Forum Simple Plan Strona Główna

NIKT NIE MOWIL ZE BEDZIE LATWO.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna II
Autor Wiadomość
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Sob 20:59, 29 Mar 2008    Temat postu: NIKT NIE MOWIL ZE BEDZIE LATWO.

-Musimy chyba porozmawiac-powiedziala Beata do Pawla.
-Tak..
-Na przerwie.
-OK.-zgodzil się. To się robilo coraz bardziej dziwne. Wlasny chlopak wchodzi do szkoly podchodzi do wszystkich a jej nie powie nawet marnego ‘czesc’. ‘cos się stalo’ myslala. Matematyka. Usiadla tam gdzie zawsze. Do Pawla usiadl jej najgorszy wrog-Rudy. Nie mogla się skupic..a wkoncu niedlugo matura czy chce czy nie chce musi zaliczyc wszystkie przedmioty, nawet ta zakichana matme. Siedziala jak na szpilkach, bo zastanawiala się co się stalo ze Pawel się tak zachowuje. Pewnie Rudy znow cos mu nagadal.. od kiedy rozstala się z przyjacielem Rudego cala paczka drze koty. Tylko niedawno udalo jej się pogodzic z Kasia-jej najlepsza przyjaciolka z tamtych czasow. Razem zaczely walczyc ze spiskami Rudego bo obydwom Rudy ciagle niszczy zwiazki. Do niej także pisala cala lekcje… dzwonek. Podszedl do niej . Poszli na schody porozmawiac:
-To nie ma sensu-powiedzial.
-Ale jak..Rudy znowu Ci cos powiedzial?-zapytala miejac już lzy w oczach.
-Nic nie powiedzial ale miedzy innymi to mnie denerwuje. Ciagle gadasz jaki on jest zly a pozatym zaczelas znowu się zadawac z Marcinem-zarzucil. Wiedziala ze Pawel będzie zazdrosny o jej bylego chlopaka ale ona grala wotwarte karty nie miala zadnych zamiarow do Marcina. Chciala tylko odzyskac swoje rzeczy. Umawiala się na widoku pawla z nim żeby ten miał kontrole jeśli Marcin zaczalby cos robic. On o wszystkim wiedzial. Nic nie ukrywala.
-Daj mi szanse…proszę-zaczela plakac.
-nie. –odpowiedzial . probowala go pocalowac: nie dal się. Poszli pod sale. Ona wciąż nie mogla przestac plakac. Coraz bardziej i bardziej.. Religia. Cala lekcje plakala. Wkoncu Taboret zapytal :
-co się stalo?
-Pawel ze mna zerwal. –rozplakala się Beata
-Co??!! Co za palant! Dlaczego?
-Chodzi o Rudego…-w tym momencie Beata spojrzala na Pawla który znow siedzial z Rudym
-Ej…nie placz co jest?-odwrocila się Marta. Taboret jej wszystko opowiedziala. Dla Beaty nic już nie mialo sensu. Cala lekcje siedziala. Kamienna twarz wymieniala się z zaplakana… tyle wspomnien w glowie… tyle zaprzepaszczonych planow-jak on tak może? Na koniec lekcji chwycila go za ramie:
-możemy jesczez chwile pogadac ?-spytala
-no możemy-odparl
-bo…ja sobie to wszystko przemyslalam i proszę Cie daj mi jesczez jedna szanse… naprawde jeszcez nigdy tak bardzo nie przezywalam..-rozplakala się…on ja przytulil-zastanow się jesczze
-ja już podjalem decyzje-odpowiedzial zimno mimo ze dalej ja tulil w swoich ramionach. T\a, plakala jak jesczez nigdy dotad. –nie placz-rzucil.-idziemy?..



Dostala esa od najlepszego przyjaciela Pawla-Grzeska. Ona tez się z nim dosc mocno zaprzyjaznila przez te 4 miesiace. „jestem pod szkola tam gdzie palimy’ odczytala. Szybko wziela parasolke bo tego dnia sniezylo, chwycila Taboreta która akurat była z nia i ruszyly poza teren szkoly. Gdy tylko zobaczyla Grzeskai Kotka zaczela biec..rzucila się na tego pierwszego i zaczela plakac. Kotek chwycil jej parasolke i trzymal nad nia.
-nie martw się Beatka on zrozumie swój blad- pocieszal ja Grrzes. Kotek dal jej papierosa. Spojrzala na napis: pall mall w kolorze czerwonym. Nienawidzi czerwonych ale dzisiaj było jej wszystko jedno. Wypalila placzac. Wytlumaczyla wszystko przyjaciolom. Wrocili do szkoly.


Przed ostatnia lekcja Beata podeszla do Pawla i spytala czy będą mogli się przejsc bo jedzie w ta sama strone co on. Zgodzil się. Gdy tak wracali Beata dlawiac się dukala:
-nie chcialam nigdy tego wykorzystywać…ale… jest środa…a Ty jeszez w niedziele rano, sam z siebie… mowiles mi, ze mnie ….kochasz. czy to moglo się tak szybko zmienic? –on rzucil tylko :
-nie wiem…

Wysiedli z tramwaju :
-odprowadzic cie przez most?-spytal
-tak-odpowiedziala cicho, prawie nie było jej slychac była zagluszana przez samochody. Dziwne, dziewczyna tak glosna, tak zywa, tak energiczna nagle zaczela mowic cicho, ciagle patrzyla w ziemie… zaczal padac snieg. Bett szla troche za Pawlem i lapala duze platki na rece. Pawel rzucil odwracajac się :
-nie placz-ona się wtedy rozplakala na dobre… wkoncu nie mogla wytrzymac i stanela. Nawet ruch nie miał dla niej sensu. Nawet oddychanie. Nawet na pogrzebie swojego przyjaciela rok temu, nie plakala tak bardzo jak teraz.
-ja po prostu…nie mogę ..no…-plakala. Przytulil ja. Zaczelo sniezyc. Stanal tak, żeby snieg nie padal jej w twarz. Potrafil tylko wydukac :”nie placz”.. po jakims czasie rzucil :
-chodz idziemy bo się przeziebisz-skad nagle taka troska w nim? Potrafil ja rzucic praktycznie bez powodu , potrafil jej zabrac jedyne oparcie jakie miala a teraz się martwi ze się przeziebi? –mi jest już wszystko jedno. Moglabym dzisiaj umrzec-rozryczala się. Wkoncu ruszyla do przodu i nagle uslyszala ze jedzie TIR. Szybko odsunela się od ulicy bo była tam wielka kaluza. Pawle zaslonil nagle Beate calym cialem i zostal od gory do dolu oblany. Zaczeli się obydwoje smiac. Mimo, ze Beata nie była whumorze smiala się z tego idioty. Pomyslala sobie „kara boska”, ten jakby czytal jej w myslach rzucil :
-ale zaslonilem cie calym cialem. –chwile pozniej ona znow plakala. Nie było jej latwo odprowadzal ja już jej były chlopak. Znow zostaje sama na placu boju zwanym zyciem . znow nie ma kogos kto by ja motywowal , kto by jej zajmowal czas. Gdy już byli przy domu jej matki powiedziala do niego :
-zastanow się jesczez-i otarla z jego twarzy krople po platkach sniegu. A może to były lzy ? sama już nie wiedziala.
-zobaczymy…wesolych swiat-rzucil. To ja po prostu zalamalo. Probowala się usmiechnac przez lzy, zrobic dobra mine do zlej gry :
-nie będą wesole. –odpowiedziala
-ide. –powiedzial, gdy zapalilo się zielone swiatlo
-przemysl to jesczez..prosze..-dodala ale chyba już jej nie slyszal. Zostala tak przy wielkim skrzyzowaniu nad kanalem, mokra, zaplakana, z mokrymi butami. Patrzyla w dal. Wkoncu ruszyla do mamy. Weszla do domu i zaczela plakac. Oparla się o futryne. :
-co jest? –spytala mama. Beata nic nie mowila tylko dlaej tulila się do futryny –no mow co jest anie ryczysz!
-pawel ze mna zerwal…
-no to o jej! mu w dupe!-krzyknela jak zawsze oryginalna mama. –zawiodlam się na nim. Nie placz. Zajmij się soba zajmij się muzyka, matura. Rob wszystko i nie mysl o nim. Sam wroci. –chyba nie wiedziala co mowi… dla niej już nic nie mialo sensu bo wszystko by się jej kojarzylo..


Wrocila do domu. pojechala z nia siostra. Caly czas ja pocieszala, to samo robil Grzesiek na gg. Umowila się z nim na piwo nastepnego dnia. Wkoncu trzeba odreagowac.



-ja Ci mowie umow się z Nim i pogadaj. On na pewno już się stesknil –poradzil grzesiek.
-wiesz, napisalam wnocy list do niego. Napisalam wnim wszystko co czuje i co mysle, nawet staralam się podejsc troche psychologicznie, wiesz napisalam cos w stylu „a pamietasz jak chcialy mnie pozrec te szalone labedzie” itd. Myslisz ze zadziala?
-powinno. –odparl,

Upili się. Zadzwonila do Pawla :
-Tak?-odebral. Z tylu uslyszala smiechy Zielaka, Sebka i Szczura. Aha, czyli jest na desce.
-Czesc tu Beata. Masz jutro czas dla mnie ?
-po co ?-zapytal.
-żebym cos ci dala. To zajmie doslownie piec minut.
-ok. o ktorej i gdzie
-o ktorej ci pasuje.
- nie no o ktorej ci bo mi wszystko jedno.
-no to 15sta park.
-ok. na razie.
-pa. –rozlaczyla się i klasnela w rece. Zgodzil się. Jeden krok do przodu poczyniony. Teraz trzeba tylko cierpliwie czekac do jutra.



Rano bardzo się denerwowala. Miala scisniety zoladek nie mogla usiedziec w miejscu. Wybrala sobie wczesniejszy o godzine autobus żeby się nie spoznic. Jednak się spoznila cale 15 minut. Biegla szybko do parku. Był. Czekal. Szybko wsadzila pierscionek od niego do koperty i ruszyla pewnie w jego strone:
-czesc przepraszam ale był taki korek…ja wyjechalam godzine wczesniej…-jednak on sprawial wrazenie jakby go to nie obchodzilo. Dala mu koperte. Zaczal czytac. Ruszyli pod kosciol pod którym kiedys on na wyglupy się jej oswiadczal… staneli tam pod daszkiem on zajal się lektura a ona probowala podniesc gllaz lezacy pod kosciolem parasolka. Naturalny odruch-wyzywanie się. Wkoncu skonczyl czytac . podszedl do niej.





chcecie dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
źą
Byłem/Byłam na koncercie SP


Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 4398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: city of devils
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Sob 21:31, 29 Mar 2008    Temat postu:

no
tylko pisz po kropce z dużej litery, bo mało czytelne to jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Sob 21:34, 29 Mar 2008    Temat postu:

a nie jest ? word poprawia ;p no narazie jest druga czesc do dnia wczporajszego:


-wiesz, ze to nic nie zmienia…-powiedzial. –ja nie mam pewnosci czy ty potrafisz się zmienic bo nie raz mi to już obiecywalas…
-no tak..ale nigdy nie wiedzialam ze może być az tak zle…
-aha…i weź go. Po to Ci go dalem zebys go miala. –wcisnal jej pierscionek w reke.
-nie. Dasz mi go jak podejmiesz dezycje-probowala go oddac ale on się bronil. Zaczeli się szarpac, ona wciskala mu pierscionek do kieszeni od kurtki on się wywijal. Zaczeli się bic tak jak kiedys, jak byli para.
-idziemy gdzies?-zapytal
-no możemy,.,,
-chyba ze nie masz czasu.
-nie no mam… -ruszyli na spacer, nie trzymali się za rece, ale co chwila na siebie zerkali. Zaczeli rozmawiac jak dawniej. Beata starala się zachowywac się normalnie pokazac mu co traci. Poszli nad Motlawe. Tam, gdzie zawsze.
-glodny ejstem
-aaa a ja mam czekolade –usmiechnela się bo wiedziala jak on uwielbia ta slodkosc. Wyciagnela z torebki. Zaczela ja jesc. Chyba nie mysleliscie ze mu ja na poczatku da ;p wkoncu zaczela nia go karmic.
-chodzmy do Mc Donalda !-krzyknela
-nie… -zajeczal
-no to gdzie?
-nie wiem…może poszukajmy jakiejs pizzerii.
-no ok. –ruszyli.


Znalezli jakis zapyzialy restałrant z kebabem. Beata zrbila swoja niezadowolona mine. Pawel od razu wiedzial ze się jje nie podoba i wyszli. Wkoncu znalezli dobre miejsc : Telepizze ;p. usiedli u gory. Beata sciagnela buty bo miala strasznie przemokniete. Poprawila makijaz. Pawel wrocil z zamowieniem. Siedzieli tak dlugo rozmawiajac o wszytskim i o niczym . w pewnym momencie on jej na cos odpowiedzial :
-po co ja się staram jak nie jestes moja dziewczyna-Beacie znow zrobilo się przykro i popatrzyla w bok. Dlugo bawila się telefonem obijajac go o stol –co jest ?-zapytal.
-nic. –odpowiedziala wyrwana z transu. Przyszla pizza. Zaczeli jesc. Zjadla jeden kawalek i opadla na siedzenie. Nie mogla nic przelykac z takim ciezarem na sercu. Chyba to zauwazyl. Wyciagnal reke na stol.
-Beata…
-Co-rzucila smutnie. On pokazal tylko swoja reke. Zlapala ja.
-sprobujemy jesczez raz?
-co ?
-taka sama pizze zjesc? –zasmial się. „co za idiota” pomyslala sobie, ale się zasmiala dla utrzymania pozorow. –nie no… sprobujemy ejsczze raz?... być razem…?-wydukal. Beata zaczela plakac. Po prostu zaczela mocno plakac. Pokiwala glowa na tak. –co ty placzesz? –znow pokiwala glowa-co ty masz ostatnio z oczami ze ci tak lzawia-rzucil z usmiechem. Spojrzala mu w oczy i się usmiechnela przez lzy. Była znowu taka szczesliwa –zmienisz się?
-postaram się.-odpowiedziala. Reszta wieczoru minela już spokojnie i romantycznie. Znow wszystko było w normie. Do czasu…


W niedziele swiateczna wyciagnela Kamile do klubu w którym pracowal Pawel. O 23:30 Kamila już się zmyla a Beata zostala sama. Czekala na ukochanego az do 4 nad ranem. Co jakis czas rozmawiala ze starymi znajomymi jesczez z paczki za czasow Marcina. Niestety wszyscy tam pracowali;/. Wracajac do domu wyglupiali się. Jednak ona była już zmeczona. Takie siedzenie i nudzenie się na imprezie nie jest fajnie. Ostatni raz rto zrobila. Ostatni raz tam poszla. Tym bardziej sama. Była zla na kamile ze tak szybko poszla. No coz.
-patrz1 dziura w ksztalcie serduszka! –wykrzyknal nagle Pawel.
-co? –zasmiala się Beata i spojrzala pod nogi. Faktycznie w asfalcie była dziura w ksztalcie serca. Jak romantycznie (Heart)

Pozegnali się Beata go jesczez mocno utulila rzucajac :
-brakowalo mi tego. –ruszyla w strone domu spac.


Caly poniedziałek spala. Umowila się tylko z nim na wtorek-miał isc wkoncu odebrac swój dowod i miał isc z nia pozniej do lekarza. 9 rano, pod LOT-em. Pojechala o 7 rano do mamy wypila herbatke w rodzinnym gronie i wyruszyla do centrum. 9:00, 9:10, dwadziecia po… a jego nie ma. Przeciez do centrum ma zaledwie 20 min na piechote.. zdenerwowala się. Pojechala do niego do domu. dzwoni, dzwoni, puka nic. Chciala zadzwonic ale przypomnialo jej się, ze wylaczyli mu przychodzace. ‘swietnie’pomyslala nalozyla ciemne okulary i ruszyla do rodzinnego domu. poczekala tam do 10:40 sluchajac siostr jakim pawel jest pedalem i jak mu kiedys dokopia do dupy. Dziwne.. a zawsze go lubily. Wyruszyla jesczez raz do niego . zadzwonila do drzwi. Otworzyl . jakie wielkie było jego zdziwienie gdy zobaczyl ja w drzwiach :
-surprise o jej!-powiedziala
-zapomnialem…
-no to swietnie. Wiesz, ze do tej pory czekalam i marzlam pod lotem?
-zartujesz….-wpuscil ja. –przepraszam… -był w samych bokserkach. Widok nawet ladny. Deskorolowiec, umiesnione ale jednak zgrabne cialo. Lecz dla niej wygladal dzisiaj zalosnie.
-w takim razie zbieraj się pojdziesz ze mna do lekarza-powiedziala zimno i weszla do pokoju.-gdzie Ty wczoraj byle, ze zaspales? –rzucila się na jego rozlozone lozko i zaczela przegladac ksiazke od matmy.
-na koncercie…
-no swietnie! Na moje koncerty nie przychodzisz ale do innych lazisz. Dzieki za wspieranie konkurencji-zrobila wredna mine.
-oj przestan..idziemy?


Środa już nie była tak mila. Oczywiście wszyscy się dziwili ze oni znow sa razem.. ale Pawel zaczal zachowywac się dziwnie. Zow był zimny i obojetny. Beata nasciagala z niego mnostwo dlugich blond wlosow :
-co to za wlosy przeciez nie moje ani twojej mamy-usmiechnela się
-no co chcesz tez naturalnie jestes blondynka
-ale heelooooł ja mam teraz krotkie czarne wlosy a to sa dlugie blond.
-oj przestan-rzucil.


Czwartek kompletnie był niekorzystny. Pawel zaczynal być coraz bardziej obojetny i sprawial wrazenie zmeczonego calym zwiazkiem. Rudy tylko krazyl i widac kombinowal co by tu wykombinowac. Przed ostatnia lekcja pawel pochwalil jej się zawrtoscia portfela: kupil nowe gumki. Tyle , ze po co skoro dobrze wiedza ze nie będą mieli okazji spedzic ze soba nawet chwili z powodu matury a Beata i tak miala jesczez zapas i on dobrze o tym wiedzial:
- a gdzie dwie pozostale?-zapytala i anstala na jego zaskoczona mine
-nie ma.
-jak to ?
-no nie ma musialem wyprobowac-usmiechnal się . zaczynala mieć mieszane uczucia. Wiedziala, ze on może zartowac ale z drugiej strony to wszystko było podejrzane. Wracali tramwajem i znow sciagnela z jego marynarki blond wlosa…
-to co ? jutro konczymy wczesnie ty do pracy na 20 sta..
- no jutro mam dzien wolny calusienki
-to co 15sta park?
-nie nie! Nie mogę jutro.. o 15.
-aha.-rzucila. Cos jest nie tak.


Kolejnego dnia ona już go wogole nie interesowala. Wrocila do domu po 15ej.. a on siedzial sobie na gg. Napisala do niego :
-już ? tak szybko minelio ci spotkanie?
-nie.. kto powiedzial ze ja już na nim byłem?
-Pawel…powiedz mi czy to wszystko jest przez mature?
-Co ?
-No bo…jest tak dziwnie…
-to przez mature.-odpowiedzial. Nie było za dobrze. Nie było… zaczela mieć watpliwosci. Kolejny dzien spedzila sama w domu mimo ze była sobota. Napisala nowe piosenki, rozchorowala się co uniemozliwilo jej uczestnictwo w probie zespolu. Trudno. Raz przezyja. Ale przez to ona siedziala w domu. wieczorem dopadla go na epulshicie. Napisala mu tylko wiadomosc :’czesc kochanie chcialam się tylko spytac jak sobie dajesz rade z praca? :*” przeczytal, ale nie odpisal. A ona już sama nie wie co ma robic…czekac do matury ? czy zaczac szukac sobie kogo innego? A może lepiej zajac się nauka i o tym nie myslec? Uciekla w muzyke.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Nie 18:31, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 20:34, 31 Mar 2008    Temat postu:

nooo czekam na dalej. !!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 20:59, 31 Mar 2008    Temat postu:

jesczez nic ciekawego sie nie dzialo ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
źą
Byłem/Byłam na koncercie SP


Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 4398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: city of devils
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 22:31, 31 Mar 2008    Temat postu:

no to rozwijaj i dawaj ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 22:41, 31 Mar 2008    Temat postu:

Rebell napisał:
jesczez nic ciekawego sie nie dzialo ;/



no ale czekam na wiecej...


wszystkie pawly to takie dupki -__-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Wto 15:41, 01 Kwi 2008    Temat postu:

no dzisiaj byl troche bardziej owocny dzien i udane obserwacje byly tyz ;p



Obudzila się o 5 rano. Dzisiaj miala plan (o ile Pawel laskawie zjawi się w szkole ), ze po prostu będzie zachowywala się jak kiedys czyli smiala się, wyglupiala itd. Nie będzie na niego wogole zwracala uwagi. Inaczej ulozyla wlosy (tez po staremu) inny makijaz, swoje stare dobre trampki, czarna koszulke Chilli Pepper, rozowy pasek z cwiekami i wyruszyla na przystanek. Już tam czekaly na nia mile niespodzianki. Pewien mezczyzna zapraszal ja na kawe. Gdy dotarla pod szkole, spotkala kolege z klasy Topola:
-Reb ognia masz? –zapytal
-eee…niee a co ty tu robisz na fakultety idziesz?
-nie…godziny mi się pojebaly… to ide z toba teraz to macie?
-no..-ruszyli do szkoly, weszli do Sali czekala tam tylko nauczycielka od wosu .
-dobry! –krzyknela Beata
-no… ja już na was naskarzylam dyrektorce ze nikt nie chodzi
-proooszeee paaanii ja to chodze zawsze – usmiechnela się Beata


Zajecia minely dosc ciekawie na rozmowie o gejach. Czas na normalna lekcje : matematyka… Beata wyruzyla pod sale by spotkac się już z cala klasa. Wyskoczyla zza rogu jak burza i na schodach od razu wpadla na Pauline i siedzacego z nia Pawla:
-czesc kochanie! –krzyknela z usmiechem i go pocalowala. Wyciagnela materialy z wosu dla niego i mu wreczyla. Usiadla kolo niego –mam dla ciebie dobra nowine
-jaka ?
-jestem w ciazy –popatrzal na nia, usmiechnal się i na jego twarzy wymalowane było „ nie sciemniaj wiem ze dzisiaj prima aprillis’-kurde..wiedzialam ze się nie nabierzesz
-no…-odpowiedzial niemrawo. „nie? To nie! „ pomyslala i poszla z Paulina pod drzwi . Na matematyce mala niespodzianka-kartkoweczka co by nie było i tak wszyscy robili razem .
Kolejna przerwa biegusiem za teren szkoly-papieroski. Chwile przed kolejna lekcja Pawel przysiadl się do Beaty i Pauliny na lawke razem z Cinkiem. Pawel probowal zagadywac Beate ale ta jakos bardziej była zajeta rozmowa z Paulina. Nagle ta, zwrocila jej uwage na kolnierz Kaczora. Chodzila po nim mala biedronka. Beata narobila halasu, zapadla cisza… z pelnym ceremonialem sciagnela biedronke z kolnierza i trzymala na paznokciu. Kaczor przyjrzal się jej i pacnal biedronke z calej sily któej wyprulo flaki na paznokciu dziewczyny:
-kaczor wariacie! Zabiles ja!
-nie ! czekaj ! ona ozyje ! –chwycil robaka i udawal, ze robi jje sztuczne oddychanie. Beata zatarla rece i udawala, ze razi ja pradami. Nie pomoglo.. Biedronka wystawila skrzydla –Patrzcie! Gotowi do lotu ?-pstryknal daleko biedronke. Było widac jesczze jej tor lotu ;p Wkoncu jednak zaczela rozmawiac z Pawlem :
-Ladnie wygladasz… tak jakos inaczej… jezu ile ja cie nie widzialem …-Beata szybko policzyla na palcach pokazujac mu je
-4 dni to malo.
-ale i tak wygladasz jakos inaczej..
-wiem bo mnie podrywali rano –pokazala mu jezyk


Przed ostatnia lekcja już było coraz weselej .
-zobacz trzymam go na dystans i już jest lepiej –powiedziala Beata do Pauli
-No.. o patrz idzie spoleczniara –powiedziala i spojrzala na Pawla . ten ruszyl wnasza strone
-patrz podejdzie do mnie, obejdzie mnie dookoła powacha…-Pawel dokladnie to samo wykonal nie slyszac rozmowy-co ty mnie tak okrazasz? –spytala
-zaznaczam swój teren –odparl
-tylko na mnie nie sikaj
-wlasnie miałem zamiar ale czekam az się uzbiera –odgryzl się .

Ostatnia lekcja przerbiegla dosyc wesolo :
-Cinek to co wolisz? –zapytala nauczycielka WOKU
-eeee…Wolin Cieszynski! –wszyscy rykneli smiechem (specjalnosc cCinka i Beaty-mowienie czegos calkowicie nie na temat i nawet zwiazanego z tematem . i tu nasuwa się historia bufetowa. Wszystkie dziewczyny siedza w bufecie cisza, cisza, cisza… nagle odzywa się Beata bez powodu : ‘ Ludwik Dorn! ‘)-nie no,... to niech już będzie troja.

Dzwonek. Pawle poczekal wsali na Beate . Gdy zeszli już do szatni Beata go pocalowala i poszla zajac sobie kolejke. Wychodzac ze szkoly zauwazyla go stojacego z Kaczorem. Już liczyl na to, ze podejdzie i go jesczez raz pocaluje. Spojrzala na niego, wytknela jezyk i poszla przed siebie. Nawet się nie odwrocila. Dotarla na przystanek tam przysiedli się jacys kolesie , jeden z nich wyciagnal papierosy :
-chcesz? –zapytal dziewczyne
-nie..-odpowiedziala
-a pijesz? –podetknal jej piwo pod nos-odsunela je
-nie dzieki ! –była już coraz bardziej zirytowana sytuacja
-no bo wiesz o jej! .. no ja jej tej kurwie zajebie bo tak się o jej! nie robi jebana szmata pojedziemy tam do niej i o jej! tak nie będzie jebana szmata ja nie traktuje tak kobiet nie… ej nie powinnismy chyba przeklinac na przystanku… no i nie? o jej! –klal do kolezki –ja pierodle jaki upal
-ja pierdole ! zamknij pysk –krzyknela do niego dziewczyna i wyszla z przystanku




Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rebell dnia Wto 16:40, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Śro 16:59, 02 Kwi 2008    Temat postu:

Myslala, ze dzien bez rozmawiania z Pawlem nie poskutkowal. A jednak tak : wieczorem, dostala esemesa o tresci :”kochasz mnie jesczzee?” . klasnela w rece i zwrocila się do Grzesia :
-haha! Stary to dziala!
-to cos Ty mu zrobila… o matko najechalas mu na psyche
-ale ja nic nie zrobilam praktycznie! Zaczyna mi się to podobac..
-co ? –zapytal Grzes
-takie trzymanie go na dystans.. lubie jak się mnie boja –wytknela jezyk
-sado maso ?
-eeee…


Zaspala. Nie na tyle, żeby nie zdazyc do szkoly ale na tyle, żeby nie mieć czasu doprowadzic się do ladu i skladu. Zrobila wszystko co miala, ale wpospiechu. Wyruszyla na autobus. Lekcje mijaly bardzo fajnie. Była jedyna dziewczyna w klasie dzisiaj. Na angielskim usiadla z Czarkiem, który jak zawsze wprawil ja w nastroj do wyglupow. Chlopacy byli już wyposazeni w krede i rysowali na plecach sobie nawzajem niszczyciele (meski czlonki ;p) . Postanowila, ze tez się troche pobawi/. Rzeli na lekcji niewiadomo z czego. Potem była zbiorowa napasc na Beate. Oczywiście musiala być naznaczona na plecach ;]. Po swietnej lekcji wyruszyli na gore pod sale gdzie była już druga grupa. Beata dopadla Pawla, przytulila go i narysowala mu na plecach niszczyciela:
-weź przestan! Jaka ty jestes po*ebana! –krzyknal na nia i odszedl. Wkurzyla się. Co jak co ale nigdy nie powinien uzywac takich okreslen. Jak zabawa to zabawa wszyscy się bawili ale ten widac nie ma poczucia humoru. Nie to nie . przestala się do niego odzywac. Mimo, ze cala klasa siedziala razem na lawce Beata usiadla sobie na drugiej. Nie podchodzila do Pawla już do konca. Nie patrzyla w jego strone, nie odzywala się. Miala go gdzies . Po lekcjach schodzac na dol do szatni szedl rowno z nia ale ona kompletnie jakby go nie widziala. Zabrala kurtke i ruszyla do domu. nie zamierza się do nigo odzywac, mimo , ze jutro mieli razem z Lewym i ekipa z internatu wyruszyc na plaze. Pojdzie ale nie będzie się do neigo odzywac. O nie a jeśli on się odezwie.. to dalej będzie go trzymala na dystans.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 17:45, 02 Kwi 2008    Temat postu:

doooobre


ale kurde... w moim wypadku trzymanie na dystans i zlewanie nic nie pomagalo. :/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 21:23, 03 Kwi 2008    Temat postu:

KUUURDEEE no mialam dzisiaj napisac sprawozdanie ale mam przeczucie ze jutrzejsze wyjdzie mi lepiej ;p jutro na BANK juz tutaj bedzie duzo sie dziac.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pią 20:01, 04 Kwi 2008    Temat postu:

Czwarte wieczor, Beata postanowila zadzwonic do Pawla upewnic się czy nie zapomnial o ich spotkaniu na które umowili się już tydzien temu :
-czesc … -przywitala się
-czesc..
-tak patrze w kalendarz i na jutro jestes u mnie zapisany..
-ale to Ty mnie zapisalas a nie ja sam siebie..
-no ale pytam czy się jutro widzimy czy nie
-jutro ide na deske..
-aha.. no to trudno…
-ale się jeszcze zastanowie
-ok… przepraszam jeszcze raz
-mhm.. pa-rpzlaczyl się
No swietnie.


Piątek rano.

Nie było milo.. od rana Pawel dalej się nie odzywa . jak można mowic komus, ze się go kocha i nagle przestac się do niego odzywac? Traktowac jak powietrze? Przed ostatnia lekcja wszyscy razem stali na dworzu :
-i co, idziesz dzisiaj na deske, nie ?-zapytala
-nie –dziewczyna już w glebi zaczynala się cieszyc
-czyli widzimy się dzisiaj?
-nie. Nie mam czasu
-aha… -cala nadzieja wniej umarla-powiedz mi co się dzieje? Tak jakos dziwnie jest…nie rozmawiasz ze mna ani nic..
-nic nie jest wszystko ok.
-wcale nie jest ok. unikasz rozmow i wogole
-przestan –przerwal jej. rozmowa się skonczyla. Beata ruszyla pod sale. Była tak wsciekla, tak bardzo jej walilo serce… podeszal do Pauliny :
-ej co jest ? –spytala kolezanka. Beata rabnela glowa w sciane i zakryla twarz. Musiala ochlonac
-jak myslisz? Nie idzie ani na deske ani się ze mna spotkac. Bo on nie ma czasu !
- o idzie.. –zaalarmowala Paulina. Beata nie mogla wytrzymac. Odeszla troche dalej stanela tylem do klasy i chcialo jej się plakac, ale nie miala już nawet lez.. osunela się po scianie podkulila nogi i schowala twarz..:
-Beata –zawolala ja Paula, bo wchodzili już wszyscy do Sali.

Po lekcji Beata przy szatni dorwala jeszcze Pawla :
-jeżeli tak bardzo chcesz to się do mnie dalej nie odzywaj.. ja nie wiem o co ci chodzi!
-spoko-odpowiedzial i ruszyl na sale od wfu . Beata szla przed siebie dyszac ciezko miala ochote biec, krzyczec, plakac ale nie mogla. To takie ciezkie uczucie… nie wiedziala kompletnie o co chodzi. Na przystanek tramwajowy doszedl do niej jej brat i Topol :
- co jest? –spytal brat Patryk
-jak myslisz ?? pawel! Do tej pory się do mnie nie odzywa od tygodnia byliśmy umowieni na dzisiaj ale on nie ma czasu ! to wszystko jest przez rudego ! ja już nie wiem co mam robic..
-oj siora daj se na luz… Pawel zaczyna chyba glupiec… wywieziemy go za las bo do lasu już nie jest modnie..
-no ale Patryk weź pogadaj z nim pomoz siostrze…
-wiesz co ? nie odzywaj się do niego, nie pisz, nie dzwon nic… sam przyjdzie…-poradzil Topol


Jednak Beata nie posluchala rady chlopaka i gdy wrocila do domu napisala do Pawla esemesa: „liczylam na to ze dzisiaj się spotkamy bo ja się stesknilam za takim naszym normalnym zachowaniem bo ostatnio chyba przeginamy ja tak dawno się z toba prywatnie nie widzialam mija już 12dni… ja napreawde tesknie za czasami, gdy wszystko było normalne… proszę napisz mi chociaz, ze jestes ze mna myslami… tak bardzo tesknie” nie odpisal. Nie wytrzymala i wieczorem zadzwonila:
-slucham ?
-to ja –powiedziala cicho do sluchawki
-o…
-tak to znowu ja. –powtorzyla –chcialam tylko zapytac czy caly weekend masz zajety
-tak caly
-na pewno ? bo ja musze ci cos powiedziec… waznego
-no to mow teraz
-to nie jest rozmowa na telefon
-no ja raczej nie będę miał czasu bo jutro mój tata przyjezdza i raczej nie będę miał wolnej chwili
-mhm.. no trudno…
-no pa
-ej nie ! czekaj!
-no ?
-pobite gary koniec już proszę rozmawiajmy normalnie..
-ale jak ty nawet nie wiesz o co mi chodzi!
-no wlasnie! Dlatego powiedz mi
-nie powiem… ja porpstu nie chce tego kontynuowac
-nie wiesz co, musimy porozmawiac normalnie . może w poniedziałek?
-zobaczymy czy będę chcial…
-proszę, musimy. Wiesz co ci chce powiedziec?
-no nie wiem wlasnie
-no to co zawsze na koniec rozmowy..
-aha…no.
-proszę cie.. porozmawiamy w poniedziałek. Milej pracy, spokojnej i wogole.. milego weekendu.
-pa.

Nie mogla tego zniesc. Krew ja zalala: pierwsza mysl :”nie wystarczy sluchac trzeba slyszec” i tak tez postanowila napisac mu w esie . dodala jesczez ze bardzo go kocha mimo ze on pewnie jje teraz nienawidzi i ze ona ma wielki problem i wie ze tlyko on może jej pomoc ale ona się strasznie boi mu o tym powiedziec… jeszcze raz podkreslila ze bardzo go kocha kazala mu pozdrowic rodzine. Teraz musi tylko czekac. I wymyslec, jaki ma problem.
Uzaleznienie od tabletek ? dobre.. ale ? inaczej by się zachowywala.. no może była troche bardziej zywa ale takich tabletek na pobudzenie nie ma.. może ciaza?a potem najwyzej poroni.. ? ale… teraz trzeba pomyslec kiedy mogla zajsc… bo w kazdym momencie zdarzyc się przeciez to nie moglo… odprysnelo cos jak sciagal nad nia prezerwatywe?.. możliwe? I czy on zostanie z nia jeśli mu powie, ze jest w ciazy ? kto wie, może ja zostawi. Teraz trzeba tylko czekac. A czekanie poteguje tez brak… neta.


tak nie mam neta znaczy tak jakos szaleje.. raz dziala raz nie.. prosze tlyko o jedno : naprawde trzymajcie kciuki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pią 20:15, 04 Kwi 2008    Temat postu:

jezu... jakbym widziala siebie... z tym ze ja nie jestem z nim w zwiazku i.. nie bede... ale mnie tak zlewa.. a kiedys bylo inaczej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pią 20:17, 04 Kwi 2008    Temat postu:

myslisz ze lepsze tabletki czy ciaza? ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 20:25, 07 Kwi 2008    Temat postu:

Usiadla pod prysznicem. Nie myslala o niczym innym jak wylacznie o tym, jak mogla tak oklamac wlasna matke… jak musi być zdeterminowana, jak bardzo musi osiagnac cel ? Widzac mine matki chciala się normalnie powiesic. Kulo ja serce jak nigdy. Oszukuje ludzi których najbardziej kocha. Woda silnie leciala po jej glowie na skulone cialo. Zaczela nucic przez lzy :
„our love floated out the window
Our love floated out the back door
Our love floated out in heaven
where it began back in God’s hands…” i wracala myslami do wydarzen dzisiejszego już minionego dnia:
Przyszla do szkoly oczywiście nie zdazyla na niemiecki wiec wyruszyla na druga lekcje. UI, czyli zajecia na komputerach . dwie godziny. Pokazala kolezankom test i chwile pozniej dostala esa :
„-gdzie teraz będziesz szla? „ to był Pawel… zdziwiona odpisala „ z Ania na dwor, a co ? „ on jej na to :”jajco chcialas mi cos powiedziec” dziewczyna się usmiechnela… ma dobry humor-pomyslala. „wole ci powiedziec to po lekcjach „ on jej na to :”nie amsz mi powiedziec teraz bo ja nigdzie po szkole z Toba nie ide”. No cudownie. Wyszla z Ania przed szkole, parla do przodu z glowa ku dole nagle przed nia wyskoczyl on :
-no powiesz mi ?-cieszyl się jak glupi
-Ania powiedz mu żeby się tak nie cieszykl bo to nie jest takie smieszne-zwrocila się do kolezanki
-no mow-naciskal chlopak na Beate
-no co.. zabijesz mnie za to… -walnela glowa w mur
-ale ja wiem ze to niemozliwe
-co ?
-ja robilem sobie badania i to jest niemozliwe – dziewczyna od razu pomysalla „huja a nie badania „
-to dlaczego cztery testy były pozytywne ?
-nie wiem.. ja chce zobaczyc test.
-no ok..-wyciagnela w jego kierunku reke chciala go przytulic ten automatycznie szybko się odsunal :
-eeeee…chce zobaczyc tes. –i poszedl. Zostawil ja sama pod tunelem. Sama samiutka.. zero wspolczucia… dziewczynie opadly rece.
- co ? –podeszla Ania
-daj zapalic mam wyjebane…
-ale jestyes…-przerwala wyklad widzac jak Beacie trzesa się rece-zreszta jeden nic się nie stanie.. –Beata opowiedziala wszystko kolezance. Weszly do szkoly i to samo przekazaly dziewczynom. :
-nie no ja mu chyba zaraz cos powiem! Badania o jej! ! co za o jej!… -wrzasnela Paula i wyruszyla do Sali gdzie miala zajecia z Pawlem . beata się zalamala na kolejnej lekcji umowila się z Wera pod Opera o 14:10. musiala się komus wyzalic. Trudno nikt nie wie o tym, ze ona jest taka oszustka… sama się z tym zle czuje ale chce osiagnac cel. Tak latwo się losowi nie podda. Po geografii Beata podala wkoncu Pawlowi test.. chlopak się wyraznie zdziwil liczyl na to, ze zadnego testu nie ma.
-tylko moglbys go tak na prawo i lewo nie pokazywac –zwrocila mu uwage wychodzac z Sali. Nabrala prostej postawy, w spodnicy i szpilkach wygladala bardzo dojrzale i dystyngowanie. I o to chodzilo. Popedzila do kolezanek do lazienki. Po dzwonku ruszyly pod sale, usiadly na lawce, nagle Beata zobaczyla Pawla który biegnie po schodach w jej strone :
-o Boze on tu idzie –zakryla twarz z nerwow.
-powiedz prawde –rzucil się miedzy dziewczyny na lawke
-ala moglbys się tak nie obijac??!! –zwrocila mu uwage –no to jest prawda Pawel.
-a wiesz ze jest takie cos jak tolerancja?
-co ?
-no ze miesiac po sexie zawsze test wychodzi pozytywny .
-pierdolisz glupoty!
-a kiedy my ostatnio..
-16 marca. To nie jest miesiac Pawel. –weszli do Sali. Na lekcji bardzo się jej przygladal ciekawilo go co Beata opowiada kolezankom. Wziela od niego test. Wolala go mieć przy sobie. Na historii było już wesolo :
-a taki test to ile pewnosci daje? –zapytal Pawel rozweselone dziewczyny
-98% -odpowiedziala Beata
- no i teraz sobie pomnoz razy cztery –zaczela się smiac Paulina
-czemu 4 ?
-bo 4 testy były !-uswiadomila kolege Paula
-no stary to teraz już golfa nie kupisz musisz jakiegos vana –rzucil Kaczor
-a wlasnie Pawel Maniek ma do sprzedania ladnego golfa3900 chce –rzucla Beata
-no co ty! Teraz już sa inne wydatki a nie samochod! –rzucil przerazony Pawel
-hahahah-dziewczyny zaczely się smiac
-jak się przejal nareszcie! –uciesyzla się Karolina
-no nooo.. a kiedy się bawimy na weselu ? –zapytala Marta
-najpierw musi być propozycja wesela-zasmiala się Beata … zaczela się dluga rozmowa…

Po lekcji Pawel dorwal dziewczyne :
-daj mi test
-nie
-daj mi test jutro ci go oddam
-pawel nie ja się umowilam z wera teraz i musze jej go pokazac
-aha1 czyli to jest jej test a ty tylko mi go pokazalas co i teraz go oddajesz?
-chyba zglupiales!-oburzyla się . –to chodz ze mna pod opere ja jej pokaze i dam ci ten test . –chlopak poszedl do szatni a Beata stala na dworzu z Kaczorem :
-ale to wkret jest, nie ? –zapytal Kaczor
-nie. Wlasnie nie. Czysta prawda.
-no a ja mu mowie ze to wkret..
-Kaczor to jest prawda. Kiedys i tak trzeba dorosnac.
-kurrrwa –rzucil i ruszyl do szatni po Pawla. Wyszli po chwili razem . ruszyli przez boisko :
-mzoe wolniej, co ?-zadyszana krzyknela Beata,.
-a co mnei to obchodzi.. –odparl jej Pawel nawet się nie odwracajac.
Pod opera Wera już czekala:
-czesc kocghanie przepraszam ze tak dlugo –przywitala się cieplo Beata
-czesc –powiedziala Pawlowi
-czesc –odpowiedzial jej z grobowa mina
-przynioslam ci test zebys zobaczyla
-ojeeej –ucieszyla się Wera . Ogladnela test :
-On chce go wziasc- powiedziala Beata
-to mu daj niech ma –usmiechnela się koelzanka do Pawla ale ten dalej z grobowa mina…
-dawaj. –chcial wyrwac dziewczynie z reki .
-nie.. a obiecasz ze nie pokazesz mamie ?
-tak. –dala mu wkoncu ten test. Odszedl, nawet jej nie pocalowal, nie przytulil, nic. Kompletnie. Tlyko się odwracali z Kaczorem bo dziewczyny ruszyly w strone parku. Dlugo rozmawialy i smialy się gdy nagle zadzwonil telefon Beaty . to był Pawel :
-ej a Ty dobrze zrobilas ten test?-zapytal
-no tak! 4 razy robilam wiec chyba mam wprawe!
-a ile dalas kropel?
-3.
-ha.. to pa.

Za chwile znow był telefon :
-Beata jutro idziesz ze mna do mojej mamy ja musze jej to poakzac.
-Pawel nie ! jesczze nie teraz! Ja swojej nie powiedzialam ani nic poczekajmy jesczez ! –zaczela panikowac.
-ale ja musze..
-nic nie musisz! Na razie się martw egzaminem na prawko a nie ciaza!
-jak mam nie myslec o ciazy ?!!
-pawel zamknij się.
-jak nie zdam prawka to będzie twoja wina
-oj spierdalaj! Co ja mam do tego ?!! a teraz koncz rozmowe bo będziesz miał duzy rachunek a kasa ci się teraz przyda.. niewazne. –rozlaczyl się. Dziewczyny zaczely się smiac. :
-może będzie dobrze.. przejmuje się,… -usmiechnela się Wera . jednak sielanka nie trwala dlugo. Ledwo Beata dotarla do domu mamy dostala esa od Pawla :”no to ci się zarcik udal „ wkurwila się i mu odpisala :”o co ci chodzi wlasnie powiedzialam mamie i nie jest tak kolorowo!jade do domu i nie chce z nikim rozmawiac! „ zaczela zbierac rzeczy i wyszla na autobus. Na przejsciu dostala esa:’to w takim razie mogę dio niej zadzwonic?” dziewczyna spanikowala bo nie mogla wyslac matce ani zadnego esa ani zadzwonic. Ruszyla biegiem spowrotem na czerwonym swietle przez wielkie skrzyzowanie. W szpilkach, z parasolka pod pacha, dlugim, fioletowym plaszczu. Biegla do mamy . postanowila ze ja ostrzeze zanim klamstwo wyjdzie na jaw…
-mamo ! –zawolala ja do drugiego pokoju
-c ojets ?
-pawel dzwonil ?
-nie… ? a co ?
-no bo wole ja ci to powiedziec…
-c o jest ?
-wiesz na co co były mi potrzebne te pieniadze?
-nie.
-na test ciazowy.
-Beata nie .
-Tak.. ale to nie jest pewne.. już się zapisalam do lekarza.. tylko wolalam ci ja to powiedziec niż Pawel…
-już nic wiecej nie mow.prosze. –była zla. Za chwile zadzwonil Pawel :
-no dzien dobry.. no Beata mowila ze będziesz dzwonic. Podobno macie mi przekazac wazna wiadomosc.
Chwile pozniej się rozlaczyla :
-powiedzial z eteraz nie może rozmawiac zadzwoni pozniej
-sprawdzal mnie
-co ?
-nie nic.. mowilam sama do siebie-chwile posiedziala jesczze u mamy czekajac na nastepny autobus. Widziala jej twarz… taka … zawiedziona. Lzy w oczach które powstrzymywala…
-nie martw się. Skoro ja czuje ze tak ne jest to nie jest. –starala się ja jakos pocieszyc
-nic już nie mow. –Wyszla na autobus. Miotala się z myslami.. dostala esa od Pawla znow :”
Zarejestrowalas się już ? jak tak to na kiedy ? i nie mysl ze to cos miedzy nami zmienia” no cudownie. Nic nie zmienilo. Nic go nie tknelo to, ze będzie ojcem. Nic go nie tknelo to, ze \by ja przytulic, spytac jak się czuje. Tlyko ja dobijal. A ona jesczez oszukala mame… żeby tlyko sobie nic nie zrobila …


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 20:53, 07 Kwi 2008    Temat postu:

jezu... :(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Pon 21:14, 07 Kwi 2008    Temat postu:

i ty teraz jestes swiadkiem cio dzieje sie dalej.. ja nawet chyba nie bede w stanie tego opisac...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sweet
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 14:52, 10 Kwi 2008    Temat postu:

o Boże....
Biedna... :*
Trzymam kciuki żeby wszystko Ci się ułożyło Reb :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rebell
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Danzig ;p

PostWysłany: Czw 20:40, 10 Kwi 2008    Temat postu:

nie mam sily pisac co sie wydarzylo pozniej a jest coraz gorzej.. ja temu nie podolam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sweet
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 20:53, 10 Kwi 2008    Temat postu:

musisz być silna...
odkręć wszystko...
z tego co widzę, to ten Paweł nie za bardzo taki wiesz... fajny jest...ja nie wiem jaki jest naprawdę
trzymam za ciebie kciuki żeby wszystko okej było :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna II Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin