Forum Simple Plan Strona Główna

> Milion prób, aby być bliżej ideału. <
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna
Autor Wiadomość
NastySpirit
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zzzz...iębice ;)
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 15:15, 13 Wrz 2009    Temat postu: > Milion prób, aby być bliżej ideału. <

Big Come Back
Rety. Jak dawno nic nie wrzucałam na forum. Nie, że przestałam niby pisać, ale niczego po prostu tu nie dawałam. Opowiadanie jak opowiadanie. Zaczęłam bardziej wszystko opisywać. Jednym się spodoba innym nie. Życzę jedynie miłego czytania. A i Part 1 będzie nico dłuższy od pozostałych;)



Part 1
___________


- O mój boże! Przecież to Pierre! – grupa rozwrzeszczanych nastolatek ruszyła w stronę mężczyzny i dziewczyny u jego boku. Najbardziej śmiała z nich wyszła na przód wyciągając w jego stronę dłoń i długopis.
- Dostanę autograf? – zapytała z szerokim uśmiechem pokazując biel swoich zębów.
- Pewnie. – odwzajemnił uśmiech chwytając za długopis. Blondynka z którą szedł zaczęła powoli odchodzić znużona całą sytuacją. Gdy usłyszała po chwili swoje imię stanęła, a humor najwidoczniej jej się poprawił. Podbiegła do niej małolata ze sporą niedowagą i łzami szczęścia w oczach. W końcu nie każdy może przypadkowo spotkać na ulicy tak sławnych ludzi jakimi są Pierre i Lachelle. Nawet jeśli ona zyskała sławę jedynie dzięki swojemu narzeczonemu. Cieszył ją ten fakt, przez który i ona zaistniała wśród showbiznesu, a już nie długo w końcu będzie na okładkach magazynów nie tylko jako przyszła żona Pierre’a Bouvier’a, ale po dłuższych staraniach jako modelka. Kto wie może uda jej się dostać w grono dziewczyn z Victoria’s Secret? Póki co musi się nacieszyć tym, że jest Lachelle Farrar i jest z wokalistą zespołu Simple Plan.
- Uwielbiam Cię Lachelle! Jesteś po prostu cudowna! Ładna, zgrabna! Nadajesz się na modelkę! – duma i ambicja blondynki momentalnie skoczyły do góry.
- Dzięki, ty też ciężko pracuj, a na pewno osiągniesz to co chcesz. – powiedziała uprzejmie lecz w jej głowie kotliły się całkiem inne myśli. „ Z taką tuszą to Cię nawet do MacDonalda nie chcieliby zatrudnić, wyżarłabyś im wszystkie hamburgery, zamiast je sprzedawać.” Tak. Była chamska i bezczelna, lecz tylko w sytuacjach, które nie groziły jej reputacji i nie torowały drogi do jej kariery. Póki co udawała miłą jak tylko mogła. Spojrzała na swojego chłopaka, który teraz szedł w jej stronę. Czy go kochała? Chyba tak. Już od tylu lat z nim jest i wytrzymuje. Więc to się nazywa miłość? Akceptowanie wad i przyzwyczajeń drugiej osoby. No i sex. To jest jej definicja tego dziwnego zjawiska przez które jest z nią Pierre.

*

- Ta praca jest nudna. Nudni są Ci snobistyczni ludzie, których muszę oglądać i śledzić dniami i nocami. Nudny jesteś ty. I nudna jestem ja. W ogóle dopadła mnie nuda. Bo zamiast robić coś naprawdę dobrego, porządnego, to ja siedzę w jakimś głupim samochodzie, oh przepraszam to nie samochód tylko jakiś grat i pstrykam fotki takim nudnym aż do znudzenia wielce sławnym typom, po to, żeby jakieś nudne dzieci czytały nudne gazety i mogły oglądać te nudne zdjęcia zachwycając się nad tym nudnym życiem gwiazdy i marzyć nad nudną sławą. – powiedziała dziewczyna o kasztanowych włosach z dużym aparatem w dłoni. Mężczyzna obok niej cicho chichotał z wypowiedzi swojej koleżanki z pracy.
- 12.
- Co 12? – spytała.
- W swoim monologu użyłaś 12 razy słowo „nuda” bądź „nudny” lub „nudne”.
- Ciebie to nie irytuje? Co mnie obchodzi jakiś Pierre dający autografy?
- Nie. To jest fascynujące. – ostatnie słowo podkreślił z angielskim akcentem żeby zabrzmiało ono wytwornie.
- Nie. To jest nudne.
- Noooo, that is soooo cute! – zaświergotał teraz przesłodzonym głosem.
- Czy ty drażnisz się ze mną?! – spojrzała na niego podenerwowanym wzrokiem.
- Tak. Uwielbiam kiedy się złościsz. Jesteś wtedy taka CUTE. – uśmiechnął się i wyszedł z auta. Lubiła swojego gejowskiego przyjaciela. Nie przeszkadzało jej to, że jest on homo, a nawet pasowało, bo jakiemu innemu chłopakowi mogłaby powiedzieć o swoim spóźniającym się okresie czy też jakiejś chorobie przenoszoną drogą płciową, którą kiedyś złapała (oczywiście już się wyleczyła z niej xD – przyp. aut.)? Żaden chłopak hetero nie zrozumiałby, że kobieta czasem czuję się brzydko lub czasem po prostu ma doła. Lub jaki normalny chłopak chodziłby z nią na 5-cio godzinne zakupy? No właśnie. Taki był Jackie. I dlatego był jej przyjacielem. Przynajmniej nie musiała się martwić o to, że on może pomyśleć o niej jako partnerce podczas stosunku seksualnego. Jedna z niezliczonych zalet. Dalej rozmyślałaby nad kolegą gdyby nie tłum rozzłoszczonych dziewczyn zbliżających się do pary którą obserwowała. Szybko uniosła aparat w górę i zaczęła robić zdjęcia. Intuicja podpowiadała jej, że za moment coś się wydarzy.
- Może jednak ta praca nie jest nudna? – szepnęła sama do siebie, przyglądając się całej sytuacji. Widziała tylko jak dziewczyny coś sapią pod nosami, a pan Bouvier chowa Lachelle za swoimi plecami. – To będą zdjęcia za niezła sumkę. – ucieszona robiła fotki jak szalona. Do auta szybko wsiadł Jackie z dwoma kubkami kawy.
- Ale akcja! – podniecony wyciągnął również aparat wart zapewne nie małą kasę. Po chwili wszystko nabrało szybszego tempa. Cztery dziewczyny zaczęła przytrzymywać Pierre’a. Był bezradny. Nie mógł obronić swojej narzeczonej, ani nie mógł uderzyć, którejś ze swoich fanek. Tak to były zdecydowanie psychopatyczne fanki, a on był ich idolem. Pewnie one zakochane w nim po uszy nie cierpią Lachelle. Teraz stał i przyglądał się jak znęcają się nad jego ukochaną. Zaczął się obwiniać, bo już dawno dostawali listy z pogróżkami, a on z tego nic sobie nie robił. Patrick mu mówił, by chociaż zainwestowali w ochroniarza. Czasami czuł, że Pat bardziej się troszczy o Lachelle niż on, facet, który ma być jej mężem.

- Zrób coś! – przestraszony Jackie skakał na siedzeniu popiskując za każdym razem gdy Lachelle coś się stawało.
- Czyż to nie żenująca sytuacja dla nich? Tacy niby sławni, a bodyguarda nie mają.
- To nie jest już śmieszne, ani zabawne. Teraz pomyśl sobie, że są zwykłymi ludźmi w tarapatach! Chodź! – zaczął ja ciągnąć za rękaw.
- Nie mam zamiaru oberwać za nich!
- Dzwonię na policję, a ty tam idź!
- Jeszcze sobie paznokcie połamie…- starała się być na to obojętna. W końcu oni sami są sobie winni.
- Nie masz serca.
- Mam.
- Nie masz. Jesteś suką bez ani krztyny sumienia.
- Pomagam dzieciom w Afryce.
- To nie chodzi o to! Nie pomaga się tylko głodującym! – teraz oni zaczęli się kłócić, co nie zdarzało się często.
- A czy ona komukolwiek pomaga, bym ja miała pomóc jej?!
- Na tym właśnie polega miłosierdzie robić coś za co nie otrzymasz nagrody!
- …. – wkurzona wysiadła trzaskając głośnio drzwiami, które i tak się nie domknęły. Stare auto było ich kamuflażem od zawsze. Spokojnie wdychając powietrze żeby się opanować podeszła do dziewczyn.
- Ten.. No.. – zacinała się, bo szczerze mówiąc co mogła zrobić, bądź powiedzieć? „Nie bijcie Lachelle, bo ja tak chce.” ? Bezsens. – Jakiś problem? – spytała dziarsko.
- A ty tu czego? Mordkę też chcesz mieć obitą?! – odezwała się liderka.
- Nie. Nie przyszłam tutaj by podrywać Waszego boy’a, ani ratować ją, tylko po prostu zakłócacie spokój. Widzicie ten budynek? Tutaj pracuje i nie mogę się skupić, przez darcie ryja tej blondi. Nie mogłyście wywieźć gdzieś ją do lasu i tam zrobić to co teraz?

***

- Jak mógłbym Ci się odwdzięczyć za to wszystko? – spytał szarmancko się uśmiechając. Siedzieli w jego domu. Lachelle zaszyła się w łazience opłakując swoją z lekka zmasakrowaną twarz. – Tak szczerze na początku myślałem, że ty im pomożesz, ten cały pomysł z lasem.. Gdybyś je nie zagadała to policja by nie zdążyła i z Lachelle ciężko by teraz było. – przełknął ślinę na samą myśl o tym, że mogło by jej stać się coś poważnego. – Z jednej strony się nawet cieszę, że nie było więcej świadków. Prasa miała by co pisać.
- Dobra nie produkuj się już tak. Odwdzięczać się nie musisz, tylko dam Ci radę na przyszłość: ochrona nie jest taka droga. – założyła okulary i ruszyła w kierunku wyjścia. Po drodze jeszcze rozejrzała się po wszystkich kątach. Mieszkanie w sumie przeciętne. Nie bardzo odpicowane jak na gwiazdę. W nowoczesnym stylu, głównie przeważała biel. Dużo szkła. Szklane półki, stół. Skórzane kanapy. Nic nadzwyczajnego. Złapała za klamkę.
- Miło by było jakbyś jutro wpadła do TexPlace. O 21. Czuj się zaproszona. – puścił jej oczko i natychmiast wyszła. Czy on z nią flirtował? Miała nadzieje, że nie. Być może był seksowny, chociaż to zupełnie nie jej gust. Bogaty, ale nie jest materialistką. Zaręczony, a ona za zajętych się nie bierze. Uwodzicielski, mimo to ona nie nabiera się na tani podryw. Zresztą dla niej jest jednym z samolubnych snobów i tak zostanie.

___

Za Partem 3, 4 bardziej się rozkręci )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K-pax_17
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 16:29, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Git mi się podobało takie inne niż te co zawsze wszyscy piszą xD czekam na dalsze cześci ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CZARNA
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wro.!/
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 16:29, 13 Wrz 2009    Temat postu:

fajne^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek x]
Mam singiel SP


Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karlino
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 17:01, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Świetny monolog^^
Hehe;D
trudno określić po tym fragmencie, ale napiszę więcej po 2 części;)
Więc czekam;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muerta
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 17:07, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Yellow_Light_Colorz_PDT_04
Atak na Lachelle mnie rozwalił.
Pomysłowe to jest , zgadzam się resztą - inne od innych.

I oczywiście czekam na kolejną część :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NastySpirit
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zzzz...iębice ;)
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 15:36, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Part 2.

_______


Słońce już dawno zniknęło za horyzontem. Ulice Montrealu oświetlały jedynie latarnie i księżyc, który powoli dobijał do pełni. Lekko podenerwowana znajdowała się już przed klubem. W małej torebce miała schowany zwykły aparat cyfrowy. To była dla niej kolejna okazja na dobre zdjęcia. Pfff dobre? Bardzo dobre. I dokładnie o tym wiedziała. Miała nadzieję, że któraś z gwiazd uczestniczących w tej VIP-owskiej „balandze” doprowadzi do jakiegoś skandalu. Nie. Nie miała wyrzutów sumienia, że może zniszczyć czyjeś życie. Oni są sławni i zanim rozpoczęli karierę dobrze wiedzieli, że paparazzi to nie odłączny dodatek do bycia Rich & Famous. Czuła się trochę jak szpieg w obcym kraju. Ale na tym właśnie polega jej praca. Już miała minąć dwóch ochroniarzy gdy ją zatrzymali.
- Jesteś zaproszona? – spytał jeden z nich. Wysoki, przypakowany, łysy, o ciemnej skórze i wydatnych wargach. Jego gruby ton głosu przyprawił dziewczynę o ciarki.
- Tak. Przez Pierre’a Bouvier’a. – odpowiedziała.
- Nic nam o tym nie wiadomo.
- To go znajdźcie i się go zapytajcie! I to raz, bo inaczej szef się dowie jak traktujecie gwiazdy kina! – powiedziała stanowczym tonem z wyższością, którą mogłaby jej pozazdrościć nawet Paris Hilton. Obydwoje popatrzeli na siebie i w końcu jeden z nich udał się do środka. Podczas jego nie obecności dziewczyna poprawiła zieloną sukienkę na ramiączkach doszukując się plamki u dołu. Cicho przeklęła pod nosem, bo jak zawsze musi być gdzieś brudna. W końcu pojawił się ochroniarz.
- Poproszę o pani personalia. – „Jak to brzmi?” pomyślała, ciesząc się w duchu.
- Amy Carrá ( „C” czytane jako „S” przyp. aut.).
- Moment. – znowu zniknął by po chwili jej oznajmić. – Przykro mi, ale nie możemy panią wpuścić. Pan Bouvier powiedział, że nikogo nie zna o takim imieniu, ani nazwisku.
- No tak. Jak może znać skoro nie zapytał się nawet jak mam na imię!? – wykrzyczała i miała już odchodzić gdyby nie pewien mężczyzna.
- Możecie panią wpuścić. – powiedział. Nie znała go, mimo iż miał dziwnie znajome rysy twarzy. Był wysoki. Brązowe oczy obramowane ciemnymi rzęsami przyglądały jej się z zaciekawieniem. Chwilę się za wahała lecz w końcu poszła za nim. Udali się do baru. W środku grała już głośna muzyka. Na parkiecie bawiło się nie mało osób, lecz i tak większość ludzi siedziało przy barze, bądź zajmowało sofy i przystawione do nich stoliki. Rozejrzała się na około starając dostrzec Bouvier’a. No cóż póki co nigdzie go nie było. Ale nie miała najmniejszego zamiaru się tym przejmować. Po prostu potrzebowała dobrej zabawy i jakiegoś skandalu.
- Jonathan jestem. – wyciągnął w jej kierunku dłoń.
- Amy. Ty chyba nie należysz do tej społeczności sławnych i bogatych? – spytała biorąc w rękę kieliszek z drinkiem który jej podał.
- Owszem nie. Jak widzę to ty też nie?
- A co? Wyglądam za biednie jak na kogoś kto mógłby być gwiazdą? – spytała ironicznie.
- Nie. Wyglądasz za inteligentnie jak na kogoś kto mógłby być gwiazdą. Zostałaś tu zaproszona?
- Tak. Przez tego zadufanego w sobie pana Bouvier’a. – zaśmiała się i ugryzła w język – Sorry zaraz się jeszcze okaże pewnie, że to Twój znajomy.
- Nie no co ty. Masz rację. Wieje od niego narcyzmem.
- Widzę, że masz takie samo zdanie o nim! W końcu mnie ktoś rozumie. A jego dziewczyna Lachelle.. Pewnie go zdradza na boku. W sumie pewnie sami się nawzajem zdradzają. Patologia. – nagle poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Obróciła się w pośpiechu.
- Myślałem, że nie przyszłaś! – zachwycony Pierre był wniebowzięty. A Jonathan przyglądał się wszystkiemu z wyraźnym zaciekawieniem.
- Jak widać jestem tu. Lecz gdyby nie Jonathan to nie wpuścili by mnie.
- A więc już się znacie? – usiadł między nią, a jej nowo poznanym kolegą.
- Jak to? To Wy powinniście się poznać. – powiedziała lekko zdezorientowana.
- Niestety ja go już znam od kiedy tylko wyszedłem z łona naszej mamy. – zabrakło jej słów. – Jonathan to mój brat. Nie powiedział Ci?
- Jak widać nie!
- Wybacz, ale nie lubię się przyznawać do tego, ze jesteśmy jakoś spokrewnieni. – zażartował Jon, lecz w jego głosie brzmiała krztyna prawdy.
- Ha, ha. Bardzo śmieszne. – odpowiedział Pierre.
- To może ja Was zostawię samych. – zaproponowała schodząc z barowego taboretu.
- Poczekaj idę z Tobą! – krzyknął Pierre tak jakby dziewczyna jego marzeń miała wylecieć na inną planetę.
- Kolejny znaczek do kolekcji. – szepnął tak by tylko jego brat usłyszał. Pierre nic nie odpowiedział podążając za dziewczyną. Nadal nie wiedział jak ma na imię. Ale jednego był pewny. Miała w sobie coś tajemniczego. Również była zimna. Jakby pozbawiona jakichkolwiek uczuć. Chciał to zmienić. Chciał spróbować swoich sił. Czy udałoby mu się przełamać nawet te najbardziej lodowate serce? Lubił wyzwania, a ona była jednym z nich. Lecz z jej strony nie było jakiegokolwiek zainteresowania nim. Natomiast ona też miała cel w tej historii z Bouvier’em. Była paparazzi’m z długim stażem mimo to nie miała na swoim koncie jakichkolwiek większych sukcesów. Ale nagle pojawił się On i mógł ją wprowadzić w ten wielki świat o którym wszyscy marzą. Nagle wszystko stało się takie proste. Dobre zagranie i sukces gwarantowany. Wyszli na zewnątrz. Wyciągnęła z torebki paczkę Malboro Red i metalową zapalniczkę. Już miała brać papierosa do ust gdy Pierre złapał za niego i złamał go w pół.
- Przy mnie moja droga nie będziesz paliła. Mamusia nie nauczyła Cię, że to zło? – posłała mu groźne spojrzenie.
- Mamusia sama ćmiła jak smok. – nie mogła przy nim oddać się swojemu nałogowi. To nie koniec świata, z tym jeszcze da sobie radę. – Gdzie zgubiłeś swoją partnerkę?
- Nie chce wychodzić z domu póki nie wygoją się siniaki. Jestem wolny i swobodny. Teraz mogę robić co chce. – uśmiechnął się poprawiając swoje brązowe włosy opadające na czoło.
- Szkoda, że nie jestem dziennikarką. Niezły byłby artykuł w prasie. „Bouvier: Czy bycie w związku coś dla niego w ogóle znaczy?”
- Znaczy, ale jeszcze całe życie z Lachelle przede mną. Muszę się jakoś zabawić.
- To powodzenia życzę. Tam stoi pełno napalonych panienek.
- Miałem nadzieję, że ty weźmiesz udział w mojej zabawie.
- Wybacz, ale ja popatrzę z boku. – zatrzepotała rzęsami i ruszyła przed siebie. On jedynie podążył za nią wzrokiem i znowu zdał sobie sprawę z tego, że nie ma zielonego pojęcia jak ona się nazywa. Z transu wyrwał go blondyn z kapeluszem na głowie. Zawsze przypominał mu Charlie’go Chaplina tylko brakowało przyciasnej kamizelki i śmiesznych wąsów pod nosem.
- Nowa koleżanka? – spytał.
- David. Ty masz dziewczynę, więc nawet się za nią nie bierz. – Pierre poklepał przyjaciela po plecach.
- A ty niby możesz? Masz narzeczoną. – blondyn przyglądał mu się z uwagą.
- Która przez co najmniej 1,5 tygodnia nie ruszy się na krok z domu.
- Szczęściarz… - zaczął rozmyślać – w sumie… - jego mina przypominała konesera sztuki zachwycającego się nowym arcydziełem - … w sumie to ja wolny jestem.
- …. ? – uniósł jedną brew do góry.
- No bo Allison właśnie ze mną zerwała. – Pierre natychmiastowo przytulił przyjaciela.
- Nie załamuj się Dave. Dasz radę. Razem damy radę.
- Nie jest mi smutno tylko… - nagle się rozryczał. Łzy skapywały na koszulę Pierre’a, która była już pognieciona od przytulania się do różnych dziewczyn. – Ona była cudowna.. Pełna życia… Rozbrykana.. Wszędzie jej było pełno.. Uśmiechnięta… A jak ze mną flirtowała..
- Rozumiem Cię. Tylko czemu mówisz tak jakby już… nie żyła? - w końcu puścił przyjaciela. David otarł łzy.
- No bo nie żyje!
- Wiem, że jesteś załamany, ale jak już to nie żyje tylko dla Ciebie.
- Nie! Ona nie żyje dla nasz wszystkich! Moja kochana Duckie..
- DUCKIE?! – Pierre wpatrywał się w niego z niedowierzaniem.
- No Duckie, moja złota rybka..
- Ja myślałem, że ty za Allison płaczesz!
- Za tą jędzą!? To ona zabiła moją Duckie! Powiedziała, że poświęcam więcej czasu tej rybce niż jej i spuściła ją w … - pociągnął nosem – jakie to straszne i drastyczne… w kiblu. – Bouvier zaśmiał się cicho pod nosem nie dowierzając ze stopnia głupoty swojego przyjaciela. – Dobra idę się bawić! – nagle jakby nigdy nic się nie wydarzyło uśmiech wrócił mu na twarz i zniknął w klubie. Pierre nadal stał sam rozmyślając na tym co gadał Dave.
- Tylko.. Jak rybka mogła z nim flirtować? – zapytał samego siebie również znikając w klubie.

***

Robiła źle. Wiedziała o tym. Ale jego dotyk. Jego dłonie błądzące po jej ciele były czymś cudownym. Był inny niż jej chłopak. Strasznie czuły. Bardziej odpowiedzialny. Podobało jej się to. Gdy po raz kolejny miał doprowadzić ją do spełnienia drzwi z hukiem się otworzyły.
- Lachelle! Pierre mnie przysłał po jego kartę kredytową! – David był w salonie i za chwilę z pewnością znajdzie się w sypialni.
- Do szafy. – szepnęła w pośpiechu swojemu kochankowi i ubrała szybko szlafrok.
- David. Czy ty do swojego mieszkania wchodzisz? A pukanie? Jesteś nie kulturalny. Z resztą obudziłeś mnie. – blondyn zaczął się rozglądać po mieszkaniu nie zważając na uwagi dziewczyny.
- Coś o sypialni gadał, że jest w szafce nocnej. – powiedział sam do siebie. Lachelle szybko skoczyła do drzwi od sypialni. – Przepraszam, ale czy przepuściłabyś mnie? – spytał z irytacją malującą się na jego twarzy.
- Nie. Sama Ci ją przyniosę. Poczekaj tu. – rozkazała. Założył ręce na klatkę piersiową i zaczął się rozglądać po domu. Nie lubił go. Było zbyt czysto i biało, kojarzyło mu się to ze szpitalem lub psychiatrykiem. Sam nie wiedział czemu. W jednym kącie salonu stał barek z trunkami przywożonymi przez Pierre’a z różnych zakątków świata, które odwiedzał podczas tras koncertowych. Na środku duży szklany stolik i wokół niego skórzane fotele. Wszystko to stało na puszystym dywaniku. Oczywiście białym. To mieszkanie było takie.. martwe. Brakowało mu jakiegoś pozytywnego akcentu. Kompletnie nie oddawał charakteru Pierre’a. Po nim spodziewałby się rury na środku pokoju i czerwonych ścian. Po prostu nic w tym domu do niego nie pasowało. Rozglądał się dalej, aż dojrzał buty Pierre’a w nieładzie. Znał wszystkie na pamięć. Chyba nikt nie znał go bardziej niż on, David Desrosiers. Wpatrywał się w te buty i coś mu nie pasowało. Mógłby przysiąc, że jedna para nie należała do jego przyjaciela.
- Trzymaj i powiedz Pierre’owi żeby następnym razem on przychodził po swoje rzeczy. Tobie ufać nie można. – podała mu kartę.
- On ufa bardziej mi niż Tobie. – odgryzł się blondyn. – I pozdrów tego kochanka, którego ukrywasz w sypialni. – już miał wychodzić kiedy Lachelle złapała go za rękę i mocno ścisnęła.
- Jedno słówko Pierre’owi, a on dowie się o tych 20 tys. dolarów, które rzekomo wydałam w Brazylii.
- Nic nie rozumiesz. – wyrwał się i wyszedł posyłając jej spojrzenie pełne wyrzutów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muerta
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 17:19, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Ła.
Bosko.
Masz dziewczyno talent


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K-pax_17
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 18:12, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Dziewczyno jesteś bardzo mądra.
Czekam na dalsze części opowiadania.
Pisz szybko, a bd szczęśliwa.
Z poważaniem K-pax.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NastySpirit
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zzzz...iębice ;)
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 21:02, 14 Wrz 2009    Temat postu:

K-pax_17 napisał:
Dziewczyno jesteś bardzo mądra.


Jaki komplement No bez przesady, wcale nie jestem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K-pax_17
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 21:04, 14 Wrz 2009    Temat postu:

jestes ja nie mam łba zeby takie rzeczy pisać xD ja sie tylko żabami zajmuje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek x]
Mam singiel SP


Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karlino
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 15:06, 15 Wrz 2009    Temat postu:

haa, a kto to pisał?
tzn Rudzielec K-pax dyktowała z tym, że jesteś mądra, a ja pisałam<dumny Groszek>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muerta
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Czw 16:45, 24 Wrz 2009    Temat postu:

A kiedy będzie next ? :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek x]
Mam singiel SP


Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karlino
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 18:58, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Właśnie?;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FunnyFan
Mam singiel SP


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 1148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pod Twoim burkiem :]
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 19:01, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Osz ty Kura!!
Zdrada!! Zabij Sukę!!!

A kiedy będzie część III??? Czeeekam z niecierpliwością


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NastySpirit
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zzzz...iębice ;)
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 21:19, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Nie mam bladego pojęcia xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FunnyFan
Mam singiel SP


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 1148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pod Twoim burkiem :]
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 14:04, 29 Wrz 2009    Temat postu:

No to zaaacznij już pisać Yellow_Light_Colorz_PDT_06
Mi Groszek wierci dziurę w łbie żebym napisała kolejna część Yellow_Light_Colorz_PDT_07


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek x]
Mam singiel SP


Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karlino
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 20:50, 18 Paź 2009    Temat postu:

Daj nexta w końcu...
Proszę..
Nudzę się..:(


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NastySpirit
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zzzz...iębice ;)
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 14:06, 19 Paź 2009    Temat postu:

Szczerze mówiąc ostatnio nie mam, ani czasu ani weny twórczej... Wiecie szkoła, znajomi i tak jakoś wypada;p Ale postaram się jakos do końca tego tygodnia. Zresztą to opowiadanie jest totalnie NUDNE!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek x]
Mam singiel SP


Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 1837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karlino
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 15:11, 19 Paź 2009    Temat postu:

E tam zaraz nudne xD
jeszcze się na dobre nie rozkręciło dlatego jestem ciekawa co dalej :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
K-pax_17
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Pon 15:32, 19 Paź 2009    Temat postu:

Wlaśnie ja też^^dawaj nexta

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin