David Desrosiers czy Beliar? Koniec czy poczatek?

trampeczka, a co xD

Zapraszam do przeczytania najgłupszego opo na świecie Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Jest napisane beznadziejnie, nieskładnie, niepoprawnie i wogóle, ale wybaczcie, jak to pisałam, to sie prawie posikałam ze śmiechu, wiec nie nad wszystkim miałam kontrole Yellow_Light_Colorz_PDT_07

- To co, chłopaki? Do jutra? - spytał David, pakując w pokrowiec swoja gitarę
- Ej, no co Ty? Nie zostajesz z nami? Zaraz przyjda koleżanki - zachecał go Pierre
- Nie dam rady dziś, jestem wykończony - David upierał sie przy swoim
- No ok, jak chcesz - Pierre dał za wygrana i David w spokoju opuścił mieszkanie Seba
Noc była wyjątkowo mroczna, David ledwo widział schody, po których schodził, dla pewnosci podświetlił sobie drogę komórką. Założył na plecy gitarę i zapiął kurtkę. Po drodze mijał ludzi rozmawiajacych o dzisiejszej nocy, byłą przerazajaca, David uśmiechnął sie pod nosem, dobrze znał powód stanu dzisiejszej nocy. Więcej, czuł sie jego współtwórcą...
Gdy doszedł do domu, odłozył gitarę na stojak. Zatrzymał sie i odetchnął głęboko, wiedział, że dziś czeka go spotkanie z kimś waznym, wiedział, że musi sie przygotować. Poszedł do łazienki, wziął prysznic. Stojac w kabinie z zamknietymi oczyma, myślał, że juz nie moze doczekać sie chwili spotkania, równo północy, dokłądnie o tej godzinie miało sie stać cos niezwykłego, cos, czego nie doswiadczył ani razu, w ciągu swojego 26cio letniego pobytu na ziemi. Albowiem ludzkie wcielenie Davida to tylko jedna z jego wielu misji. Jego prawdziwe imie to Beliar, odziedziczył je po swoim ojcu, który zmarł z rąk piekelnego wygnańca Tarra, syna przeklętej Behemot - królowej potępionych. Nadając mu swoje imie, uczynił go swoim zastępcą i jednocześnie, najmłodszym z 4 książąt mroku. Tak oto Beliar zasiadł na czworotronie obok jego przyjaciela - Lucyfera i dwóch najbardziej skomercjalizowanych - Lewiatana i Szatana. I oczywiscie, tak samo jak nie ma on na imie David, nie ma on także 26 lat. Jego wiek jest blizej nieokreślony ale szacuje sie go na około 480 tysiecy lat. 26 lat temu ludzie strasznie wariowali, dzieci kwiatów byli zwykłymi demonstralnymi pajacami, zamiast amfetaminy, wciagali publicznie, 16krotnie mielony cukier a w żyły wstrzykiwali sok jagodowy, bez pomocy igły, na dzień dzisiejszy nazwano by ich pozerami. Trzeba było z nimi cos zrobic, dlatego tez Beliar postanowił zstapic na ziemie w ludzkiej postaci, by przywrócić mu jako taki porzadek. Zaczął produkować czyste zło w proszku, płynie i tabletkach, nazwane później "narkotykami". Sprawował sie całkiem nieźle, wciaz powtarzał sobie, że ojciec napewno byłby z niego dumny. Zastanawiacie sie, co z jego matka? No cóż, jego matka była ziemska kobietą i umarła jakies 479 913 lat temu... Beliar szybko sie z tym pogodził, na ziemie przybyl również w celu spłodzenia syna, w którego tchnie złego ducha i uczyni z niego pomiota Szatanski. Owszem, on nazywał sie Beliar, Szatan, Lucyfer i Lewiatan byli zupełnie róznymi mocami, ale każy każdemu był pokrewny... Teraz Beliar miał 26 lat i ani razu nie miał nimi kontaktu, az do dziś... Tydzień temu był u niego jego brat, Denim i oznajmił, że Szatan odwiedzi go właśnie dzis. David nie mógł sie doczekać... Kiedy wybiła północ. David zapalił swiece i ustawił je w krąg, usiadł w środku nich i wymawiał słowa:
Arch-Angel, Dark-Angel
Lend me thy light
Through death's veil 'till we have heaven in sight

Arch-Angel, Dark-Angel
Lend me thy light
Through death's veil 'till we have heaven in sight

Arch-Angel, Dark-Angel
Lend me thy light
Through death's veil 'till we have heaven in sight

Arch-Angel, Dark-Angel
Lend me thy light
Through death's veil 'till we have heaven in sight

Arch-Angel, Dark-Angel
Lend me thy light
Through death's veil 'till we have heaven in sight

Arch-Angel, Dark-Angel
Lend me thy light
Through death's veil 'till we have heaven in sight

Po 6ciu powtórzeniach zerwał sie niesamowity wiatr, zasłony furgały w oknie, lżejsze przedmioty odrywały sie od podłogi i frunęły gdzieś pod ściane, aż nagle pojawił sie ON. Sam Szatan we własnej, nieskażonej postaci...
- Osz o jej! - jeknął David, który przez te 26 lat zdazył juz nabyć pare ludzkich nawyków
- Również cieszę sie, że Cie widze, Beliar - rzekł spokojnie Szatan
- Dlaczego chciałeś mnie widzieć? - spytał David
- Chciałem zapytać, jak Ci idzie? - zaciekawił sie Szatan
- W zasadzie, to troche zapomniałem o misji - Davidowi kompletnie nie wgłowie było sie w tym wieku rozmnażać
- Czy Ty sobie o jej! jaja robisz? - widocznie ludzkie zwyczaje udzieliły sie mrocznej jegomosci
- Ale tu życie jest zupełnie inne - odrzekł David - Nie przejmuje sie tym, że w tym stuleciu nie spłodziłem jeszcze syna ani tym, ze w poprzednim spłodziłem córke, aha i tutaj najmniejszą jednostka czasu jest sekunda, nie dzien - zaczął wyliczać
W Szatanie wezbrałą sie nagła fala złosci. Spojrzał na Davida wrogo.
- Wyklinam Cię - syknął i odwrócił sie by odejść
- A pierdol sie - parsknął śmiechem David - Myslisz, ze zalerzy mi na tym Waszym królestwie? Myślisz, że widzi mi sie pieprzyć, dziewczyny, której nie widze, myslisz, że chce rozmażać sie jak chomik na sterydach? Nie! Chce sie bawic i żyć pełnia życia! Wsać sobie w dupe te całe Twoje królestwo, załoze sie, ze to będzie najprzyjemniejsza rzecz, jakiej dotychczas doznałeś - krzyknał, jednym ruchem zgasił wszystkie swiece, no tak, przecież miał swoja magiczna moc
- Nie tak szybko - powstrzymał go Szatan, przyłożył dlon do jego piersi i wyssał jednym ruchem cała jego moc - Teraz mozesz żyć jak Ci wszyscy popaprańcy - szepnął i zostawił Davida samego na środku jego pokoju
Czyżby to był koniec? Koniec Beliara a początek Davida? Prawdziwy początek? Czy napewno tak miało to wygladać?
Co David zrobiłby kiedyś? Wyzwałby Szatana na pojedynek i albo z duma odszedłby z królestwa, albo zacząl w nim rządzic... A teraz? Teraz jednie moze o tym napisać piosenkę...

Mam nadzieje, że jednak da sie to czytać Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Litha

O żesz fak !
Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Popłakałam się ze śmiechu... no dosłownie.... Trampka, rozwalasz mnie... nie mogę Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Beliar \m/ Zawsze wiedziałam, że moim przeznaczeniem jest wyjść za księcia mroku Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Ponczek

UHUuu

Żuczek

Eee hmmm ciekawie Yellow_Light_Colorz_PDT_09

miss.tribulation

nie wiem dlaczego ale nie moglam wytrzymac ze smiechu na tym jak on to 6 razy powtarzal xD666 jahhaha boskie to !!

Yellow_Light_Colorz_PDT_07

trampeczka, a co xD

Ty sie nie śmiej!
To jest modlitwa do Lucyfera Yellow_Light_Colorz_PDT_07

Pozostałych nie chciało mi sie szukac Yellow_Light_Colorz_PDT_11

miss.tribulation

Do tego Lucyfera w moim podpisie?? xDDD

trampeczka, a co xD

Nieeeee, to jest przeciez pomiot Szatański, zołzonie, nie myl pojęć! Yellow_Light_Colorz_PDT_11

consta

Helza

x) lolowe x)

Laila

Podoba mi się,naprawdę :)
zazdroszczę takiej wyobaźni :)

Litha

Trampka, jesteś sławna

Pisali o tym opowiadaniu na forum Panic! At The Disco

Przez przypadek to znalazłam xD

[link widoczny dla zalogowanych] 3 post od dołu xD

trampeczka, a co xD

o ku.rwa

tomashoftheyear

lenka

a to ths na górze to może błąd?

Gabi

Haha xD Opo zajebiste:D rylam jak potluczona jak to czytalam

Lisa601

xDDD *Gryzie dywan* xDD

Catt

hahaha, boskie,XD