temat postu:

Ojj ja chcę już następna część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 17:07, 27 Kwi 2008    Temat postu:

ja teeeż

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 22:36, 28 Kwi 2008    Temat postu:

- co jest ! –wpadlam trzaskajac drzwiami (jak ja to lubie )
-no sluchaj.. zakochalem się.
-o widze z bomby mi tu walisz. A co to wiosna? –zarzucilam
-a nie ?
-a fakt.. jest marzec. Ja nie wiem co teraz jets mow co się dzieje
-no bo.. ku*wa
-gdzie?
-Rebell..
-No ok. mow wreszcie!
-bo widzialas … ta corka jednego z typow z wytworni.. Ona kawe nam robila ostatnio
-no wiem Samantha bodajze. Mila, ladna nic tylko brac
-ale jak ?
-zagadaj. Zrob pierwszy krok a potem czekaj. Cos będzie nie tak przychodz do cioci dobrej rady ja ci wszystko powiem. Tlyko ty przychodz. Bo Pierre jest zly ze mnie ciagle w domu nie ma.
-no dobra… wiesz ze cie kocham moja przyjaciolka
-ojj wieeeem stary wieeem –dalam mu buzi w policzek-a teraz lece obiad może jakis zrobie…hmmm . pa-trzasnelam znow drzwiami. Pedzilam do domu jak szalona. Postanowilam, ze zrobie Pierrowi niespodzianke. Zlapalam za klamke. Cholera zamkniete. Wyciagnelam klucze i otworzylam sobie drzwi:
-Pierre?-krzyknelam. Cisza. No coz wylazl. Zadzwonie do niego –kochanie gdzie jestes?
-z Davidem na piwie. Myslalem, ze wrocisz pozno..
-a wrocilam wczesniej żeby z Toba posiedziec. I tak będzie zawsze. Zajebiscie super extra-rozlaczylam się . zadzwonil. Nnie odebralam. Drugi raz . trzeci. Ja nic. Dostalam esemesa :’kocham Cie skarbenku „. Mialam ochote odpisac mu „spieprzaj”. Bylam zla jak cholera. Poszlam do kuchni zrobilam spagetti. Duuuzo spagetti. Przespacerowalam się po domu.na kazdej scianie nasze wspolne zdjecie zaraz obok wszystkich plyt, plakatow, nagrod, statuetek nasze zdjecia. Ze slubu, z wczesniejszego okresu, ze slubu Kitty i Davida, ja z mala Rachel… wszystko to i tak kontrastowalo z praca. Praca praca praca. A nie mogę sobie teraz zrobic wolnego. Chocbym chciala .. nie teraz. Wyciagnelam album ze zdjeciami, usiadlam na kanapie w salonie i zaczelam ogladac. Zdjecia poczawszy od mojego dziecinstwa i Pierra, po mlodziencze lata (jego ;p), moje poczatki kariery.. kto by pomyslal kiedys ze my będziemy malzenstwem..? mamy razem rodzine. A wlasciwie ta rodzina nie istnieje. Jest tak szaro i ponuro. Inaczej wyobrazalam sobie bycie z nim na zawsze. Mialo być smiesznie, wesolo, romantycznie. A ja jest ? nijak. Do domu wrocil Pierre:
-kotku.. –usiadl kolo mnie
-odejdz. –rzucilam i dalej przegladalam zdjecia . Pierre chwycil foto z naszego slubu
-jak slicznie wygladalas wtedy..jak ksiezniczka. Moja ksiezniczka
- no i co z tego
-no wlasnie to, ze teraz jestes krolowa sniegu. Zimna i zla. Ciagle cos
-a ty nie ? –odparlam. Zabralam mu zdjecie i odlozylam na miejsce.
-Rebell, Rebell, Rebell… Rebell Bouvier jakbys zapomniala
-Musisz przypominac?-rzucilam i zakmnelam album
-może ty menopauze przechodzisz
-coooo? Ja?! Chyba ty ! to ty ciagle masz o cos pretensje! Ciagle!
-a nie dajesz mi powodow?
-no kurde zazdrosny jestes o takich byle jakich facetow.
-zazdrosny jestem o ciebie .
-ale jak mnie widzisz z innymi . daj se na luz!
-latwo ci mowic. Jak ja cie nie chce stracic.
-ale takim zachowaniem jak teraz uwierz mi uda ci się to zrobic. –wcisnelam mu album w rece- w kuchni jest spagetti. Twoje ulubione –rzucilam i poszlam na gore. Bylam zla. Czuje się taka uwiazana. Może naprawde czas wyjechac?

<kilka dni pozniej >
Nie odzywam się do Pierra do tej pory. Nie zamierzam dalej. Mam swiety spokoj. Pewnego dnia do domu wpadl Freak :
-Reb! Glupi jestem jak but !
-to już wiemy-wtracil się Pierre. Tak się zlozylo ze obydwoje robilismy sobie sniadanie. Oczywiście każdy dla siebie.
-co zrobiles. –ziewnelam.
-no bo.. zaprosilem ja na ..kawe.
-no i co w tym zlego ?-zapytal Pierre
-oj ..wez mu Freak wytlumacz.
-czemu ja ?-zdziwil się .popatrzyl chwile na moja sceptyczna mine-aha. Klotnia malzenska. A wiec…-zaczal opowiadac Pierrowi. Gdy skonczyl zapytalam :
-no i co zgodzila się na ta kawe?
-powiedziala ze może mi zrobic .
-co ?-zacieszyl Pierre
-pajac.-rzucilam
-cicho badzcie! Ze może mi zrobic w pracy K A W E
-i tylko to przezywasz?-zdziwilam sie
-no i poszla sobie
-bos Ty glupi ze na kawe ja zaprosiles! Nie mogles do kina, na kolacje awet na durny spacer-rzucil Pierre
-nie taki durny bo kto tak duzo spacerowal? –wkurzylam się –My!
-my my my to inna historia. Ty nie robilas mi kawy w pracy. Ty mi chyba nigdy nie zrobilas
-czego?-oddal Freak
-wiesz.. o tym można by dlugo i namietnie opowiadac-odparl mu Pierre
-chcecie to sibie gadajcie! ja stad ide! faceci…-ruszylam do siebie z kanapkami. Usiadlam sobie na balkonie. Wcinalam namietnie sniadanie i patrzylam w dal .
-ej obrazalska-uslyszalam za soba . nic nie odpowiedzialam. Pierre usiadl kolo mnie –może spacer?
-gon się. –odparlam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 17:17, 29 Kwi 2008    Temat postu:

łooo, tylko niech się nie rozwiodą! ;p

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fabulous dnia Wto 17:17, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 17:43, 29 Kwi 2008    Temat postu:

Ashkoort napisał:
łooo, tylko niech się nie rozwiodą! ;p


popieraam !!!! separacja-tak ale nie rozwod Yellow_Light_Colorz_PDT_06
chyba ze sie potem znowu zejda to rozwod moze byc Yellow_Light_Colorz_PDT_09 Yellow_Light_Colorz_PDT_09


fajne fajne Yellow_Light_Colorz_PDT_08


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 21:25, 29 Kwi 2008    Temat postu:

-no dlaczego.?-zapytal
-nie jestes odpowiednio wyszkolony do spacerowania ze mna
-jak nie ? a 1,5 roku bycia twoim mezem to nie tresura?
-pff gdyby kazda tresura tak wygladala to by był jeden wielki chaos na swiecie. Psy idz nakarm
-już to zrobilem. Naczynia tez umylem. Wstawilem nawet pranie –odparl.zakrztusilam się kanapka
-chory jestes? Masz goraczke ? zdradziles mnie ? odchodzisz?
-czekaj.. nie.nie.nie.nie.
-to co jest…
-nie wiem.. tak chcialem.. pomoc?
-ahaaaa… zrobic ci ?-zapytalam
-ekhm-zakrztusil się –coooo ?
-kawy.
-aa..
-zboczeniec.
-wcale nie! A tak wogole.. może troche tak. Ostatnio wogole… no wiesz.. my
-nie mam czasu –rzucilam zmierzajac do kuchni –no chodz! –poslusznie wyruszyl za mna. Usiadl przy stole ja wstawilam wode
- a jak się dzisiaj czujesz?-zapytal nagle
-Pierre,…cos zrobiles.
-nie no nic! To jak ?
-esz… dziwnie.
-bo ja wiem czego Ci brakuje –stanal za mna tylem i mocno się przytulil
-meza?-zapytalam
-może tez.. –pocalowal mnie w kark. Raz drugi . zrobilo mi się goraco.
-Pierre przestan.-wykrecilam się z uscisku
-no coooo –opadl na krzeslo
-kawe robie
-oj dobrze. A potem ?-spojrzal na mnie świstaczymi oczami
-co potem? Będę pila kawe do konca swiata –wytknelam jezyk
-nigdzie dzisiaj nie wychodzisz?
-a nie.
-kocham Cie robaczku
-pfff-fuknelam. Ty cos zbroiles.
-nieeeee ja cie normalnie kocham
-cpales?
-Rebell!! –krzyknal na mnie.-tyklo się doszukujesz glupich powodow.
-oj dobra. –postawilam mu kubek przed nosem-nacpaj się kawa
-kotkuuuuuuuuuuuuuuuu
-nie. –usiadlam naprzeciwko. Zadzwonil dzwonek do drzwi.
-otworze-poderwal się Pierrnik. Ja wstalam po mleko do kawy –O czesc Dave! –uslyszalam
-gdzie ona jest ? –wpadl do kuchni David zaczal mnie szarpac –wiedzialas o wszystkim i nic mi nie powiedzialas!!??-wypadl mi kubek z reki rozprysl się na kawalki na kafelkach
-Dave uspokoj się ! –odciagnal kumpla Pierre –siadaj-posadzil go na krzesle przy stole. –Ty tez siadaj-stalam chwile jeszze jak wryta po chwili dotarlo do mnie ze Pierre do mnie to mowil. Opadlam na krzeslo. Patrzylam zszokowana na Dave’a . po chwili wykrztusilam z siebie :
-o co Ci chodzi.
-Kit ma faceta
-no i …
-no i …-powtorzyl po mnie
-odwiedzasz dziecko?-zapytalam
-tak.
-klamiesz. –odparlam i otworzylam szuflade wyciagnelam z niej papierosy, polozylam na stol, wzielam zapalniczke z kieszeni. Pierre sprzatajac popatrzyl na mnie i go wbilo w ziemie
-Reb co Ty …
-cicho. –odpowiedzialam. Podalam paczek Davidowi. Tez chwycil za papierosa.
-odwiedzam Rachel-powiedzial David . nie często ale odwiedzam
-Kit mowila co innego
-klamie.
-David ja nic ci na to niestety nie poradze.. no bo co mam powiedziec. Przeprosic cie za nia? Ja się dowiedzialam dzisiaj. Kiedy mialam ci powiedziec
-przepraszam
-spoko. Nastepnym razem ci wyj*bie na miejscu –odpowiedzialam
-no to ja… już pojde… -wstal i wyszedl
Pierre stanal nade mna z tylu i przytulil
-moje malenstwo-pocalowal mnie w policzek
-dobra dobra.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 16:45, 30 Kwi 2008    Temat postu:

chyba będą się gooodziić ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 19:50, 30 Kwi 2008    Temat postu:

lubie takie komentarze ^^ "oby sie nie rozwiedli" "chyba beda sie godzic" a ja wiem swoje

Wstalam z krzesla, ubralam buty i kurtke:
-gdzie idziesZ?-zapytal maz
-musze isc do Kit kuuuurrr*a!
-nie krzycz na mnie.
-ale ja nie krzycze –odparlam i trzasnelam drzwiami-ja ta kurwe zatluke chyba-mowilam sama do siebie. Nie wiem czemu nagle wlaczyl mi się taki agresor. Może mialam po prostu już dosc tego, ze wszyscy prosza ciagle mnie i Pierra o pomoc a sami mamy ze soba wielkie problemy.-Kit!!! –wpadlam do niej do domu bez pukania . wpadlam prosto na jakiegos kolesia :
-Kitty usypia mala. Kim jestes?
-Nie nie kolego. Kim Ty jestes?!!
-Jess. Chlopak Kitty –wyciagnal do mnie reke . zmierzylam go od gory do dolu tylko.
-Rebell Bouvier-usiadlam na fotelu
-Bouvier?
-tak. Cos nie pasi?
-siostra Pierra?
-siostra? Pffff
&not;-a kim jestes.. bo raczej go znasz
-to mój maz
-aaa.. nie wiedzialem, ze on ma zone.
-twój problem
-czemu jestes taka niemila?
- a mam powody żeby być mila?-dalej odrzucalam szybko
-czesc Reb.. co tu robisz?-weszla Kitty
-kloce się z tym palantem.
-jak ty tak możesz mowic,.
-zamknij się i chodz. –wstalam i chwycilam ja za reke. -5 minut.
-ale..
-zamknij się.
-czemu jestes tak niemila dla Jessa
-czemu ? powiem ci. Był u mnie David. Odwiedza Rachel prawda?
-prawda
-to czemu mowilas ze nie ?
-nie wiem.
-kit sluchaj. Ja mam zbyt duzo problemow teraz z wlasnym malzenstwem żeby zajmowac się innymi problemami wiec rozwiaz to wszystko sama ja nie chce o tym slyszec mam serdecznie dosc. Zrozumialas? Robcie wszyscy co chcecie. –powiedzialam, minelam Jessa i wyszlam trzaskajac drzwiami . wrocilam do domu . Pierre rzucil mi tylko mordercze spojrzenie:
-kochanie.. ? –zapytalam
-co. –zapytal odstawiaja c nasze wspolne foto na szafke
-kochasz mnie? –spytalam szurajac noga po podlodze
-Zack weź ja obsikaj no –powiedzial do psa
-co ku*wa ? –krzyknelam i ruszylam po schodach do gory. Pierre mnie dogonil chwycil w pasie obrocil , spojrzal mi w oczy –spierdalaj!-krzyknelam mu w twarz
-zamknij się mala. –mocno mnie pocalowal.-kocham Cie bardzo mocno bardziej niż sobie wyobrazasz. Czemu pytasz?
-tez cie kocham . –wyrwalam się z uscisku , poszlam do lazienki.

<kilka dni pozniej >
Mamy natlok pracy znow rzadko bywam w domu, Pierre tez pracuje . mijamy się w sumie tylko na korytarzu w wytworni :
-czesc. –rzucil przechodzac
-dzien dobry panu, pan tu nowy ?-uszczypnelam go w bok
-nie mam czasu
-ja tez –odparlam zla i poszlam. Coraz gorzej się uklada. Staram się jakos to opanowywac. Kto? Ja? Az dziwne.. niedlugo wyjezdzam w trase. Cudnie.

<dzien wyjazdu >
- no i mam cie gleboko w dupie! Bo nic tylko myslisz ze jestem twoja wlasnoscia ! –krzyknelam pakujac się. Zamknelam torbe –idziemy !
-wkur*iasz mnie
-ty mnie jeszcze bardziej ! chyba czas to skonczyc ! –wykrzyczalam w amoku. Pierre przystanal na chwile. Ja ruszylam do przodu. Wzial moja torbe i wpakowal ja do samochodu. Cala droge na lotnisko milczelismy. Na lotnisku moja torbe zabral Freak a ja zostalam sama na chwile z Pierrem :
- no to zegnam ! –rzucilam
-pa. –odwrocil się , wsiadl do samochodu i odjechal. Stalam tak i nie moglam przestac gapic się w dal…






Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Śro 21:29, 30 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 22:09, 30 Kwi 2008    Temat postu:

taa, takie komentarze to wyrażanie emocji, jakie przysparza nam opowiadanie przerywasz w najbardziej nieoczekiwanych momentach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 22:36, 30 Kwi 2008    Temat postu:

lllubie to

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 20:02, 01 Maj 2008    Temat postu:

Dni mijaja dosc szybko, wywiady,koncerty, imprezy, kraj za krajem a Pierre nie dzwoni ja tez się nie odzywam . to wyglada troche jak separacja:
-Reb-zawolal mnie ktorejs nocy Mike
-Co jest ?-zapytalam cichutko
-Co jest z toba i Pierrem ?
-czemu pytasz?
-no bo ty jestes jakas smetna a nie dzwonil do ciebie ty tez wogole do nikogo nie dzwonisz cos się stalo ?
-ah… będzie rozwod chyba
-nie tesknisz za nim ?
-tesknie.. ale co z tego jak tylko się zobaczymy zaraz się klocimy.
-i Ty się poddajesz? Wlasnie ty ? no nie zartuj ze taka miekka jestes
-ale Mike to nie ma sensu już
-i myslisz, ze co Pierre teraz robi ?
-pewnie spi z inna albo chleje
-co do pierwszego to bym się klocil
-kto wie Mike..kto wie…-zaczelam myslec. –ja się pierwsza do niego nie odezwe.
-zawzieci. Ja mam to zrobic za ciebie ?
-taa? I co mu powiesz? Babskim glosem hej kochanie tu Rebell? –warknelam
-spokojnie.. naprawde postanowilas już ze będzie rozwod.
-hm.. tak. –powiedzialam.
-no pieknie. Glupias.
-ty tez. –wyszlam.



Kilka dni pozniej postanowilam, ze zostane na troche w Los Angeles i wypoczne. Mielismy przerwe w trasie wiec moglam sobie pomieszkac zdala od wszystkich.
-Pierre do mnie dzwonil –odwiedzil mnie Freak
-i ?
-był zly ze nie wrocilas do domu na te 2tygodnie tylko siedzisz tutaj
-i h mu w dupke.
-Rebell
-no co?! Mogl do mnie zadzwonic. Ja się plaszczyc nie będę.
-wredna jestes . on teskni za toba
-gdyby tesknil by zadzwonil
-przesadzasz. Jak on ma do ciebie się odezwac jak ty mu zaapwne nabluzgasz i się rozlaczysz
-skad wiedziales?
-wiesz co ? sama sobie kopiesz grob. –wyszedl. Chwile pozniej zadzwonil telefon
-Czesc –Pierre.
-witam –odparlam zimno
-jak się masz?
-zajebiscie dobrze wspaniale super elegancko!
-no to swietnie. Widze ze wszystko ok.
-mhm.. a u Ciebie?-zapytalam wkoncu.nie moglam już wytrzymac
-a w miare-odparl.
-milo.
-taaa-nastala cisza-kiedy wrocisz do domu ?
-może nigdy-odpowiedzialam zimno
-czemu ?
-za bardzo cie wkurwiam. –rozlaczylam się. Nie moglam wytrzymac. Lzy cisnely się do oczu a ja nie potrafilam od tak sobie zrobic żeby było ok., zebym ja nie miala do niego zalu a on do mnie. Ja po prostu nie umialam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ChildOfTheCorn
Mam singiel SP


Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: takie domysły...?

PostWysłany: Czw 20:46, 01 Maj 2008    Temat postu:

opowiadanie super tylko ich nie rozwodź!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Sob 16:49, 03 Maj 2008    Temat postu:

Dni mijaja na ostrej pracy z Pierrem wogole nie rozmawiam. Zapomnialam już nawet jak wyglada. Nikt nie wspomina o Naszym malzenstwie ale w gazetach już kraza plotki o separacji. Ktoregos dnia poczulam się slabo i zemdlalam. Obudzilam się w lozku:
-No nareszcie mala jak się czujesz?-zapytal Mike
-Ja? A co jest ?
-no zemdlalas.
-aa.. nie no ok…
-powinnas isc do lekarza
-jebac lekarza. Mamy za duzo roboty.
-Rebell to nie jest smieszne. Jak ejsczze raz się zle poczujesz ja cie zaciagne do szpitala!
-no ok. ok.. nie poczuje się już gorzej.
-dzwonilem do Pierra
-po h*ja?
-tak czy siak jest twoim mezem wiec powinien wiedziec co się z toba dzieje, tym bardziej jeśli dzieje się zle
-o jezu ja się tylko zle poczulam takie to dziwne?
-przejal się
-no i co z tego ?
-kiedy przestaneisz zgrywac taka twardzielke? I tak widac, ze tesknisz za nim –szturchnal mnie w ramie
-wcale nie. –wstalam. –co robimy?
-zaraz mamy wywiad. Idziesz czy zostajesz?
-ide.

Na wywiadzie tez nie obylo się bez pytan na temat zwiazku :
-Rebell kraza plotki o separacji
-gowno prawda –usmiechnelam się
-wszystko ok. w twoim malzenstwie?
-oczywiście. –odparlam a ktos z zespolu szybko zmienil temat

Nadszedl miesiac rozdawania nagrod.. jakichs tam. Ostatnio nie lapie kompletnie co się dzieje. Mielismy się tam pojawic my ale Simple Plan tez byli nominowani, wiec aby stwarzac pozory musialabym się pokazac tam z Pierrem :
-ojj nie czuje się najlepiej.. –jeczalam gdy chodzilismy po sklepiej żeby wybrac jakies ciuchy.
-Rebell sciemniasz. –uderzyl mnie Freak w bok
-wcale nie! Mam się na ciebie zerzygac?
-sprobuj tylko-przerazil się a ja wsadzilam palca do ust
-dobra Reb gdybys była chora to bys się tak nei wyglupiala! –dodal Mike
-eh… no ale ja nie wytrzymam z Pierrem
-Przeciez tak czy siak to twój maz
-już niedlugo…
-oj proszę cie przestan –uciszyl mnie Freak
-no ale… eh… -westchnelam
-a może się pogodzicie… -rozmarzyl się Mike
-sranie w banie. O ! to ubiore! –rzucilam się na sukienke w gwiazdki
-no no.. pani Bouvier –uslyszalam . to był Pierre
-czesc stary ! –chlopaki się przywitali
-czesc… -spojrzlam w ziemie
-nie idziesz przymierzyc ?-zapytal Pierre
-odechcialo mi się. –odwiesilam sukienke i wyszlam ze sklepu.
************<w tym samym czasie w sklepie >
-bardzo jej się podobala ?-zapytal Pierre
-no wiesz.. to była chyba jedyna rzecz która jej się tu podobala –odparl Mike
-dobra mam jej rozmiar. Wkoncu to moja zona –usmiechnal się Pierre zaplacil za sukienke i wyruszyl z chlopakami do hotelu.
-czemu tak miedzy wami się popsulo ?-zapytal Freak
-tak już bywa…
-naprawde się rozwiedziecie?
-nie. Ja nie chce i nie pozwole na to. Reb jest uparta jak osiol
-ba. –jeknal Mike –ale my ci pomozemy
-no i tak ma być chlopaki. Do boju –chwycil za klamke od pokoju Reb.


-ksiezniczko –powiedzial
-gon sie Pierre –odparlam
-masz. –podal mi torbe
-nie chce
-bierz
-nie.
-to w co się ubierzesz wieczorem
-nigdzie wieczorem nie ide
-idziesz.
-Reb daj sobie siana troche może co –rzucil Mike
-a nie musisz się wtracac nie? –odrzucilam
-dobra… chodz Freak. –wyciagnal Mike kumpla z pokoju. Zostalam sama z Pierrem
-nie ogoliles się –rzucilam siadajac po turecku na lozku.
-nie chcialo mi się. Nie mam dla kogo
-serio ?
-no…..mam dola.
-serio ?
-z Twojego powodu
-serio ?
-bo Cie kocham. A Ty się chcesz rozwiesc.
-serio ?
-przestaniesz się zgrywac ?
-może za mloda jestem dla ciebie ? ah jestem taka niedojrzala.. no i nie umiem się zachowywac jak dorosly czlowiekj prawda ?
-wcale nie kotku
-jak nie jak tak. Ty chcesz siedziec wdomu ja chce imprezowac
-kto powiedzial, ze ja chce siedziec w domu?
-h.. schudles. –zauwazylam wielki spadek wagi u meza.
-bo twoje obiady były najlepsze.
-Pierre…
-pojdziemy razem na to rozdanie czy nie ?-zapytal.
-tak. –odpowiedzialam, chwycilam sukienkie, wstalam –ale tlyko po to żeby nie było plotek o rozwodzie.
-a takie cos się wydarzy ?
-kto wie. –poszlam do lazienki. Przymierzylam sukienke. Idealnie pasowala. Pomyslalam nad fryzura, sciagnelam ja i wyszlam –o 20ej pod hotelem. Teraz sio ja się musze zaczac przygotowywac
-kocham Cie
-tak wiem. –zamknelam za nim drzwi . nie zabilam go ? nie nakrzyczalam? Cos nie tak chyba ze mna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Sob 20:21, 03 Maj 2008    Temat postu:

nie, no oni po prostu nie mogą się rozwieść xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Sob 20:53, 03 Maj 2008    Temat postu:

Zeszlam o 20ej na dol, gdzie czekal caly mój zespol i Simple Plan :
-no no jaka LALUNIA !! –krzyknal Mike
-bardzo smieszne przystojniaczku-odparlam, podeszlam do Pierra –i jak ?
-przytylo ci się –odparl
-co ?-walnelam go w ramie
-przeciez zartuje, wygladasz mega nie musze się pierwszy raz za ciebie wstydzic
-ekhem. Idziemy –rzucilam i wyruszylismy do samochodow. Gdy pojawilam się z mezem na czerwonym dywanie rozblysly się flesze i wszyscy chcieli z nami wywiadow:
-jak się miewa malzenstwo ?
-jak widac swietnie-odpowiedzial Pierre i pocalowal mnie czule w policzek

Wszyscy zasiedlismy w fotelach na Sali. Impreza się rozpoczela, dostalismy nagrody w których byliśmy nominowani i nadszedl czas na afterparty:
-dobrze się spisales-powiedzialam do Pierra
-z czym ?
-z udawaniem, ze jest ok.
-ja chce żeby było ok. –odparl. Spojrzalam na niego zimnym wzrokiem.
-dluga i ciezka droga przed nami
-jak będziemy chcieli to ja pokonamy. Ja chce –powiedzial i chwycil mnie za reke
-hmmm… -mruknelam –niech ci będzie-westchnelam i uscisnelam jego dlon-wkoncu nie wychodzilam za maz żeby się rozwodzic.
-kocham Cie mój skarbie-pocalowal mnie w czolo
-oj.wiesz ze ja ciebie tez pierniczku –pocalowalam go w usta
-tesknilem za tym
-a ja nie –wytknelam jezyk . wyruszylismy miedzy selebritys [ ;p ] za reke, usmiechnieci co chwile się do soebie tulilismy , chlopcy z zespolu az przecierali oczy. wkoncu Mike podszedl do mnie :
-no bez przesady Reb nie za dobra jestes z tym udawaniem ?
-a kto powiedzial,z e ja udaje-pocalowalam go w policzek
-nawet nie wiesz jak się ciesze. Będę wujkiem ?
-co ? –wtracil się Pierre
-nic –odparlam.
-jestes… w ciazy ? –wyjakal Pierre
-nie pajacu ! on zartuje –zasmialam się . maz zrobil smutna mine
-a może już czas najwyzszy ? –rzucil Mike spogladajac na mine Pierra
-oj przestan –odrzucilam

<kolejnego dnia >
-kiedy wreszcie skonczysz ta trase kochanie –zapytal Pierre rano, golac się w lazience . wcisnelam się po sczzoteczke do zebow, nalozylam paste :
-mmmm?-mruknelam , wyplulam wszystko –już mam wracac tak ?
-nie no… ale chce się toba nacieszyc w domu
-tu nie umiesz-rzucilam wyzywajace spojrzenie
-ty lepiej myj te zęby –poglaskal mnie po glowie i poszedl się ubrac –Reb zrobimy sobie dzieciaka?
-co ?-zakrztusilam się piana
-czy będziemy mieli kieys dziecko ?
-mowilam ci już dawno ze jedno mam –trzasnelam drzwiami

Trasa się skonczyla, wrocilam do domu . dni mijaly spokojnie. 1 maja. 8 dni do urodzin meza. A ja nie mam zadnego pomyslu. Zadnego:
-czesc Reb –zastalam w drzwiach Kitty
-czesc. Wejdz.
-jest Pierre? –zapytala
- spi. Cos się stalo ?-zapytalam troche zdziwiona czemu nagle się pojawila po tak dlugim czasie nie odzywania się i jesczze chce rozmawiac z Pierrem
-hm.. chodzi o Davida . chcialabym żeby mu cos przekazal
-Kit czemu znowu my? Czy my mamy na drzwiach napisane „psychoterapeuci rodzinni”?. Nie jest tylko P.R.Bouvier! ledwo wyszlismy z kryzysu a już znowu będą pewnie z waszego powodu klotnie.
-Przepraszam.. al.e dlaczego ty jestes ostatnio tak niemila w stosunku do mnie?-usiadla w fotelu
- bo po prostu ja jestem zmeczona tymi wszystkimi problemami. Pozew ?
-musi podpisac zgode, żebym mogla zlozyc…-podala mi kartke.
-dam to Pierrowi. Ale uwierz mi nie będzie zadowolony
-Rebell przepraszam ze zajmuje wam glowe moimi problemami
-gdzie Rachel ?-zapytalam
- z Jessem.
-a kiedy jej wlasna ciotka się z nia pobawi ?-zapytalam z wyrzutem , troche się stesknilam za moja chrzesniaczka
-hm.. a co z urodzinami Pierra? Nic nie organizujesz? Nie ejstes zajeta>
-nie mam pomyslu… kompletnie. Zaprosze chyba ludzi do domu i tyle…to kiedy zobacze Rachel?
-jak David podpisze papierki będę szla do sadu to będę wdzieczna jak się nia zajmiecie . pierre chyba się ucieszy
-pewnie niezmiernie…
-nie zamierzasz mieć z nim dziecka może? To bylby swietny prezent na jego urodziny
-Kit przestan czy ja mam na czole wypisane „matka”? jesczze nie teraz… Pierre wytrzyma.
-no taa…-mruknela
-no co ?
-nie nic.. dobra ja lece. Dasz mi znac jak Dave podpisze?
-dam. Na razie –zamknelam drzwi za kumpela-super.-wyruszylam do Pierra do pokoju –Misiek ! wstawaj! –drastycznie go obudzilam
-co się stalo ? –spojrzal na mnie zaspany
-zaczniemy pobierac za to oplate –wcisnelam mu w reke papierek . przeczytal
-o boze… zaczyna się wojna –powiedzial
-dasz mu to ?
-dam dam.. dam dzisiaj. Musze skoczyc do wytworni to i do niego wpadne. Tez tak moglem mieć..
-co? Jak?-zapytalam
-no.. tez moglem niedawno cos takiego podpisywac
-zycie..
-okrutne. –stwierdzil, wstal i wyruszyl do lazienki
-zrobie ci sniadanie –krzyknelam i wyruszylam do kuchni. Zaczelam myslec o tej calej imprezie urodzinowej. Może gdzies wyjedziemy ? w jakies zaciszne miejsce? A może.. nie to był glupi pomysl. Kupie mu zolwia. Będzie miał się czym opiekowac. Zadnych bachorow. Male potwory. –ku*wa.-powiedzialam sama do siebie
-gdzie? –wpadl akurat do kuchni maz.
-bardzo smieszne. Tak sobie myslalam.
-o kur*ach?
- nie. Pierre… a dobra niewazne
-co ? no mow! Jak ja nie lubie jak ty tak nie dopowiadasz. Powiedz ze jestes wciazy –zacieszyl
-co ?co wy od rana mi o ciazy gadacie
-no bo tak promieniejesz
-co ku*wa?
-a może… moja malenka zaciazyla ! –rzucil się na mnie
-ty masz nasrane we lbie. –odepchnelam go
-wcale nie chlopiec czy dziewczynka ?
-Pierre! Jedz do cholery to sniadanie i wynocha do roboty bo ja cie dzisiaj zabije chyba! –zdenerwowalam się
-ojej ale drazliwy temat dla ciebie się znalazl.
- no tak ! –wyszlam do siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Nie 19:31, 04 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 21:51, 04 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:
A może.. nie to był glupi pomysl. Kupie mu zolwia



o boSh ale usmialam Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04 Yellow_Light_Colorz_PDT_04
bosko xD Yellow_Light_Colorz_PDT_06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 2:22, 05 Maj 2008    Temat postu:

haha zaloze sie ze jest w ciazy xDD


ah i Reb powodzenia rano


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin