Super Agama-Opowiadanie tworczości K-pax'a xD

Muerta

I i ? Coś dalej ?

FunnyFan

Opo jest w trakcie tworzenia xD
Wiec jak X-Pax napisze do doda ^^

K-pax_17

mialam juz napisane tylko moja bardzo inteligentna siostra zamknela ta karne i juz nie ma ;/

Groszek x]

Iza?^^
Jeśli to ona to ją uduszę^^

K-pax_17

tak Iza wieśniak :/

K-pax_17

WITAJCIE OBYWATELE!!!Przepraszam was za opóznienia ci co maja rodzenstwo wiedza jak to jest Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Musiałam iść ze swoją agamą-Tungą na spacer do parku.Jak zawsze nie chciało mi się iść samej więc zadzwoniłam po moją naj kumpele Kim.
-Halo-odezwała się Kim
-Witaj mózgu.Idziesz ze mną i z Tungą na spacer do parku?
-Przecierz wiesz ,że się jej boję-powiedziała od niechcenia
-Nie bój się jej ona nie gryzie.Będę ją od ciebie trzymac z daleka ok??-zapytałam ze śmiechem
-No dobra...Ale na prawde ma być daleko-postawiła mi warunek
-Jasne.Zaraz przyjdziemy po ciebie-Krzyknęłam i się rozłączyłam
Po paru chwilach byłam juz pod domem przyjaciółki.Zapukałam do drzwi.otwożyła Kim
-Weż ją dalej przecierz obiecałaś-powiedziała przestraszona.Ja tylko się zaśmiałam i poszłysmy do parku.Kiedy szłysmy Kim zauważyła jakiegoś kolesia grajacego na gitarze.Cały czas mówiła ,że jest bardzo przystojny.Po chwili puściłam Tungę na trawę żeby sobie pobiegała.Nagle zaczęła wariować i uciekała.Pierwszy raz w życiu uciekała odemnie.Zaczełam ją gonić i drzeć się na cały park.
-Tunga,Tunga wracaj no już Tunga-Kimberly się tylko ze mne wyśmiewała.Nagle patrze a na rekach tego kolesia z gitarą siedzi moja Tunga.
-Szybka ta twoja agama-powiedział i się uśmiechnął uroczo do mnie
-Dzieki ci wielkie że ją złapałeś.Nie wiem co ją napadło nigdy nie uciekała-rzekłam sapiąc ze zmęczenia.Po kilku minutach przybiegła Kim.
-O złapałeś Tungę.Szkoda...Strasznie fajnie się patrzy jak Vicky za nią biega-odparła jeszcze się smiejąc.-Ale weż ją prosze dalej odemnie
-Boisz się jej ??-zapytał chlopak ze zdziwieniem i zrobił dziwną minę.Taką jak zaraz by miał coś zrobić z Kim.Spojrzałam na chwilę w prawo i z powrotem w ich strone.Mim oczą ukazał się koleś z moją agamą na rękach goniący Kim.
-Przestań,przestań-darła się kumpela
-Buhahahaha....goń ją dawaj Tunga i Ty..ty...też-powiedziałam
-Mark jestem-odrzekł i uśmiechnął się
-Ja Vicky a ta którą gonisz to Kim
-Fajnie was poznać-i znowu się uśmiechnął.
Po jakiś 20 minutach przestał ją gonić.Kim cała zziajana usiadła na ławce.Tnga też była zmęczona.Wzięłam ją na ręce i zaczęłam ją głaskać.
-Dziwne...-powiedział Mark
-Co jest dziwne?-zapytała Kim
-To że Vicky się nie boi jaszczurki.Kim a dlaczego ty się boisz Tungi.Jest przecierz taka słodka.Zobacz na jej oczy tak ładnie się błyszczą.
-No rzeczywiście.Vicky moge ją dotknąć??-zapytała Kim.Ja tylko wytrzeszczyłam oczy i bez słowa wystawiła do niej Tunge.
-Widzisz jaka śliczna-powiedział Mark i zaczął przyzwyczajać Kim do Tungi.Zrobiło się zimno.Musiałyśmy już iść do domu.
-Kim...-krzyknął z daleka chłopak
-Tak-odwróciła się w jego strone
-Fajnie się z wami gadało i am nadzieje ,że już się nie będziesz bać jaszczurek.Mam nadzieje że się jeszcze spotkamy...-krzyczał cały czas
-Jasne...Masz tu numer Kim -I zaczełam krzyczeć po kolei liczby
-Dzięki...Narazie-powiedział machając do nas i zniknął wśród jakiś krzaków....

Narzie to wszystko musze wymyślić następne części i sorry za błędy
Yellow_Light_Colorz_PDT_05

FunnyFan

Muahahaha xD
Super Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Ale nr. Telefonu się nie krzyczy! xDD

K-pax_17

To co To moje wymysły ;D

Muerta

K-pax_17

Ta Agama to jaszczurka

.już 11 października bedzie u mnie w pokoiku i tez Tunga się bedzie zwać.xD

FallóWka

Hah... TUNGA^^ <piękność>
Chcę NEXT 'a !!!

K-pax_17

Część II xD

Byłam już pod domem gdy nagle ktoś złapał mnie za ramię.Wystraszyła się i nie patrząc kto to walnęłam go prosto z pięści w brzuch.Po jego sylwetce mozna było stwierdzić że to chłopak.Biedny leżał na ziemi.
-Przepraszam,przepraszam...a tak w ogóle kim jesteś i co robisz przed moim domem ,i dlaczego łapiesz mnie za ramie??-zaczęłam sie go wypytywać
-Sorry chciałem się tylko zapytać jak mam wtrafić tutaj do parku.Nazywam się Chuck Comeau -przedstawił się a ja podałam mu ręke zeby wstał.Gdy go zobaczyłam pomyslałam ,że jest całkiem przystojny a może bardzo przystojny

-A więc chcesz wtrafić do parku tak??
-Tak możesz mnie zaprowadzić??-zapytał i uśmiechnął się uroczo
-No dobra...aż tak zimnoo nie jest ale pamietaj że mam złowrogie i złowieszcze zwierzę na rękach-powiedziałam i wystawiłam mu przed nos 52 cm Tungę
-Ale słodka...Nie boisz się jej??O jej mówiłaś ,że jest ci zimno.Masz tu moją bluze okryj się
-Ble...Co ja baba jestem żebyś mi dawał swoją bluze-krzyknęłam i rzuciłam jego ubranie na ziemie
-Właściwie to jesteś dziewczyną i to jaką ładną-powiedział to podnosząc bluze z ziemi.
-Ładna!!!-wykrzyknęłam z oburzeniem i spojrzałam sie na niego jak na idiote
-Wiesz co ale ty jesteś taka....taka...taka...taka inna no
-Wiem i własnie o to chodzi nie jestem panienką ,która nie wytrzyma bez błyszczyka do ust i cieni do powiek i tysięcy maseczek i nie boje sie że zlamie se paznokiec-oznajmiłam Chuckowi
-A jak masz na imie.Ja ci się przedstawiłem-powiedział i wystawił mi jezyk
-Jestem Vicky a to jest Tunga-Moja agama-i pokazałam mu Tungę-O jesteśmy.Tu jest park
-Wielkie dzięki.Jak sądzisz zobaczymy się jeszcze?-zapytał z błyskiem w oczach
-Nie wiem...raczej nie..-powiedziałam i lekko posmutniałam
-Szkoda...Wiec zrobie to teraz bo więcej nie będe miał okazji chyba...
-Ale co zrobi...- i tu juz nie mogłam dokończyć,bo chłopak mnie złapał i zaczął całować.Po pary minutach przestał.Ja stałam tylko jak taka debilka czyli normalnie jak ja ;D i gapiłam się na niego
-Aha...Wiesz co??
-Co?-Widać że chłopak był już przygotowany na mocne udeżenie z pięści
-A wiesz gdzie jest Tunga??
-Nie wiem ale mogę pomóc szukać.Będe w tedy więcej czsu z tobą-Znowu się uśmiechnął i pokazał mi język
-Ona za często mi ucieka ale ja też się ciesze że bedziemy dłużej razem-Też się uśmiechnęłam i pokazałam mu jezyk.Zaczęliśmy szukać.Nigdzie nie było Tungi i Stawało się coraz ciemniej.
-Jest już za póżno przestańmy szukać teraz jej na pewno nie znajdziemy
-Chuck ja ją kocham nie moge zostawić jej samej w tak zimną noc -powiedziałam ze łzami w oczach.On spojrzał się na mnie i przytulil mnie mocno
-Nie płacz znajdziemy ją.Idź już lepiej do domu .Odprowadzę cię
-Dzięki...I teraz na pewno się spotkamy obiecałeś ze pomożesz mi szukać Tungi-Powiedziałam już weselej.Chuck odprowadził mnie pod sam dom.Podziękowałam mu za wszystko i weszłam do domu.Strasznie zmęczona położyłam się na łózku .Włączyłam muzyke i zasnęłam .Na drugi dzień sprawdziłam czy ktoś do mnie nie dzwonił.Oczywiście ,że tak.Kim dobijała się do mnie 26 razy +9 sms'ów.W każdej wiadomości był ten sam tekst ,,MARK ZADZWONIŁ"...

Narazie koniec części drugiej...i znowu przepraszam za błędy Yellow_Light_Colorz_PDT_07

FunnyFan

Cudne, Piękne, idealne Yellow_Light_Colorz_PDT_06

A ja się raz tak dobijałam do kumpeli 26 razy pod rząd xD I to w jeden dzień dzwoniłam xDD 16 nieodebranych, a z odebranymi 28 Yellow_Light_Colorz_PDT_07

K-pax_17

Widzisz bo ja prorokiem jestem ;d

FunnyFan

Jasne...
o Kurde! Jakiś młody chce wejść do domu przez okno Yellow_Light_Colorz_PDT_07

Możesz dać taki pomysł w następnej części xD

Groszek x]

Olka jesteś wielka^^
Czekam na dalsze części;))

K-pax_17

Wiem że jestem Wielka

Bo to ja w końcu ;]

Groszek x]

Dawaj next a nie:P

K-pax_17

CZ III

Szybko się zerwałam i wykręciłam numer do Kim.Jak zawsze ten mózg ma poczte.No cuż zadzwonie pozniej.Poszłam na dół zrobić sobie śniadanie.Normalne że nie było rodziców...jak zawsze z resztą.Nagle ktoś wparował do drzwi.
-Jak się miewasz??-powiedziała Roxy moja super przyjaciółka.Teraz brakowała nam tylko Hilary i Kim.Tylko że Kim nie odbiera...
-A jak sądzisz piekniuszko??
-OOooOo..PIEKNIUSZKA^^Mylo-przemowiła naszymi cudownymi zwrotami i dobrała się do mojego śniadania.
-Wiesz co?-Zapytała
-A jak sądzisz wiem czy nie wiem
-No dobra tak sie tylko mówi-odparła i wystawiła mi jezyk-Szłam sobie do ciebie i zobaczyłam jakąś grupke kolesi bijących się na banany...oczywiście takie do jedzenia i bez skojazeń ale wracając do tematu ,i jak się bili to taki jeden prawie płakał i próbował im zabrać te banany ,i jeszcze krzyczał ,,Wy debile nie róbcie im krzywdy,może je to boli...".Myślałam ,że padne ze śmiechu.
-Biednyy...Zabrali mu banany...-mowiąc to wybuchnęłam śmiechem.Nagle ktoś zapukał do drzwi.Roxy wystraszona schowała się za doniczke.Wiem wiem jak by miało to coś jej dać.Poszłam otworzyć drzwi.
-Siema-Wrzasnęła grupka jakiś kolesi włącznie z Chuckiem
-Cześć.O co chodzi??-zapytałam zdziwiona
-To my
-Mózgi
-Chcemy
-Tobie pomuc
-Znaleść Tungę-Powiedział każdy po kolei z wielkim usmiechem na twarzy.Roxy w koncu wyszła z zza doniczki zobaczyć o co chodzi.Kiedy przyszła w jej oku pojawił się błysk.Przyjrzałam się dokładnie dlaczego.no jasne Roxy sie zakochała.to było widac odrazu.W pewnej chwili jakiś chłopak o czekoladowych oczach przepchał się przez tłum chłopaków.Widocznie po to żeby przejść do Roxy
-Dzień Dobry.Nazywam się Pierre Bouvier.A jak się zwie wielmozna pani??-powiedział i pocałował Roxy w ręke.Ta tylko się na niego spojrzała i podała ręke chłopakowi
-Nazywam się Roxy ale nie musisz mnie całowac po rekach-zachichotała
-Koniec juz tych czułości.To jest Seb,Jeff i Bananowy król David-powiedział mało co nie buchnac śmiechem.
-Hej-powiedział Seb
-Siema-dodał Jeff
-Tak to jam bananowy król jest-to było wiadome że on to David.Wszyscy się zaczęli śmiać.
-A więc oto grupa ,,Agamoszukaczy"-gdy Chuck to powiedział wszyscy ustawili się w jakąś dziwną poze.Ja i Roxy wybuchnęłyśmy smiechem.Chłopaki wystawili nam przed nos rozne kartki i ogłoszenia z napisem ,,Poszukujemy Agamy...''Szybko pobiegłam na góre się przebrać w dresy itd.Chuck tylko powiedzial ,że nie musze się w nic przebierac bo we wszystkim ślicznie wygladam.W tedy spojrzałam się na niego a on znowu był przygotowany na cios z piesci.Wiec poszliśmy szukać Tungi...

Po raz kolejny przepraszam za błędy...^^niedługo Next Yellow_Light_Colorz_PDT_02