Forum Simple Plan Strona Główna

Taka już ze mnie zła kobieta...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna
Autor Wiadomość
trampeczka, a co xD
Mam autografy członków z SP


Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 7359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nienacka
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 21:40, 25 Lis 2008    Temat postu: Taka już ze mnie zła kobieta...

Ha, ha xD
Zaczynam nowe
Bo mi sie nudzi oczekiwanie na wrzucanie Pansy
Troszke tym razem zaszalałam i wprowadziłam cos, co wcześniej średnio mi wychodziło. Mianowicie 2 narratorów. Mam nadzieję, że sie połapiecie, postaram sie pisac w miare przejżyście xD
A, i pełny tytuł to Ms. "...taka już ze mnie zła kobieta..." vs Mr. "Bardzo dobry w łózku!" Czy ktoś ocaleje?

I to wszystko przez tą piosenkę!
http://www.youtube.com/watch?v=101wqJq9dME

No to Enyay! Yellow_Light_Colorz_PDT_07

***** PROLOG *****

- Maddie! Maddie! – słyszałam swoje imię jak przez mgłę, ktoś ciągle je wykrzykiwał…
Poziom mojego znieczulenia był bardzo wysoki tej nocy, jedyne, czego byłam pewna wtedy to to, że przejście do konkretów z blondynem, któremu siedziałam właśnie na kolanach, to tylko kwestia czasu. Przez chwilę odechciało mi się go. Poczułam, ze muszę się przewietrzyć. Wstałam z jego kolan i wyszłam na zewnątrz. Usiadłam na kamiennych schodach przed dużym, nowo wyremontowanym domem mojego przyjaciela Philla, w którym właśnie odbywała się jego impreza z okazji 18stych urodzin. Był początek czerwca. Gorące lato osiągało szczyty swoich możliwości w Kanadzie. Nocą wszystko było jeszcze piękniejsze. Ulice Toronto oświetlone były milionem błyszczących latarni, co przez chwile wydało mi się klimatem zbliżone do Świąt Bożego Narodzenia. Nagle poczułam, że nieco odzyskuję resztki świadomości i zaczęłam zastanawiać się nad tym, co mogło się stać, lub co stać się może już niebawem…
- Tam w środku… Czeka Nick, Mac, Phill, Vera, Kath, Lucy, Connie… Andre! O boże, co ja robię, siedziałam mu na kolanach… Przecież jak Phill mnie zobaczy… zabije mnie! – szeptałam wzniośle do siebie samej
Żeby było wszystko jasne, powtórzę, Phill to mój przyjaciel. Ale to jest bardziej skomplikowane niż jakakolwiek wenezuelska telenowela, jaka kiedykolwiek widziałam, a widziałam większość, jak nie wszystkie, wierzcie mi, moja przyjaciółka, Pattience jest ich ogromna fanką i często zaprasza mnie na wspólne sesje… Ale w porządku, postaram się to jakoś wytłumaczyć… Od początku i z uwzględnieniem najważniejszych szczegółów, przede wszystkim Andre. On jest śmiertelnym wrogiem Philla, jak oboje twierdzą. Co wiec wróg Philla robi na jego urodzinach? Bawi się. I to z jego przyjaciółką. Ok., bez farmazonów. Najlepszym przyjacielem Philla jest Nick, którego dobrym przyjacielem jest Andre, stąd jego obecność na imprezie. Nick wyznaczył sobie taki cichy cel, by na siłę ich pogodzić. Rozumiem go, w końcu to nic przyjemnego, kiedy dwóch Twoich najlepszych przyjaciół nie może się ze sobą dogadać i skaczą sobie do gardeł przy pierwszej lepszej okazji… I bez okazji też. I cos mu najwyraźniej nie wyszło, bo zamiast się godzić z Phillem, Andre robi wszystko, żeby zginać z jego rąk tej nocy, razem ze mną oczywiście. „Nie, tak nie może być!” błysnęłam refleksem. Podniosłam się ze schodów i postanowiłam zrobić cos, by usunąć Andre z pola ognia jak najszybciej. Weszłam powrotem do domu, siedział na kanapie tak, jak go zostawiłam i czekał na mnie, ugh. Podeszłam do niego i poprosiłam, by wstał.
- Chodź, lepiej już, żebyś się położył – pociągnęłam go za rękę a on poszedł za mną potulnie do jednej z sypialni na górze, naiwniak
Gdy doszliśmy na miejsce, otworzyłam największą sypialnię, z wielkim łóżkiem i wielkim czerwonym dywanem w kształcie serca. Przez wspomnienia, jakie wiązałam z tym pomieszczeniem, nienawidziłam go, ale szczerze musze przyznać, że łóżko w nim było najwygodniejsze ze wszystkich. Na owym łóżku spał już Nick, poprosiłam, żeby Andre położył się koło niego, ale jemu ani w głowie to było. Dlaczego? Przecież ponoć zawsze po imprezach spali razem? Ech, te męskie przyjaźnie…
- Ale ja myślałem, że pójdziesz spać ze mną – zrobił maślane oczka i liczył, ze na to polecę
- Nie jestem jeszcze śpiąca – odpowiedziałam szybko i z jak największa ilością sztucznie nacechowanej stanowczości
- Ja też nie – nie dawał za wygraną
- Ale ledwo chodzisz, połóż się, obudzę Cię a jakieś 2 godziny, napewno poczujesz się lepiej… - to zawsze skutkowało
- Obiecujesz?
- Jasne. – jasne…
Pocałowałam go od niechcenia w czoło i wyszłam z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Na moje zakichane nieszczęście, na korytarzu spotkałam Philla.
- Madson! Tu jesteś! Wszędzie Cię szukałem – uśmiechnął się na mój widok – U kogo byłaś?
- U Nicka – no przecież nie skłamałam! Prawie…
- Ach, spoko – na całe szczęście, o niego nigdy nie był zazdrosny
Dlaczego mój przyjaciel trzyma mnie z dala od innych chłopaków, którymi mogłabym/chciała cokolwiek? Dlaczego ja się tym przejmuje? Lepiej w to nie wnikać, po prostu tak jest.
Zaczęliśmy o czymś rozmawiać. Już mieliśmy zejść razem na dół, żeby się czegoś napić. Gdy nagle drzwi luksusowej sypialni otworzyły się i wybiegł z niej uradowany, o zgrozo, Andre. Co gorsza, nim zdążyłam zauważyć reakcje Philla na całe to zajście, śmiertelny wróg podszedł do mnie, pocałował mnie w skroń, słodko się uśmiechnął i zbiegł schodami na dół wesoło podskakując. Zdążyłam jedynie przez sekundę obserwować rozwścieczone oczy Philla, następna rzeczą, jaką zobaczyłam, były już jego plecy, oddalające się ta samom droga, co przed chwilą Andre.
- No to popłynęłam – westchnęłam cicho i wolnym powłóczystym krokiem zeszłam na dół, by dołączyć do reszty
Reszta imprezy upłynęła też nie najgorzej, jednak gorzej, niż mogłaby, gdyby nie ten głupi incydent. Phill nie odzywał się do mnie, a jak już to tak, że wolałam, żeby milczał. Zawsze to robił, kiedy był wściekły na mnie. Nie milczał jak obrażona panienka, tylko zwracał się do mnie z taka obojętnością, która gorszą dla mnie była niż foch na sto tysięcy lat….
Następnego dnia spakowana w moim domu czekałam na moja przyjaciółkę Sandy i mojego tatę, który miał nas zawieść na lotnisko, a stamtąd miałyśmy lecieć do Grecji, na całe 3 miesiące wakacji. Pożegnałam się ze wszystkimi. Tylko nie z Phillem. Jego siostra, Connie przekazała mi, że jest zmęczony i śpi, po cichu dodając, ze znowu obraził się jak głupi gówniarz i znowu nie powiedział o co. Ja wiedziałam o co, lepiej, żeby tak zostało. Cały czas przed wyjazdem byłam smutna i przygnębiona. Kiedy wrócę, moi znajomi porozjeżdżają się po koledżach w różnych miastach Stanów i Canady. Phill na szczęście wyjedzie jedynie do Montrealu, wiec nie tak daleko. Ja zostanę w naszym kochanym Toronto, nie spieszno mi do wielkiego świata. Myśli o tym, że mogę utracić kontakt z Phillem wciąż nie dawały mi spokoju. Jak on mógł w ogóle tak postąpić? Dlaczego ja wogóle przyjaźnie się z takim pieprzonym egoistą? Dobre pytanie…

Yellow_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez trampeczka, a co xD dnia Wto 21:45, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
raaknieboraak
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zadupie

PostWysłany: Wto 22:17, 25 Lis 2008    Temat postu:

fajne;d;d;d. tylko uderzylo mnie jedno 'Ja zostanę w naszym kochanym Toronto, nie spieszno mi do wielkiego świata.' toronto to jest wielki świat;d uwierz... ;d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty.
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 22:26, 25 Lis 2008    Temat postu:

prawdę mówiąc za mało tego dałaś, żeby mnie zaciekawiło, ciężko po takim fragmenciku cokolwiek powiedzieć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trampeczka, a co xD
Mam autografy członków z SP


Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 7359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nienacka
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Wto 23:50, 25 Lis 2008    Temat postu:

raaknieboraak napisał:
fajne;d;d;d. tylko uderzylo mnie jedno 'Ja zostanę w naszym kochanym Toronto, nie spieszno mi do wielkiego świata.' toronto to jest wielki świat;d uwierz... ;d


Dla nas, ok xD
Ale dla kogoś z Toronto, z Kanady... Pewnie wielkim światem byłyby Stany. Albo cos dalej, Afryka, Australia. przynajmniej tak w moim odczuciu. Próbuje sie wczuć w kapryśna nastolatke z innego kontynentu, sorki jak cos mi do konca nie wyjdzie, bo nia nie jestem xD

Kitty, wybacz, nie miałam wiecej czasu... Moze jeszcze cos dzisiaj dożucę tu Yellow_Light_Colorz_PDT_05


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty.
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 0:00, 26 Lis 2008    Temat postu:

to jutro jak będę nielegalnie miała normalnego neta rano to przeczytam, bo dzisiaj spadam niedługo, przez ostatnie 3 dni spałam 7 godzin, a od jutra do niedzieli mam wszystkie noce zajęte więc pasowałoby co nieco odespać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponczek
Fan/ka jednej piosenki SP


Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 5603
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekarnika =='

PostWysłany: Śro 15:15, 26 Lis 2008    Temat postu:

Dajesz dalej Trampka Yellow_Light_Colorz_PDT_10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdara
Administrator


Dołączył: 29 Wrz 2005
Posty: 7166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowy Targ
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Śro 15:18, 26 Lis 2008    Temat postu:

no kurde, ciekawa jestem co Ty dalej wykombinujesz ahhh.

mooore


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponczek
Fan/ka jednej piosenki SP


Dołączył: 21 Lip 2005
Posty: 5603
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekarnika =='

PostWysłany: Śro 15:44, 26 Lis 2008    Temat postu:

Po niej można się wszystkiego spodziewać Yellow_Light_Colorz_PDT_07

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
trampeczka, a co xD
Mam autografy członków z SP


Dołączył: 24 Cze 2005
Posty: 7359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nienacka
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 0:26, 07 Gru 2008    Temat postu:

Sorki bardzo, że kazę Wam tak długo czekac, ale ja juz poprostu czasowo nie wyrabiam

- To jak, widzimy się wieczorem, no nie?
- No raczej nie inaczej! To na razie.
Pożegnałem się z moim nowym kumplem Phillem,. Jesteśmy razem w jednej grupie, spoko koleś, z Toronto. Zaprosił nawet mnie i mojego kumpla tydzień temu na imprezę do siebie, która jest dzisiaj. Pojechałbym od razu z nim, ale nie, bo po co. Przecież Ksieżniczka Chuck zawsze każe na siebie czekac. Jesteśmy przyjaciółmi od naprawdę bardzo dawna, ale kurcze, jak on mnie czasem wkurza! Nie może się raz poświęcić dla dobra ogółu i zwiać z tej głupiej Ekonometrii, którą właśnie ma i przez którą będziemy musięli się tłuc do Toronto pociągiem.
A poza tym, co ja mam robić? Całe 2 godziny pod uczelnią? Nim dojechałbym do mieszkania i wrócił to w sumie czas by mi upłynął na samej podróży, a nie zostawie tej sieroty samej, bo przecież sam nie trafi. Postanowiłem połazić po centrum handlowym. To doskonałe miejsce na odprężenie się i apomnienie o dręczących Cię sprawach… Tak przynajmniej uważają te wszystkie ślicznotki, które spedzają tam ponad połowę swojego życia. Wiem, bo miałem już nie jedna taką. Zamiast posiedzieć w domu, obejrzeć jakiś film ze szczęśliwym zakończeniem, wyciągały mnie z domu i skazywały na co najmniej 4 godziny „tak, kochanie, slicznie w tym wqygladasz, nie, nie bierz rozmiar większego, w tym Ci dobrze, bardzo mi się podobasz w tym” a gdy niedajboze czasem niewytrzmywałem i padało pytanie „Czy możemy już iść do domu?” to się wtedy dopiero zaczynało, jaki to ja jestem okropny, jak nierozumiem potrzeb kobiet i ich zainteresowań… I miej tu człowieku dziewczynę na stałe. A tak, tu sobie przyjadę, tam sobie pojadę. I każdej się nagle podoba wszystko, każda uważa, ze rozumiem jej potrzeby i wiem, czego jej trzeba i nagle nie jestem taki okropny, tylko wręcz przeciwnie, najchętniej przykuła by mnie do łóżka, żebym nie uciekł w srodku nocy, jak to mam w zwyczaju robić. Skończyło się, nie mam ochoty już na romantyczne poranki. Na „Misiu”, „Kotku” i tym podobne. Chcę bawić się i czuć, że żyje, nie marnować czasu i zaliczyć wszystkie najpiękniejsze panny w obu Amerykach! O tak! Ok., może troche mnie poniosło… Ale taka jest prawda.
Boze, jakie w tym centrum są nudy. Nic ciekawego, chyba pomyliłem centra, bo nawet żadnej fajnej laski nie widze. Gdzie ten Chuck?! o jej!, jeszcze ponad godzina, nie wytrzymam. Ide pograć na Play Station...
*godzinę później
Yeah, ale się wybawiłem. No! Teraz właśnie rozumiem, po co są centra handlowe! Oho, Chuchy zaraz wychodzi, lepiej tam już pójdę, bo jak zobaczy, ze mnie tam nie ma to dostanie nagłego ataku histerii, połozy się na ziemi i zacznie krzyczeć, że wszyscy umrzemy. Tak to już z nim bywa.
- No nareszcie, Chucky – naszczęście zastałem go w miare spokojnej i stabilnej pozycji - Fajna była ekonometria, nie? – zaśmiałem się
- Daj spokój, nic z tego nie rozumiem – mruknął niezadowolony
- No to po cholere ześ tam polazł? Straciliśmy tylko 2 godziny – starałem się zignorować wielce wrogie spojrzenie, jakie mi posłał – Dawaj, jedziemy do domu, bo niedługo co?
- Pierre
- Co niedługo?
- Uspokój się
- No co?
- Ludzie patrzą…
- Ale co?!
- Impreza…
- Tak, Chucky, Impreza, wieeeeeelka impreza, duuuuuużo piwa i faaaaaaaaaaajnych lasek – wesoło podskakując wbiegłem do autobusu a za mną wszedł przymulony Chucky


*****


- Made, wyłaź! – usłyszałam głos Connie pod łazienką
- Już, czekaj, chwilka! – odkrzyknęłam i powróciłam do suszenia włosów
Wróciłam miesiąc temu. Wszystko ok z Phillem. Już w pierwszym tygodniu, kiedy zadzwoniłam, przeprosił mnie za swoje zachowanie, oczywiście w swój nieskazitelnie męski sposób. Ech, nieważne, ważne, że już wszystko ok., że dostał się na swoją upragnioną uczelnie, ze dobrze mu tam, że ja się dostałąm na swoją, pomimo zbyt późnego złozenia wniosku, że Connie ma prace, że wszyscy są szczęśliwi i zaraz się zbiorą ponownie w tym domu i będą się cieszyć, że się widzą. Ponadto, Phill zaprosił paru kolegów z Montrealu, ale jeszcze ich nie widziłam, bo Connie powiedziałą mi, że wszyscy fajnie, więc uznałam, że najpierw musze się odpowiednio przygotować. To oczywiście nie jest moje pierwsze spotkanie z przyjaciółmi od czasu mojego powrotu do Kanady, ale pierwsze na cała skale i to w dodatku z nowymi ludźmi, aaaaaaaaa! Dobra, Mad, opanuj się. Wdech, wydech. Gotowa jestem, wychodze. W progu rzuca się na mnie Connie.
- Ileż na Ciebie można czekać?! – pyta zła
- Nawet cała wieczność – odpowiadam, wystawiając jej język
Dostałam w łeb i zeszłyśmy na dół, żeby się zapoznać. Weszłam tam i strach mnie ogarna. Ani jednej dziewczyny. Tylko ja i Connie. I 8 nieznanych nam dotychczas przystojniaków.
- Ja tam nie idę! – krzyknęłam i momentalnie odwróciłam się, gotowa do ucieczki
- Mad, proszę Cie! – wyśmiała mnie – Nawet nie wkręcaj, że boisz się facetów, mnie nie nabierzesz – podpuszczała mnie
- Dobra, chodźmy! – władczo chwyciłam ja za rękę i poszłyśmy w ich strone
- Puszczaj, pajacu – szarpnęła rękę i nerwowym odruchem poprawiła włosy
Nie widziałam nikogo ze znajomych. Ok., widziałam, bo przyszli pare minut po nas, Ci co zawsze, ale moja uwagę przykłuwali głównie nowi. Szczególnie jeden…
- Hej, mała – przysiadł się do mnie i wręczył jedna z dwóch butelek piwa, które trzymał
- Oh, dzięki – wziełam od niego butelke i od razu pociągnęłam łyka
- Jestem Pierre – powiedział po chwili – A Ty? – spytał, bo zaniemówiłam
Miał naprawdę śliczne oczy. Takie… Takie… Takie, jak żadne inne, z tych, które widziałam.
- Madison – powiedziałam równomiernie, jak zahipnotyzowana, na co ten tylko głośno się roześmiał i spuścił wrok
Wtedy oprzytomniałam. Ruszyłam się niespokojnie i spojrzałam gdzieś za siebie., Nie wiem, gdzie, byle nie patrzyć mu w oczy…
- Maddie. Mogę tak do Ciebie mówić? – przytaknęłam – Miło mi Cie poznać – złapał mnie za dłoń i lekko ja uścisną
Czułam, że się zaraz spalę, jego oczy przyprawiały mnie o dreszczę. Tak nie może być. Jeśli jakiś chłopak tak na mnie działa to znaczy, że… jestem za trzeźwa! Tak, za trzeźwa! Musze się napić!
Tak się wczułam w to moje postanowienie, że po parunastu minutach otwierałam już trzecie piwo. Pierre gdzieś mi zniknął z horyzontu, gdy się na nim ponownie pojawił, wykorzystałam ta okazję, iż był dalekoi przyjrzałam mu się trochę. Był wysoki, nawet nieźle zbudowany, miał czarne krótkie włosy postawione prawdopodobnie na żel. Ubrany był jak każdy przeciętny nastolatek z Kanady. Dżinsy, koszulka jakiejś wymyślnej firmy, sportowe buty, bluza, czapka z daszkiem. To, co widuję codziennie, jednak nie mogłam sobie tego chłopca odpuścić. Nie tego, nie tu…
Nagle zauważywałam, że zrobił się wkoło niego tłum. Wszyscy stanęli w kółku i każdy miał się krótko opisać. Nagle zauważyłam, żer przyszło paru nowych ludzi. Ludzi których znałam oczywiście, ale nie widziałam wcześniej na tej imprezie. Stanęłam grzecznie w kółku z wszystkimi i oczekiwałam, co powie Pierre, nie zwracając uwagi, co mówią jego poprzednicy. Niestety, nim doszło do niego, padło na mnie, bo on ył ostatni. Wybita z tropu, kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć…
- Madson to twarda sztuka! – wyrwał Erwin, mój lekko niedorozwinięty przyjaciel
- Która wciąż problemów szuka! – dodał błyskotliwie Phill
- Nie wiadomo, czy to wada, czy to zaleta… - dodała Cannie
Przestało mi się to podobać, wszystkiego mogłam się po nich spodziewać, musiałąm to zakończyć, tym bardziej, że widziałąm, jak Pierre przyglada mi się z ciekawością, i im, którzy o mnie mówili…
- Taka już ze mnie zła kobieta – dodałam szybko i wszyscy buchnęli śmiechem
Kolejka poszła dalej, na całe szczeście. Ale On dalej mi się przyglądał. Udawałam, że tego nie widze, ale on nie przestawał. Wręcz przeciwnie, patrzył coraz bardziej natarczywie. Głos Connie na szczeście wybawił mnie z opresji
- No, dawaj Pierre
Nagle Phill zaczął się smiać.
- Pierre potrzebuje tylko 4 słów do opisania samego siebie! – nabijał się, po tym co usłyszałam, stwierdziłam, że każdy na jego miejscu rumieniłby się ze wstydu, ale on? On był z tego dumny!
- Bardzo dobry w łóżku – wyrecytował jak nie byle jaki wierszyk i uśmiechnął się szeroko
Śmiech imprezowiczów ponownie wypełnił cały salon i ludzie zaczeli się rozchodzić.
- Zobaczymy, czy rzeczywiście taki dobry – burknęłam pod nosem, oczywiście czujne ucho Erwina to uchwyciło
- Co zamierzasz? – spytał z dobrze już mi znanym błyskiem w oku
- Robimy zakład, ok.? – dałam się jak zwykle szybko sprowokowac
- Co proponujesz? – Erwin był w swoim żywiole
- Zakład, że nim skończy się noc, powiem Ci, czy rzeczywiście jest tak, jak mówi – odparłam dumnie, chyba przerosłam oczekiwania Erwina, bo oczy urosły do rozmiarów dna od butelki
- Żartujesz…
- Nie, mówie serio
- Nie masz szans – oświadczył pewnie
- Czyżby?
- Jasne, widać, że to wybredna menda, może mieć każdą, dlaczego wiec Ciebie?
- Bo ja nie jestem jak każda – odparłam lekko obrażona i chciałąm odejść
- Czekaj, nim przystapisz do działania, o co ten zakład? – spytał łagodnie
- Jak go przelecę, pijesz 3 browary na następnej imprezie – oznajmiłam – przez rurke – dodałam, wiedziałam, że nienawidział piwa, tym bardziej przez rurkę – Jedno, po drugim – skrzywił się – osobiście Ci je wleje – dodałam z triumfalnym uśmiechem
- A jeśli przegrasz… - zaczął
- Nie przegram – oznajmiłam pewnie i ruszyłam w jego stronę

I co powiecie? Yellow_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NastySpirit
Zbieram pieniądze na plakietkę SP


Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zzzz...iębice ;)
Płeć: dziewczyna

PostWysłany: Nie 16:11, 07 Gru 2008    Temat postu:

Zaczyna się robi coraz bardziej ciekawie;D w tej drugiej notce nie zajarzyłam, że to punkt widzenia Pierre'a, ale gdy tylko przeczytałam "dojechałbym" to zakapowałam:) No to teraz nie pozostaje nic tylko czekać, aż będziesz miała czas napisać ciąg dalszy i tylko tu wrzucić:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Simple Plan Strona Główna -> Twórczość własna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin