Nasze humory

magdara

ja juz starcilam 2 miesiace wakacji... w ogole powiem wam... ze stracilam juz dokladnie... 18 mies i 8 dni zycia... po prostu zmarnowalam ten czas...

Sunshine.

ja tez trace wakacje.
i bede tracic jeszcze do 13 -_-

zla jestem
nie udalo mi sie wczoraj kupic sukienki ani kostiumu kapielowego -_-

zal xD

niech mnie ojciec dzisiaj zawiezie do innego h&m ;__;
moze tam cos bedzieeeeeeeeee.

Żuczek

Litha

Zrobiłabym coś.. ale nie mam co. Nie dość, że pogoda brzydka to jeszcze samopoczucie fatalne. Yellow_Light_Colorz_PDT_20

vit

Litha

Nie rozumiem.
Jak można mieć przez to problemy ?

vit

np. przyjaciele nie mogą (czy też nie mogli, przynajmniej tak było wcześniej) znieść, że nie przyjaźnię się tylko z nimi, chcą mieć mnie na wyłączność, co prowadzi do kłótni, kończenia przyjaźni itd.
za duże problemy z facetami, mogłoby się zdawać, że skoro na mnie lecą, to jest ok, ale nie jest, jest gorzej jakby nikt nie zwracał na mnie uwagi. jestem jak na smyczy, jak przywiązana łańcuchem do jednego obsesyjnie zakochanego i czuje sie jakbym miała u niego szlabany, nie pomijając tego, że to mój najlepszy przyjaciel. swojego byłego nie mogę pozbyć sie na zawsze, bo on dalej mnie uwielbia i lubi mnie drażnić (co jest drażniące, doprawdy). jeżeli ktoś już mi sie podoba, to za żadne skarby nie dowiem się, czy to, że wszyscy uważają, że jesteśmy parą, ma odzwierciedlenie w jego zdaniu, czy też tam jego chęciach. lub myślach. czymkolwiek. bo nikt przecież nie chce urazić obsesyjnie zakochanego emo frajera z farbowanym irokezem na głowie i gumowym tatuażem.
btw, były też sobie irokeza zrobił. nie wiem, czy to ma mi imponować, czy im sie to podoba.
cycki mi sprawy nie ułatwiają Yellow_Light_Colorz_PDT_17

dochodzi nie dająca mi ostatnio spokoju męska solidarność. bo skoro wśród kumpli obsesyjnego krąży opinia 'nie, bo jesteś jego laską', to trudno żyć w spokoju, jeśli większość których znam (wszyscy, którzy mogliby mi się podobać) są jego kumplami. co łączy się z opinią, dość dziwną, że między mną, a tym, który mi się podoba, jednak coś jest. opinii jego samego wyczaić się nie da, bo raz jest tak, raz inaczej.
nie, w sumie to to żadne problemy... w porównaniu z tym, co mają inni...
przejmować sie facetami... pfff...
jestem zawieszona w przestrzeni ludzkiego idiotyzmu i... ludzkości, dlatego do dnia, w którym wyjeżdżam (sobota) nie wyjdę z domu, nie spotkam się z nikim, będę tutaj tkwiła i liczyła dni do roku szkolnego.
Nie znoszę wakacji.
A jestem pewna, że jutro ktoś do mnie napisze "co dzisiaj robimy? jak coś to daj znać gdzie i kiedy"
i dlaczego tylko do mnie tak sie pisze? bo co? bo mam idealne zdolności organizatorskie i potrafię zebrać wszystkich w odpowiednim dla nich miejscu i czasie (nie licząc tego, że sama muszę przebyć pół miasta, żeby do nich dojść, czasem całe. dodać również trzeba, że to ja musze wszystkich kombinować, a mam telefon na abonament, dawno przekroczyłam limit i znowu będzie awantura w domu. i kto za to zbierze? ja. bo reszta ma na karte i akurat nie ma kasy. przestaje mi zależeć na tych spotkaniach! niech sie spotykają sami, ja wolę powlepiać ślepia w monitor albo książke), co jest równe temu, że co? że jestem zbyt fajna. i nawet jak gdzieś nie ide, to pytają mnie gdzie i o której. i zawsze mają pretensje, że nie ma co robić. że nie wiadomo gdzie iść, itp. może to też mam ustalać? krawędź załamania nerwowego.
cóż by tu jeszcze uwzględnić? będę w okropnej klasie pod kilkoma względami. jak patrzę w przeszłość, to syczę z bólu. i to tak bezwiednie. wiem, że to wszystko po prostu się... stało. ale trudno patrzeć na to z uśmiechem, kiedy wszystko się rozpada. a ja wiem, że tego chcę. z drugiej strony, to boli. że były powody, z których tego chciałam.
nie, nie musicie tego czytać. musiałam to gdzieś napisać.
już rozumiesz?

edit: och, wybaczcie błędy językowe, interpunkcyjne, ortograficznych podejrzewam, nie ma.

Litha

Ja przeczytałam Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Hmm, a wiesz jak to jest kiedy inni Cię nie lubią, uważają za "dziwną" i do tego brzydką ?
Nie ma idealnej sytuacji. Zawsze wszystko musi mieć jakieś wady, ale trzeba się cieszyć tym co się ma.
Czemu będziesz mieć beznadziejną klasę ? Przecież tak chciałaś tam iść...?

vit

wiem. miałam tak przez około osiem miesięcy. niezły przeskok, co?
mało tego że dziwna, itd. na dodatek nikt sie do mnie nie odzywał, "przyjaciółka" nagle zerwała ze mną kontakt - bez żadnego powodu, pomimo że byłyśmy w jednej klasie, a na przerwach sterczałam sama pod klasą.
i nagle takie coś.
super.
i wszyscy zmuszają mnie do tego, żebym czuła sie jak ostatnia szmata wobec tego emo idioty. owszem, wychodzi im. ciągle się tak czuję.
kiedy ja napisałam że chce tam iść? po prostu ide, bo ide, bez przesady. chce, no pewnie że chce, bo najlepsza klasa i tylko tam sie czegoś naucze, ale ja nie żyję nauką. i właśnie dlatego ta klasa bedzie dla mnie beznadziejna, m. in.
ale innych klas nie biore pod uwage;]

Litha

Takie odebrałam wrażenie, że chciałaś.. nvm.

Ale ja nie rozumiem.. ten emo jest w Tobie zakochany a Ty w nim nie i się o to Ciebie czepiają ? Yellow_Light_Colorz_PDT_50

vit

nie, bo ja mu wiecznie odmawiam, więc sama z siebie czuje sie jak suka, bo on sie załamuje (jakby nie mógł przyjąć że jedno NIE wystarczy), a np. ten mój były mi gada że jak ja "miziałam się*" ___-___ z tym, który mi sie podoba, to ten emo stracił humor, wkurzał sie i w ogóle tragedia
a jak z tym który mi sie podoba coś żartowaliśmy i ja powiedzialam żeby sobie porządną laske znalazł a on: co, taką co rocka słucha? a ja no pewnie, a on: np. Ciebie? a ja że no czemu nie, a on: bo ty jesteś laską sz. (tego emo)

*mizianie sie to wg niego to, co zawsze robimy (a raczej ten co mi sie podoba robi) - wieczne mnie dźganie, gilgotaniie i ogólne mnie drażnienie

Litha

Jaki o jej! >.<
Ale co Ty masz zrobić ? Przecież nie zmusisz się do uczuć :/ Moim zdaniem i tak zachowałaś się wobec niego ok. Byłaś z nim szczera.. Nie wiem.. ten chłopak się zachowuje jak skomlący pies. Dla normalnego faceta to byłaby tragedia, gdyby jakaś dziewczyna była z nim z litości, a ten ewidentnie tego chce :/ Emo są pojebani Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Nie przejmuj się. Nikt nie powinien do Ciebie mieć pretensji i Ty sama do siebie. Musisz być fair wobec samej siebie.
A ten co Ci się podoba to znaczy, że on też do Ciebie coś ten teges ? Yellow_Light_Colorz_PDT_17

magdara

rany wspolczuje Ci Vit ale tak jak Litha powiedziala byc uwazanym za dziwaka i brzydala i w ogole to wcale nie jest lepsze :(

Żuczek

Najlepiej by było jakoś wypośrodkować, ale to trudno czasem...

źą

vit

Martek, nie wiadomo czy on do mnie coś teges i w tym problem. nawet jeśli tak, to mi tego nie powie - bo jest eee lojalny? kumplowi.

no nie jest, on klnie na emo okropnie, dlatego my mu wpieramy że jest emo gniotem, wiecznie zdołowanym ;p [co jest bardziej irytujące, kiedy pomyśli się, że jest emo gniotem wiecznie zdołowanym przeze mnie]
NO CO TY DO MAT FIZU? on idzie do zawodówki, kochanie. ale co z tego, przecież jesteśmy przyjaciółmi, dalej będziemy się spotykać. a wierz mi, w mojej nowej klasie nie będzie żadnych mężczyzn godnych uwagi.

Litha

Gdyby ten chłopak naprawdę Cię kochał to by chciał przede wszystkim Twojego szczęścia. Ot, co ! I Twoje uczucia powinny być najważniejsze.. a on myśli tylko o sobie i o swoich uczuciach. Przynajmniej tak to wygląda... I utrudnia życie wszystkim dookoła.

vit

zawsze sie tak mówi, a gdybym ja była w takiej sytuacji, robiłabym pewnie to samo... no, może nie to samo, ale zachowywałabym sie podobnie.
to nie byle co, on mnie >kocha< 9 miesięcy, to tyle co trwa ciąża, kochana. ma prawo chłopak oszaleć.
[jak widzisz jestem targana sprzecznymi uczuciami =="]

Litha

Możliwe, możliwe...
Ale skoro Cię tak kocha to czemu nie zrobi tego co byłoby najlepsze dla Ciebie ? Tego nie zrozumiem.
Wiem, że ciężko być Ci obojętną i w ogóle, ale uwierz mi, nie robisz niczego złego, wręcz przeciwnie.

:D

O jeju, jeju ;], jakże mnie dawno tu nie było.
Zdechne jak pies w te wakejszyn -_-'
Jedynym pocieszeniem jest to, że jutro szykuje się 'grill' i w przyszłym tygodniu też. Jeszcze rok