Nasze humory

Kitty.

takiego długiego posta napisałam i net mi padł, no k u r w i c y tu dostanę :/
przy polskim podstawowym masz wolną rękę w interpretacji, ale najczęściej musisz odwoływać się do całości utworu w jakimś kontekście, no i fragmenty bywają bardzo mylące.
na rozszerzeniu musisz być bardziej precyzyjna, jeśli chodzi o pisanie na temat, ale wszystko masz podane na tacy we fragmencie.
ja miałam dwie próbne i na obydwóch i na głównej też pisałam o książkach, o których wcześniej nie słyszałam nawet i nie było tak najgorzej, najważniejsze to trzymać się tematu, można lać wodę, więc tragedii nie ma

źą

to luzik ;D

Kitty.

dokładnie, ja bym podstawy nie zdała pewnie, bo ostatnia lektura jaką przeczytałam to "Oto jest Kasia" czy jakoś tak w 3 klasie podstawówki

a nie, to była pierwsza której nie przeczytałam haha

a ustny polski w moim wykonaniu to był pogrom w ogóle, egzaminatorką była babka, która mnie 3 lata wcześniej ze szkoły wyrzuciła, a ja prezentacji żadnej nie napisałam, książek, które w bibliografii wymieniłam nawet na oczy nie widziałam, jedynym moim patentem było lanie wody i kontakt wzrokowy i zdałam na 90%

Litha

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
taką kartkę wysłałam dziś Hiszpanowi : D mam nadzieję, że dojdzie przed świętami

Ponczek

M.

Kitty.

no nie może język być dodatkowym przedmiotem.
możesz sobie zdawać tyle języków ile Ci się podoba, znałam dziewczynę która zdawała chyba wszystkie możliwe jakich się można w liceum uczyć

chyba 6 albo 7

ale dodatkowy przedmiot musi być czymś innym niż język, polecam podstawowy wos

k u r w a ale zimno dzisiaj, myślałam, że umarznę, bo oczywiście mój płaszcz zimowy jeszcze głęboko w szafie wisi

a teraz muszę sobie wyjść do sklepu po:
a) coś do żarcia, bo w domu mam tylko margarynę

i zdechnięte banany
b) piwo, bo dziś u kumpeli noc filmowo-alkoholowa
no i potem w drodze do kumpeli jeszcze kupię lody.
mam tylko nadzieję, że obędzie się bez policji jak u Trampki

chociaż różnie może być, ostatnio sąsiedzi się czepiali, ale policji nie wezwali, bo kolega otworzył sąsiadce z dołu drzwi w samych bokserkach

i biedna skapitulowała

magdara

a ja kur.wa po 5 h rozwiazywania zadan z rachunku prawdopodobienstwa mam wode z mozgu i nie wiem nawet jak sie nazywam O_O

Kitty.

haha ja dzisiaj rano (zanim do mnie dotarło, że mam niecałe 50min na wzięcie prysznica, ubranie się, założenie soczewek, makijaż, wysuszenie i ułożenie włosów) byłam po przeczytaniu smsa o stanie moich darmowych minut święcie przekonana, że jest dopiero początek miesiąca

straciłam z deka poczucie czasu

M.

próbna matura z angielskiego, babka rzuca hasło "wyjmijcie dowody, muszę wam sprawdzić pesel" na co ja, jako jedyna na sali, wyciągam paszport

(chociaż tam peselu nie ma,ale wpuszczają tylko na paszport albo dowód, siłą rzeczy musiałam wziąć to drugie). Babka podchodzi do mnie i zaczyna się dialog :
-a gdzie masz dowód?
-no nie mam.
-jak to nie masz?! czemu?
-bo nie mam jeszcze 18 lat.
-jak to nie masz 18nastu lat?! - takie przerazenie,jakby pomyślała,że wpuściłą na salę kogoś z 1 albo 2 klasy, haha
-kończę za półtora tygodnia.

i wykład o tym,że jak skończe, to muszę biec od razu złożyć wniosek

Kitty.

nieźle

ja właśnie wróciłam po imprezie do domu (

) i mam do powiedzenia tylko: ale kac.

źą

Fabulous

Jestem taka wkurwiona, że po prostu nie wiem jak się nazywam... Grrr!

źą

moje wkurwienie wczorajsze przemieniło się w jedną z największych smut tej jesieni :)

Ponczek

uuu... Ale tu dużo negatywnych emocji... Yellow_Light_Colorz_PDT_09

Goo

magdara

a ja dzis dostalam ataku smiechu.
robie rozne zadania z tej matematyki (rach prawdopodob, zmienne losowe, rozklady) i szperam po internecie. znalazlam dosc ciekawa prezentacje na temat tego wszystkiego z zadaniami i rozw i probowalam je robic i zrozumiec o co lata mimo ze nigdy tego na oczy nie widzialam.
i o dziwo nawet zaczelam rozumiec. i jak pozniej sie dowiedzialam, nauczylam sie jak rozwiazywac calki Yellow_Light_Colorz_PDT_04

Kitty.

a ja mam kolejnego kaca Yellow_Light_Colorz_PDT_09

ale fajnie było wczoraj (a raczej już dzisiaj, bo impreza się po północy rozkręciła).