Forum Simple Plan Strona Główna

NOTHING COULD GO WRONG.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna
Autor Wiadomość
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 21:22, 10 Cze 2008    Temat postu:

-Mloda!!!! –uslyszala wieczorem krzyk pod jej oknem. Wyszla na balkon a tam ujrzala na trawniku wielkie serce ze swiec a w srodku lekko wstawionego już Malego
-Maly!! Odjebalo Ci do reszty ?! –krzyknela i otworzyla szeroko usta.
-nie!
-pijany jestes!!
-tylko troszke! Na odwage!
-swietnie…-powiedziala sobie pod nosem
-kocham Cie!
-co ?!
-kocham Cie !
-ogluchlam!! –chciala już wracac lecz zal jej było go jednak-zaraz zejde! –krzyknel i podazyla na dol po schodach
-niezle ! –uslyszala za soba Larego
-Lary nie wcinaj się –warknela
-wiesz co ? znalazlem fajny text który mzoesz mu powiedziec jak będzie się do ciebie dobieral !
-jaki? –zainteresowala się
-miesa tez bys chcial? Zryj wlosy z penisaaaa!!! –zaczal się smiac
-idiota. Ide do tego pijanego Romea zaraz go sciagne do domu-wyszla przed dom, wyruszyla do ogrodu pod swój balkon –czuje się prawie jak Julia!!Tyle ze ty ejstes zbyt pijany jak na Romea
-a skad wiesz ze Romeo tez sobie nie walnal jakiegos winiacza na odwage? –usmiechnal się Matt który dalej stal w swiecowym sercu –chodz tu do srodka
-nie chce się zapalic –zasmiala się –myslisz ze Romeo walnal Komandosa?
-mysle ze Lesny Dzban
-mhm… co Ci odwalilo ?
-mi? Nic. Wkoncu się odwazylem. Czekalem wkoncu kilka lat az przestaniesz być zla ale widze ze po dobroci się z Toba nie da
-zaskoczyles mnie troche. Ile wypiles?
-trzy piwa. Wiesz ze jak na mnie to malo
-wiem. I co ja mam teraz z Toba zrobic pijaku ty co ?
-na poczatek wystarczy jak mnie przytulisz-usmiechnal się uroczo jak sierotka
-nie dosc ze nieudany Romeo to jeszcze sierotka Marysia
-będziesz moim koszykiem?
-czym ? –zasmiala się
-no sierotka miala koszyk… a nie czekaj to czerwony kapturek chyba
-chyba musimy sobie jakas terapie pierdolnac –zasmiala się
-wiesz co ? zgasmy te swieczki i chodzmy gdzies na spacer –zaproponowal
-a nie będziesz się zataczal ?
-nie. Obiecuje. Obiecuje ze się zmienie.
-nie wiem zy mogę Ci wierzyc.
-sprobuj chociaz.
-dobra. Gasmy to . –pogasili wszystkie swieczki i wuyruszyli nad jezioro. Powietrze wydawalo się pachniec inaczej, woda w jeziorze była cieplutka, a gwiazd na niebie było wiecej niż zawsze . Reb sciagnela buty i weszla stopami do wody
-jaka ciepla!-kapiemy się ? –zaproponowala-a nie! Ty piles nie możesz-wytknela jezyk
-ale mogę wykapac ciebie !
-nawet się nie zblizaj! –wyskoczyla szybko z wody. –lepiej pogapmy się w gwiazdy. Polozyla się na piasku.



Rano obudzila się w swoim lozku. Sama. Wstala i szybko wyruszyla do pokoju Malego . spal. Usmiechnela się sama do siebie”czyzby jednak stal się porzadnym czlowiekiem?’ zastanawiala się. Ostroznie ominela ten felerny dywan o który ciagle musi robic sobie krzywde i zeszla na dol do kuchni :
-dzisiaj mamy wywiad!!-wyskoczyl zza rogu Loup
-a jak nasze rankingi ?
-jestesmy ogole m zajebisci
-mhm. To wiem. A dalej ?
-wszyscy chca robic z nami wywiady po tym naszym pierwszym gdzie narobilismy boruty. Nasz menedzer jest zadowolony z naszej pracy i dzisiaj po nas wpadnie na ten wywiad.
-o ktorej wywiad?
-o 17:30 mamy tam być
-to wporzo.
-zalapalas już teksty Malego –rzucil
-teksty nie teksty…
-o ktorej wczoraj wrociliscie? –dolaczyl się do rozmowy Lary
-hm nie wiem.. chyba jednak poszlismy na tego winiacza..



-czesc mala!! Idziesz dzisiaj do Laugh Factory ? –zadzwonil z propozycja Pierre, gdy ekipa już podazala do studia telewizyjnego
-o ktorej ? bo my zaraz mamy wywiad
- o dwudziestej
-nie wiem jeśli zdaze..
-a tak to co tam ?
-nic specjalnego w sumie
-Mloda !-krzyknal Matt
-co?!
-jajco! –odkrzyknal
-dobra Pierre ja koncze bo z tymi glupkami tu się nie da odezwe się pozniej. Pa –rozlaczyla się –czy ty zawsze musisz mi przeszkadzac ?
-przepraszam kochanie! –krzyknal glosno chwycil jej dlon i ja pocalowal. –mój ty paziu
-co ?
-no ja ejstem ksiezniczka ty moim paziem nie pamietasz?
-chyba mi się film urwal. Pozatym jeszcze pelnoprawnie kochanie mowic do mnie nie możesz
-chcesz się zenic?-zacieszyl
-sranie w banie
-aj chce być swiadkiem!-krzyknal Loup
-nie ! ja będę!! –zaczal klocic się Martin
-a ja se zrobie kurs na ksiedza-zasmial się Lary
-Lary ! –krzyknela Rebell –zryj wlosy z penisa
-ale musze wam cos powiedziec !-krzyknal
-sluchamy cie. Wspieramy cie. –powiedziala Rebell smiejac się
-lyzwiarz wie , ze kotek odkopal prezent
-co wy ku*wa wam się we lbach jebie?! Co to za teksty !? –smial się Martin
-normalnie wypasione ekstra jak kaka demona! –krzyknela Rebell cala czerwona ze smiechu-Martin chcialbys troche miesa?
-w sumie glodny ejstem
-to zryj wlosy z penisaaaa!!!-krzyknela razem z Larym
-przepraszam bardzo od kiedy wy się tak dogadujecie? –wtracil się Maly
-od kiedy wiemy ze dam wam slub –odparl Lary
-zadnego slubu nie będzie. –uciela Rebell
-a ja wam powiem ze będzie. Zenie się z magda! –powiedzial Martin
-co ? –zaczela kaszlec Rebell –jak to ?! oszalales?! Teraz?! Przez nia odejdziesz z zespolu dam się na lyso obciac!
-Jutro przyjezdza.
-zrobiles to za moimi plecami!
-za plecami nas wszystkich –zauwazyl Loup
-jebac was –rzucila Reb
-przykro mi ale wy byscie się nie zgodzili a to jest moja decyzja
-to ja odchodze z zespolu-zaparla się Rebell


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Wto 21:28, 10 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 19:57, 11 Cze 2008    Temat postu:

-ta? dobra!-rzucil Martin.
-ja mowie serio. –odparla na to Rebell
-ja tez. Tak serio serio.
-dobra. To dzisiaj mój ostatni wywiad.
-Mloda nie zartuj se tak-probowal uspokoic sytuacje Maly ale dostal od niej tylko przez leb z poleceniem żeby się zamknal.



<wywiad>
-jakie sa wasze plany na przyszlosc-zabrzmialo pytanie
-zamierzamy dalej grac i to jest chyba najwazniejsze-odpowiedzial Martin spogladajac po kryjomu na Rebell
-moje zycie to bezplan.-dodala swoje 5 groszy
-Wasz perkusista Mike musial się na jakis czas usunac w cien z powodu zlamanej reki może byscie przedstawili swoje nowego perkusiste?
-to jest Matt my krzyczy na niego Maly ma dziure w mozgu nie ma poczucia rytmu i jest strasznym podrywaczam tak wiec dziewczyny…-usmiechnela się Rebell
-i jest chlopakiem Rebell-skwitowal to Lary
-to prawda?
-nie-odparla Rebell . Maly się tylko usmiechnal.
-powiedzcie cos o waszym singlu
-nasz pierwszy singiel jest do dupy, muzyka jest nudna tekst beznadziejny ja spiewam jakby zdzierano ze mnie skore, ogółem chlopaki beznadziejnie graja, nie ma się nad czym rozdrabniac –odpowiedziala dziewczyna



Dni mijaly tylko i wylacznie na konfliktach i to miedzy wszystkimi z zespolu : Loup zarl się ciagle z Malym o ostateczna forme wygladu strony, Rebell z Martinem o slub z Magda, Lary kazdemu dogryzal po kolei.:
-ja mowie teraz serio. Odchodze. Wracam do polski i mam wyjebane!-zapowiedziala Rebell
-no i dobra! –odpowiedzial jej Martin. –niech każdy może robi sobie co chce, co ?
- no i ok. ! –odpowiedziala mu tym samym tonem Rebell.
-wy chyba sobie zartujecie. –probowal uspokoic ekipe Loup
-nie. To koniec. –powiedzial Martin. –dzwonie do menedzera. Martin wezwal menedzera do domu, Rebell postanowila wyjsc , Malego już dawno nie było, zapewno szukal jakichs lasek, Lary z Loupem zaczeli się klocic o to, który ma wiekszy biceps. Towarzystwo sprawialo wrazenie ludzi wogole nie przejmujacych się tym ze los ich kariery wisi na wlosku . menedzer pojawil się w drzwiach, Lary z Loupem staneli na bacznosc, Martin wykrecil do Malego żeby przyszedl potem do Rebell. :
-może ja już zaczne bez tej parki niedojrzalych ludzi –zaczal Martin
-slucham –menedzer usiadl na kanapie
-otoz chodzi o to, ze to wszystko już nie ma sensu i chcemy podziekowac za wspolprace. Ogółem to wina Rebell
-nie zwalaj wszystkiego na nia bo po czesci twoja tez ! –dodal Lary który chyba po raz pierwszy w zyciu bronil dziewczyny
-już jestem ! co jest ?-wpadl do domu Maly
-pierwszy z lekkoduchow przyszedl. –stwierdzil menedzer. –gdzie Rebell?
-a co to? Ona miala ze mna być gdzies?-zdziwil się Matt
-no nie wiem . wracajac do tematu. Powinien tu jesczze być Mike.
-Mike wie już o wszystkim-poinformowal Martin
-ty chyba zartujesz ze naprawde to koniec?-zajarzyl Maly
-nie ma innego wyjscia. Do porozumienia nie dojdziemy. –odpowiedzial mu Martin gryzac swoja komorke. –gdzie ona jest?
-a rozmawiales chociaz z nia?
-odezwal się specjalista od rozmawiania z ludzmi-odgryzl mu się Martin
-wiesz, ze Mloda mogla isc i zrobic cos glupiego?
-zadzwonie do niej jesczze raz.




‘oooh girls just wanna have fun… oh girls just wanna…-dzwonil telefon Rebell. Spojrzala , ze to Martin i schowala telefon spowrotem do keiszeni. Wyszla z domu przed siebie szla tak, az doszla do wielkiego pola sloneczikow na srodku którego stalo wielkie drzwe najwidoczniej nieruszane przez nikogo wiele lat. Wdrapala się na nie i tak siedziala podziwiajac zachod slonca nad zoltym polem. Było jej tak zal, ze musi opuscic to miejsce i wszystko co osiagnela. Tak naprawde nie chciala tego robic ale nie było innego wyjscia. Wiedziala, ze i ona i Martin maja silne charaktery a w dodatku gitarzysta jest slepo zakochany w swojej narzeczonej. Zaczelo robic się ciemno. Zeskoczyla z drzewa i postanowila zadzwonic do Pierra :
-czesc stary co robisz?-zapytala smutnym glosem
-cos taka smutna jestes… nic nie robie w domu siedze, a co?
-mogę wpasc?
-jasne ! czekam na Ciebie
-będę za jakies pol godziny.
-a gdzie ty jestes?
-na polu slonecznikow.
-czekaj ode mnie sa skroty przyjade samochodem. Wyjdz tylko na glowna droge.
-no dobrze…-rozlaczyla się i wyruszyla przez sloneczniki.


W domu zespolu nastala cisza. Slychac było tylko glosne tykanie zegara, który wisial na scianie nad kominkiem. Był czarny ze zlotymi zdobieniami, kukulka wyskakiwala tylko o polnocy i to nie była kukulka-nietoperz. Rebell dostala go w prezencie od chlopakow na imieniny, które przypadaja jej w dzien kobiet, a ze jest jedyna kobieta w zespole nie liczac Larego, nalezal się jej prezent raz do roku. Loup spojrzal na menedzera, Martin ocknal się z transu-nerwowo skubal brode:
-chyba dzisiaj tej sprawy z Rebell nie omowimy. –powiedzial wkoncu mendzer. –zbieram się, bo już pozno.



-czesc !-wsiadla do samochodu dziewczyna
-pani dokad? –zapytal Pierre usmiechajac się kroliczymi zebami
-hmm do przodu-zasmiala się
-co się stalo ze tu wyladowalas?
-zespol się rozpadl.
-co? –zahamowal.
-no. I teraz nie wiem co ze soba zrobic. Wracac do Polski czy co… jak pojade do Polski to pojde na jakies studia zapewne…
-a nie mozesz isc na studia tutaj? –zaproponowal Pierre
-w sumie nie taki glupi pomysl… ale będę musiala cala kase zarobiona wywalic w jakies mieszkanie…
-na poczatek mogę ci pomoc. Zamieszkasz u mnie. Będziesz mi gotowac i sprzatac..
-o nie nie nie –przerwala mu –sluzaca nie będę
-to ..bedziesz mi dotrzymywac towarzystwa i będę miał z kim piwo pic-usmiechnal się i poklepal ja po kolanie –mala będzie dobrze. Zostan. Naprawde. A może uda ci się znalezc inny zespol…albo sama zaczniesz solo kariere?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 23:29, 12 Cze 2008    Temat postu:

-haha Pierre a teraz obrot!!! –Rebell krzyczala patrzac na Pierra ubranego w jej bluze
-a może się napne?
-nie! Bo mi ja porwiesz!!
-kupie ci nowa !
-ale to już nie będzie taka sama –smiala się
-ale będzie ode mnie
-lee wiesz …ze od ciebie to nic nie znaczy
-jak nie?



-boze gdzie ona jest ? –martwil się Loup
-może się puszcza? –smial się Matt
-bardzo smieszne. Może sobie cos zrobila ? –zaczal się martwic Lary
-przestancie tak o nia szczac-uspokoil ich Martin –ona sobie swietnie radzi.
-no tak zimny draniu. –rzucil Lary
-wiesz co czasem naprawde się zastanawiam nad tym czy ona racji nie miala
-czyli…?-zapytali
-ze Lary jest gejem jestem zimnym draniem oh oh –zaczal się smiac Martin
-może bys do niej zadzwonil? –zaproponowal Loup
-dlaczego ciagle ja? Wiadomo ze ode mnie nie odbierze
-ja zadzwonie. Ode mnie Mloda odbierze. Zobaczycie. –rzucil Matt i wyciagnal telefon.


‘girls just wanna have fun…’
-boze jaki masz zjebany dzwonek –zasmial się Pierre podajac dziewczynie puszke z piwem
-zamknij się –wyciagnela telefon z kieszeni –to Maly. Nie odbieram –przycisnela dluzej czerwona sluchawke az telefon się wylaczy. Nie miala ochoty rozmawiac z tymi przyglupami. Zbyt dobrze się teraz bawila –wiesz co ? zastanawiam się czy nie isc tutaj na studia.
-i zamieszkasz ze mna? –zaswiecily się mu oczy.
-kto wie ? –usmiechnela się i popila piwa.
-a co chcesz studiowac?
-chyba psychologie żeby zrozumiec tych debili –zaczela się smiac.






Slońce wbiło się do wielkiego pokoju ulokowanego na poddaszu w domku z ozdobnej cegly. Rebell obudzila się w satynowej niebieskiej poscieli na wielkim lozku na srodku pokoju. Rozejrzala się wokół. „gdzie ja jestem?” pomyslala i chwile potem przed jej oczami zaczely jej się malowac skrawki wspomnien z nocy . ‘a Pierre.’ Powiedziala sama do siebie. Wstala, przeciagnela się i wyszla na maly balkonik. Był piekny sloneczny dzien. Psy bawily się w ogrodzie, ptaki swiergotaly i lataly po drzewach a zielona trawa bila swoim kolorem w oczy. wrocila do pokoju, ubrala się w ciuchy które miala ladnie poskladane w kostke na krzesle. Dziwne, bo ona nigdy nie sklada rzeczy w kostke tym bardziej po pijaku.
-dzien dobry –spotkala Pierra idac koryatzrem do schodow na dol
-cze stary –ziewnela
-jak się spalo ?
-zajebiscie. Tylko jedno mnie zastanawia. Ja zlozylam te rzeczy w kostke?
-nie . ja .
-po huja?
-bo jak lezalas w lozku dlugo jeszcze gadalismy. Widze ze nic nie pamietasz.
-nie ..znaczy przypomni mi się. Ja tak zawsze mam
-a jak się czujesz? Wogole…czemu my tu stoimy? Chodz na dol na sniadanie. –sprowadzil ja na dol po schodach.
-musze jechac do domu.
-no chyba nie teraz? Nie zawioze cie glodnej i odwodnionej –poruszyl brwiami
-no myslisz ze ja bym bez sniadania wyszal-zasmiala się –może wygladam na czlowieka który nie lubi jesc ale jestem glodna strasznie !
-zaraz ci cos zrobie. Wiesz to nie bylby glupi pomysl jakbys tu zamieszkala
-Pierre ja nie chce ci siedziec na glowie
-nie będziesz. Możesz na kolanach jak już tak bardzo chcesz



-czesc.-weszla do domu.
-czesc. –ujrzala caly zespol pakujacy się.
-widze wynosicie się ?
-a ty nie? Mamy już bilety do Polski. –odpowiedzial jej Loup
-ee nie. Ja tu zostaje. Znaczy oczywiście nie w tym domu.
-co ? co ty odpierdalasz? –rzucil się na nia Martin
-daj mi spokoj. Ja będę studiowac. Tutaj.
-haha dobre i gdzie ty zamierzasz mieszkac?
-o to się nie martw. Zegnajcie wtakim razie. Ide się spakowac.
-nie Reb czekaj –zatrzymal ja Matt
-co ?
-chodz na chwile. –zaciagnal ja do kuchni
-jak to zostajesz? O co ci teraz chodzi ?
-no zostaje.
-a Ty i ja ?
-przeciez się wogole mna nie interesujesz. Lazisz gdzies podrywasz panienki..tak nie mialo być Matt –na te slowa chlopak spuscil tylko glowe. Dziewczyna polozyla mu reke na ramieniu –tak będzie lepiej dla nas obydwojga. Może kiedys się jeszcze spotkamy. Jak dojrzejemy. Bo jak na razie to jest tylko zabawa.
-zadzwon do menedzera i mu powiedz ze nie lecisz-podaj jej telefon Lary, który wpadl ukradkiem do kuchni
-dobra. –chwycila za telefon i wykrecila numer.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PunK_BaNaNa
Mam dwie płyty SP


Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 3084
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pią 16:53, 13 Cze 2008    Temat postu:

zaJebiste boSkie i wogole
Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_06 Yellow_Light_Colorz_PDT_05 Yellow_Light_Colorz_PDT_05


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Nie 12:42, 15 Cze 2008    Temat postu:

kuuurde ale mam mega pomysl!!! tylko zeby go zrealizowac musze dotrzec do domu ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Nie 19:48, 15 Cze 2008    Temat postu:

-co ty odwalasz znowu stary ?! –krzyczal Lary na Malego, gdy przyszedl wplacic za niego kaucje do wiezenia
-no co dobry kwadrat był wszystko byloby ok. –tlumaczyl się Matt
-ostatni raz pojebancu wyciagam cie z tarapatow nie ma Rebell to teraz nie ma kto się toba zajac co ?
-nie wspominaj o niej mi.
-brzmi jak piosenka –ciagnal Lary gdy wyszli już na ulice-zauwazyles ze już nikt się nawet za nami nie oglada?
-ta…. a ja kasy nie mam żeby ci oddac. Dlatego była wbitka na ten kwadrat.
-spoko. Tylko nie pakuj się już w żadne klopoty. Idz do pracy, rob cokolwiek.
-latwo ci mowic. To wszystko stracilo sens. Sensem jest teraz tylko piwo
-dla ciebie zawsze piwo było sensem –zasmial się Lary
-wiesz, jeszcze jedna rzecz jednak była sensem.
-Reb? –zapytal Lary, choc wiedzial ze to pytanie czysto retoryczne.



-czesc Ty jestes Rebell Lilcrow, nie? –zaczepila dziewczyne jakas inna na uczelni. To był pierwszy dzien Rebell na uczelni w Montrealu, na kierunku prawniczym
-ee tak.. znasz mnie ?
-trudno cie nie znac… wygladasz tak samo jak w telewizji pozatym bylam na twoim koncercie
-a…
-dalabys mi autograf ? –spytala dziewczyna wyciagajac notesik i dlugopis.
-sluchaj..ja już nie ejstem żadna gwiazda…zreszta nigdy nie bylam –mowila zmieszana Rebell ogladajac się wokół czy jeszcze ktos nie zajarzy ze ona to ona
-proszę cie
-zrobie wyjatek. Ale nikomu wiecej się nie chwal ani nie mow ani nic, ok.?
-ok. dziekuje bardzo !!-dziewczyny się usciskaly –wroc do muzyki. –dziewczyna odeszla
-żeby to było takie proste..-powiedziala Reb sama do siebie i wyruszyla na pierwsze wyklady. Usiadla na auli wykladowczej na samej gorze w kacie. Z tego miejsca widziala doskonale wszystkich tych madrych studentow prawa. Po zajeciach odbylo się spotkanie z wladzami uczelnianymi :
-jak wiecie co roku pierwszorocznych studentow czeka wybor bractwa. Aby ulatwic wam wybor rozdamy wam teraz ulotki gdzie jakie bractwo można znalezc. Oczywiście można tez otrzymac zaproszenie od danej grupy. Zapraszamy po ulotki.-powiedzial jakis typ. Reb chwycila uloteczke i ruszyla do domu.


-halo ? –Loup odebral telefon
-czeeee staryyyy –krzyknela do sluchawki Rebell idaca parkiem.
-no czesc Reb !!! co tam u Ciebie ?
-opowiadaj co u Ciebie bo u mnie to nic się nie dzieje procz studiow
-hmm..u mnie? Mam dziewczyne!!
-serio?! Opowiadaj jaka jest, jak wyglada i wogole !!!!
-sluchaj kochana to na skype do ciebie zadzwonie bo teraz jestem wpracy a wiadomo praca informatyka do latwych nie należy
-a no ok. nie ma sprawy to trzymaj się na razie-dziewczyna się rozlaczyla. „czas zadzwonic do Larego „ pomyslala i wykrecila numer :
-halo ?
-czesc Lala ! –znow krzyknela wesolo
-aaaa!!!! Mloda !! siema!!!-ucieszyl się Lary co u ciebie ?
-studia. Mow co u ciebie !
-hm..u mnie? W sumie nic..pracuje sobie na budowie… gorzej jest z kim innym
-z kim?!
-z Malym..
-co się dzieje?
- o malo co go nie posadzili
-zartujesz?! Za co ?! na zlomie go zlapali ?-zaczela się smiac gdyz przypomnialy jej się stare czasy kradzenia z chlopakami zlomu
-nie na kwadracie…
-zjebana sprawa… ale wszystko ok. ?
-wiesz pije pije pije a potem go wyciagam z tarapatow..ktos musi jak ciebie nie ma
-boze niedobrze się dzieje… wiesz co ? może wpadnijcie do mnie na jakis czas?
-Reb nie mamy tyle kasy już..
-no to…ja cos wymysle. Ale bardzo chcialabym was mieć przy sobie.
-a może.. ty niedlugo Martin już się hajta na pewno cie zaprosi to ty przyjedziesz do Polski
-taa na pewno zaprosi…
-oj nie lam się na bank



-czesc Pierre-dziewczyna weszla do domu
-co masz taki humor? Cos nie tak na uczelni? Zapomnialas wziasc kase na sniadanie? Czy co jeszcze innego ? gnebia cie ?
-nie…
- to co jest ?
-Matt ma problemy
-i tylko to cie tak przejmuje? Co robi ? pije? Przeciez u niego to normalne..
-niby tak.. eh ja już sama nie wiem. Teraz nie ma kto go ratowac… Lary nie wyrabia.. zawsze ja wyciagalam Matta z klopotow
-ale ciebie teraz tam nie ma a on jest dorosly daj sobie na razie na luz. Masz studia.
-wlasnie. A co do studiow. Już rozdalam jeden autograf –skrzywila się
-co się krzywisz?! To chyba dobrze!-poklepal ja po plecach
-dobrze? Ja nie chce być rozpoznawalna.
-nie martw sie. A wlasnie list do ciebie przyszedl.
-do mnie? Pokaz-Pierre podal jej biala koperte. Tak tez myslala, zaproszenie na slub. –zostalam zaproszona na slub Martina
-no to swietnie !
-mhm..nie mam w co się ubrac nie mam kasy na bilet…
-o to się nie martw. Boze jak ty ostatnio narezkasz!
-Pierre ja nie mogę ciagle być na twoim utrzymaniu.
-proszę cie o jedno :zamknij się . –uciszyl dziewczyne i wyszedl. Rebell poszla do kuchni, na wielkim stole stal cieply obiad. „kochany jest ‘ pomyslala. Usiadla, zjadla i dlugo myslala nad tym wyjazdem, nad sytuacja Matta i innych. Brak jej przyjaciol. Dopiero teraz to sobie uswiadamia.


-spoznilam się !!!! –krzyczala dziewczyna na Pierra który krecil się jej pod nogami
-jezu chryste ! Rebell uspokoj się !
-nie mogę! Musze zrobic makijaz wyprostowac wlosy umyc żeby wypic kawe… i jeszcze tam dojsc!!
-dojsc to ty wiesz jak możesz zaraz dojsc-smial się
-to nie jest smieszne! Posun się ! –pchnela go biodrami i wrocila dalej do prostowania wlosow w lazience
-nie moglas isc do tej drugiej lazienki?
-nie! Bo tu jest dobre lustro i swiatlo i mi kabel przynajmniej siega a ty nie możesz isc do tej drugiej ?
-nie bo tu mam blizej
-len
-sama jestes len !
-trzeba było wstac wczesniej
-trzeba było nie zasypiac. Odwioze cie wiec możesz troche zwolnic.
-zrob mi lepiej kawe.

-Rebell ! –uslyszala w damskiej lazience na uczelni
-ta? –odwrocila się i ujrzala kilka dziewczyn
-chcialabysmy ci wreczyc zaproszenie
-na co ? –zdziwila się
-do naszego bractwa.
-aa… a jakie macie zasady czy co tam ?
-zobaczysz jak wpadniesz na impreze dzisiaj o 19ej . adres podany na zaproszeniu.
-aa spoko jak znajde czas to wpadne. –rzucila i wyszla. Wchodzac po schodach popchnal ja jakis chlopak . –uwazalbys pajacu !!! to nie przedszkole! –ochrzanila go lecz po chwili ujrzala przed soba przystojnego chlopaka ubranego w stylu skate. Ciemna grzywka przyslaniala mu odrobine oczy. dziewczynie zas się zaswiecily
-sorry nie chcialem ! ty jestes Rebell nie ?
-tak to ja czy wszyscy będą mnie ciagle pytac czy ja to ja?
-sluchaj mam dla ciebie zaproszenie na impreze z mojego bractwa. –chlopak wreczyl jej wymietolona w kieszeni kartke. Tu jest adres . aha i jestem Shaun
-aa spoko.. nara-odwrocila się na piecie i poszla dalej.






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 21:50, 16 Cze 2008    Temat postu:

-Pierre mogę wziasc samochod ? –spytala dziewczyna wchodzac do domu
-przeciez ty prawka nie masz
-ale jezdzic przeciez umiem
-no niby tak…po co ci ?
-no bo sa te tam nie wiem biby bractw i pojechalabym sobie obczaic co i jak
-na pewno chcesz? Ale pic nie masz
-no nie będę ..to mogę? –rzucila spojrzenie kota ze Shreka na Pierra który lezal na kanapie i ogladal tv popijajac piwo.
-możesz. Tylko jakby cos się dzialo dzwon i nie wracaj pozno zebym się nie martwil
-dziekuje kochany !!-dziewczyna podbiegla do Pierra chwycila jego twarz w dlonie i ucalowala w policzek.



-myslisz ze Martin zaprosil Reb na wesele ? –Lary zadal pytanie Loupowi. Wszyscy procz Martina siedzieli razem w pubie i popijali piwo przy meczu
-mysle ze zaprosil. A i ona siie tu pojawi. Silniejsza niż kiedykolwiek. Taka jest Reb
-w sumie jo..teraz się regeneruje –rzucil Mike któremu sciagneli już gips.
-ta..-rzucil Matt i wzial wielkiego lyka piwa.
-zamierasz się dzisiaj zajebac?-zadal mu pytanie Loup
-a mam inne wyjscie?
- w sumie…-odpowiedzieli i wszyscy się napili
-nie ma Rebell to tak nudno troche nie? –rzucil Lary


-hmm dobra teraz sobie skrece w prawo bo widze ze troche debili tam idzie –Reb mowila sama do siebie w samochodzie. Dodawalo jej to pewnosci siebie bo wcale nie była takim dobrym kierowca. Wysiadla z samochodu i wyruszyla w strone wielkiego drewnianego, bilaego domu. był to zadbany domek z piekna weranda. Weszla do srodka, od razu przywitala ja dziewczyna. Wydawala jej się znajoma:
-czesc ! milo ze wpadlas, pamietasz mnie ? w toalecie dawalam ci zaproszenie
-aaaa tak milo mi. Macie cos do picia ? –zapytala Reb
-kawy herbaty ?
-a piwa nie macie ?
-w naszym bractwie nie pije się piwa bo wysusza cere.
-aha to nara-Reb zrobila obrot na palcach i trzasnela drzwiami. Wskoczyla do samochodu i pojechala dalej –kawa lub herbata ! chyba cie pogielo pudernico ! –smiala się sama do siebie. Calkowicie zapomniala o zakazie picia nadanego jej przez Pierra
Zatrzymala się przy kolejnym murowanym domu. nie chcialo jej się już nawet wysiadac. Jednak nagle po masce samochodu cos przelacialo. Dziewczyna szybko wysiadla zobaczyc co to było. Ujrzala chlopaka na desce :
-oszalales dupku ?! –opieprzyla typka.
-sorry ..a nie wiedzialem ze to ty ! czesc pamietasz mnie ?
-boze czasem się czuje jak w jakims filmie o wracaniu pamieci. Tak pamietam . shaun.
-tak to ja. Zapraszam na bibe. –wzial dziewczyne pod ramie.
-a piwo macie?
-piwa ci u nas pod dostatkiem !
-no…przynajmniej jedni normalni. –weszli do domu w którym panowal chaos. Wszyscy rzucali się poduszkami przewracali się po katach sluchali muzy, skakali z trzech pierwszych schodkow na deskach .faktycznie-piwo lalo się strumieniami. Shaun podal Rebell piwo i wyruszyli na spacer po domu :
-macie jakies zasady ?
-zyjemy bez zasad.
-hm.. to swietnie –usmiechnela się rozgladajac
-czemu mnie tu zaprosiliscie ?
-wiesz niektorzy sa twoimi fanami, inni na ciebie leca, inni z checia by cie przelecieli a jeszcze inni uwazaja ze jestes wporzo i wiele wniesiesz
-aha widze szczerosc na pierwszym miejscu –skwitowala
-a jak !
-a ty co o mnie myslisz? –zadala pytanie oblizujac usta. Fakt, leciala na kolesia ale nic nie zamierzala
-wszystko na raz.
-a to milo. Wybacz ale musze już leciec-powiedziala patrzac na zegarek. Zblizala się polnoc. Rebell wyruszyla do ogrodu po samochod –milo było naprawde-stanela żeby pozegnac się z chlopakiem , który ja odprowadzil
-mam nadzieje ze się zdecydujesz
-zebys mnie przelecial ?-zasmiala się
-może tez?-odpowiedzial flirtujaca zas dziewczyna wsiadla do samochodu i ruszyla z piskiem opon. Wlaczyla glosno muze:the ataris,30seconds to mars,beach boys
-jezu co za shit powiedziala do siebie przelaczajac muze na plytce. Nagle uslyszala za soba syrene policyjna.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 22:31, 16 Cze 2008    Temat postu:

oż fuck, no to teraz Reb wpadnie o.O

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 19:59, 17 Cze 2008    Temat postu:

Dziewczyna zatrzymala samochod. Do szyby podszedl policjant:
-dobry wieczor poprosze prawo jazdy i dokumanty samochodu
-ee nie wzielam prawa jazdy..
-proszę wysiasc z pojazdu i dmuchnac w alkomacik
-o fuck –pomyslala i dmuchnela
-pojedzie pani ze mna na komisariat rano musi pania ktos odebrac.


-Czy mogę już po kogos zadzwonic?! –domagala się dziewczyna zza kratek –co za upokorzenie!!! Siedze tu cala noc, zimno nie ma nic do jedzenia jeszcze telefon mi zabraliscie !!!
-proszę się uciszyc zaraz pozwolimy pani się z kim skontaktowac
-malenka siadaj-powiedzial jakis oblesny pijak
-czy ja musze tu z nimi wszystkimi siedziec?! –krzyknela oburzona. Policjant podal jej telefon. –nareszcie!!!! –wykrecila numer do Pierra –Pierre…
-Reb gdzie Ty jestes? Dzwonilem pol nocy ! cos się stalo ?!
-stalo..
-boze co ?
-siedze za kratami.
-co ?! oszalalas ?! co ci mowilem?!
-dobra poczekaj…-starala się go uspokoic. –ktos musi mnie stad odebrac.
-samochod caly ?
-tak samochod jest caly.
-gdzie jestes dokladnie. –dziewczyna podala adres. Po 15minutach na komisariat wszedl Pierre. Rzucil dziewczynie mordercze spojrzenie, ta skulila się jeszcze bardziej pod sciana pod która siedziala.
-proszę bardzo –policjant otworzyl kraty i zwrocil się do Rebell –nastepnym razem proszę brac ze soba prawo jazdy i nie pic.
-tak wiem. –odebrala rzeczy i wyruszyli z Pierrem po samochod na policyjny parking. Pierre nie odezwal się ani slowem. Ona tez. Było jej glupio, ze tak wyszlo. Nie dosc, ze jest na jego utrzymaniu to jeszcze sprawia mu problemy. Weszli do domu. rebell wyruszyla od razu pod prysznic, zas Pierre do siebie do pokoju, w którym stalo potezne debowe biurko na srodku . usiadl i zaczal pisac.



-weselisko weselisko może ktos by zadzwonil do Reb ? wkoncu zostal nam tylko tydzien!! –biegal podekscytowany Loup
-to zadzwon. –rzucil Lary
-to potem.
-a co z twoja laska? Idzies z nia na to wesele?
-no ba pisze z osoba towarzyszaca nie?
-no tak. A ja nie mam z kim isc…
-weź malego jako swoja dziewczyne
-hahaha maly chyba nie dozyje wesele. Wczoraj znow się schlal. On nie ma zadnej motywacji, zadnego celu i zajecia.
-sluchaj przyjedzie Mloda i będzie chodzil jak w zegarku.
-no nie wiem-dolaczyl się Mike
-czemu?-zdziwili się chlopacy
-no bo Maly znalazl sobie swietna nowa ekipe. Jedna pare, jedna wolna laske no i on.
-i co myslisz ze ja tam rucha po katach ? –zasmial się Lary
-wydaje mi się ze wszystko jest możliwe.



<wieczorem>
-Pierre ? –dziewczyna weszla po cichutku do pokoju. Pierre spal na biurku. Podeszla blizej. Chwycila go za ramie –Pierre
-mmm?-mruknal
-idz się polozyc nie możesz tu spac.
-mm już –podniosl glowe i spojrzal na dziewczyne która była w samym szlafroku –która jest godzina?
-dochodzi 23ecia
-mhm… zaraz film będzie
-ty spisz już jak ty film chcesz ogladac
-już nie spie. Obudzilas mnie.
-ojej przepraszam. –chciala wyjsc ale chlopak ja zatrzymal
-przepraszam nie chcialem nie mam ci tego za zle
-ta… to ja Cie przepraszam
- w sumie pojechalas po maxie
-wiem przepraszam… nie chcialam naprawde a wypilam tylko jedno piwo. A z prawkiem się nie wydalo
-i masz szczescie. Wybacze ci pod jednym warunkiem
-jakim?
-ze wrocisz do muzyki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 13:50, 18 Cze 2008    Temat postu:

no to świetne jest, a będzie dalej ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 20:40, 19 Cze 2008    Temat postu:

o kurde mam tak zajebisty pomysl ze bede pisala chyba do nocy !!! dzisiaj na bank dam az sama sram na sama mysl wszystko mi sie przysnilo ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Czw 21:18, 19 Cze 2008    Temat postu:

xDDD no to się fajnie zapowiada

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 21:28, 19 Cze 2008    Temat postu:

-masz już dosc utrzymywania mnie co ?-zapytala
-wcale nie. Chodzi o to, ze ja widze , ze ty się zmarnujesz.
-ta jasne
-chodz na ten film i pogadamy jak będą reklamy
-a co za film?
-zorro ostatni ninja czy jakos tak
-co ?!-zasmiala się
-przynajmniej się smiejesz.

Zeszli na dol usiedli na kanapie. Wkoncu zasneli ogladajac ten podobno smieszny film. Zblizal się termin slubu Martina:
-Pierre mam pytanie.
-slucham ? –usmiechnal się jakby wiedzial o co chodzi
-pojedziesz ze mna na to wesele ?
-jasne! Będzie fajnie. A ty już kupilas sobie sukienke czy cos ?
-za co ? za wszy i drobny lupiez?
-a masz jakas wybrana ?
-w sumie…jest taka jedna..
-ile potrzebujesz?
-650 dolcow
-ok. trzymaj .-Pierre wyciagnal 700dolarow.
-skad ty masz przy sobie taka gotowke?
-wiedzialem, kiedy wyciagnac ha? –usmiechnal się i klepnal dziewczyne po posladkach .



-wszyscy już sa.. –powiedizal Martin do Loupa
-no nie wszyscy –warknal kolega
-fakt nie ma Reb ale ona chyba się nie pojawi..
-czesc –uslyszeli . w drzwiach stala Rebell razem z Pierrem. Obydwoje byli już weselnie ubrani. Dziewczyna miala na sobie sukienke skladajaca się z gorsetu i delikatnie plisowanego dolu. Była koloru perlowego który delikatnie podkreslal jej opalenizne i idealnie pasowal do ciemnych wlosow, które były lekko podkrecone u dolu. Oczy miala jak zawsze mocno podkreslone. Usta pociagniete bezbarwnym blyszczykiem. Na nogach miala wysokie szpilki, tez koloru perlowego. Pierre zas, miał na sobie ciemne dzinsy a do tego biala koszule z postawionym kolnierzem. Trzymal dziewczyne pod ramie. :
-o kurde nie wierze !! Rebell!!!! –Loup rzucil się na dziewczyne
-czesc wam wszystkim. Mialam bibe przepuscic?-zasmiala się –a teraz jeśli pozwolicie chlopaki chcialabym zostac sama z Marcinem mogę ?
-jasne-Pierre z Loupem wyszli a dziewczyna z chlopakiem zostali w pokoju
-fajnie, ze przylecieliscie –rzucil Martin
-taaa mimo wszystko nie chcialam być glupia krowa
-wiesz co ? mam watpliwosci.
-kto ich nie ma ? –oparla się o sciane
-ja jej chyba nie kocham
-to po co się oswiadczales?
-nie wiem.. Rebell wiesz co ?
-mmm?-Martin podszedl blizej
-wolalbym się z toba ozenic –zblizyl swoja twarz do jej i pocalowal w usta . dziewczyna spojrzala na niego wielkimi oczami. Do pokoju weszla Magda :
-no proszę kogo tu widze?
-ja już wychodze. –rzucila Rebell i wyszla. Pedzila szybko przed siebie. On chyba oszalal… on oszalal… powtarzala w myslach. Wpadla na zakrecie na Pierra :
-gdzie tak lecisz?! –zlapal ja za ramiona. Dziewczyna mocno się w niego wtulila –cos się stalo ?
-ee…nie. Tak jakos..-szybko się oddalila.

Nadszedl czas ceremoni. Wszyscy czekali już w kosciele a Magdy nie było. Wkoncu przyszla swiadkowa która powiedziala Marcinowi, ze panna mlooda nie chce wyjsc. Rebell slyszac te slowa rzucila wstajac:
-ja z nia pogadam
-tylko jej nie zabij..-rzucil Pierre
-Magda!!!! –Rebell wpadla do pokoju. Panna mloda siedziala na lozku
-czemu ty mi to robisz?
-co ? co ja zrobilam?
-pocalowalas Martina
-phi ja go nie calowalam. Fuu przestan, nie moglabym wziasc czegos do ust co ty dotykalas zbieraj szmaty i idz wychodz za maz. Sama tego chcialas. Rozjebalas mi zespol to chociaz nie rozjeb zycia Martinowi. I tak przez ciebie duzo stracil. A skoro się tak poswieca to cos jest na rzeczy. Idziesz?-Magda patrzyla na Rebell z wielkimi oczami rozdziawiona geba
-ide…-wstala i ruszyla z Rebell do kosciola. Weszly do srodka i Rebell stanela sobie kolo Pierra w tylnych lawkach. Spojrzala na niego on na nia :
-slicznie wygladasz mala
-e tam … -zarumienila się i wtopila wzrok w oltarz gdzie odbywala się cala ceremonia. Po chwili jednak spojrzala na Pierra który wygladal na zaintrygowanego –co jest ?
-nic nie rozumiem –usmiechnal się –ale jest chyba ciekawie co ?
-najwazniejsze na pewno zrozumiesz. –i gdy wlasnie doszlo do tego momentu Pierre musnal swoja dlonia o dlon Rebell..








Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabulous
Mam singiel SP


Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 1040
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Nienacka ;D
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Czw 22:34, 19 Cze 2008    Temat postu:

ooo a nie mówiłam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loup
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: chłopak

PostWysłany: Czw 22:39, 19 Cze 2008    Temat postu:

Doprawdy, wspaniały odcinek się Panience udał nie mogę się doczekać następnego.... z przyczyn obiektywnych oczywiście .....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 22:43, 19 Cze 2008    Temat postu:

widze , ze nawet jeden z bohaterow opowiadania jest;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loup
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: chłopak

PostWysłany: Czw 22:57, 19 Cze 2008    Temat postu:

W sensie, że niby jaa? Ależ skądże.... ja nie jestem wysoki, przystojny, nie mam niebieskich oczu, nie jestem uzdolniony w dziedzinie informatyki, a już na pewno nie gram na basie

p.s.

Nawet sobie bicepsów z nikim nie porównuje, nie mam oblubienicy o rzucaniu się na Panienkę nie wspominając


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 23:55, 19 Cze 2008    Temat postu:

;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loup
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland
Płeć: chłopak

PostWysłany: Pią 0:01, 20 Cze 2008    Temat postu:

No proszę Panią... Taka uzdolniona pisarka, a taka odpowiedź? i to na bunt domniemanego wzorców jednego z bohaterów? No wstyd, żal i Gorgota....


Tak na marginesie, kiedy nastepny odcinek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pią 0:04, 20 Cze 2008    Temat postu:

jutro rano dam ;D ja juz padam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin